Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wkrótce szerokie prawa dla gejów w naszej nowej ojczyźnie

edytowano kwietnia 2008 w Polityka
Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał, że w tych krajach Unii, które uznają związki homoseksualne, partnerom tej samej płci należą się takie same prawa jak mężowi i żonie - pisze DZIENNIK. Czyli geje będą dostawać emeryturę po zmarłym partnerze.

Poszło o możliwość dziedziczenia emerytury. Tadao Maruko, 65-letni Niemiec, wystąpił w 2005 r. o prawo do otrzymywania świadczeń po zmarłym partnerze. Jednak kolejne instancje niemieckich sądów odrzucały jego wniosek, twierdząc, że pobieranie emerytury jest możliwe tylko po zmarłym małżonku. A w RFN osoby tej samej płci mogą jedynie zawrzeć związek partnerski. Sprawa trafiła do sądu w Luksemburgu.

Wydanie przez ETS orzeczenie może mieć ogromne konsekwencje. Sędziowie orzekli, że w Niemczech, ale także we wszystkich innych krajach Unii, gdzie związki homoseksualne są w jakiejś formie uznawane przez państwo, partnerzy tej samej płci mają prawo korzystać z tych przywilejów, co małżonkowie heteroseksualni. A to dotyczy zdecydowanej większości krajów UE. Bo choć małżeństwa homoseksualne funkcjonują tylko w Holandii, Belgii i Hiszpanii, to związki partnerskie i kontrakty cywilne osoby tej samej płci mogą zawierać w kilkunastu innych.

Zdaniem Helmuta Graupnera, adwokata prowadzącego sprawę Maruko, konsekwencją wyroku będzie przyznanie szerokich praw gejom, także w pozostałych państwach Unii. "Następna sprawa może dotyczyć pośredniej dyskryminacji w krajach, gdzie związki homoseksualne nie istnieją. Jedynym wyjściem będzie przyznanie partnerom tej samej płci identycznych praw jak małżonkom heteroseksualnym" - mówi Graupner.

Zdaniem niektórych prawników zapisy Karty praw podstawowych, która została włączona do unijnego traktatu lizbońskiego, mogą zostać tak zinterpretowane przez ETS, że rzeczywiście doprowadzą do legalizacji związków homoseksualnych w całej Unii.

Na razie jednak Bruksela nie chce o tym słyszeć. Komisja Europejska co prawda powitała z zadowoleniem orzecznie trybunału, uznając, że umacnia on zasadę niedyskryminacji, ale jednocześnie podkreśliła, że legalizacja lub nie związków osób tej samej płci zależy wyłącznie od władz poszczególnych państw UE.


Jędrzej Bielecki

Komentarz

  • Tomaszu, twoje poczucie humoru czy raczej ironia poprostu mnie rozwala.
    Nie wiem czy śmiać się czy płakać?
    Ale mocnych wrażeń nie brakuje...
  • Możemy się pośmiać, ale Europejski Trybunał Sprawiedliwości jest najwyższą, niedemokratyczną władzą Unii i nie ma w Polsce żadnego urzędu, który by mógł się mu oprzeć. Już w tej chwili Trybunał Konstytucyjny odrzuca skargi na niezgodność orzeczeń ETS z polskim prawem.
  • No i tak się kończy milość bliźniego! Pedały to chwasty! A chwasty wyrywa się z korzeniami.
  • Koniec cywilizacji zaczyna się wtedy kiedy złe czyny zaczyna się relatywizować.
  • prod_691_1_m.jpg
    Pedały z najwyższej półki przeznaczone do każdego stylu jazdy.
  • Mord istniał od dawien dawna,czy to nam się podoba,czy nie.Takie są fakty.
    Nie mamy narzędzia,aby go zniszczyć,próżne krucjaty.Tcze gadanie i tyle.
    Mnie się nie podoba,ale przyjmuję fakt,iż istnieje. Co mogę więcej zrobić?
    Jedynie pilnować,by nie przerodził się w ludobojstwo.Tak samo w przypadku morderców.
    Dzieci należy chronić,dorosłym i tak poglądów nie zmienimy.
  • Złodziejstwo istnieje od dawien dawna,czy to nam się podoba,czy nie.Takie są fakty.
    Nie mamy narzędzia,aby go zniszczyć,próżne krucjaty.Tcze gadanie i tyle.
    Mnie się nie podoba,ale przyjmuję fakt,iż istnieje. Co mogę więcej zrobić?
    Jedynie pilnować,by nie przerodził się w grabież.Tak samo w przypadku złodziejstwa.
    Dzieci należy chronić,dorosłym i tak poglądów nie zmienimy.
  • Jeżeli katolicy nie zaproponują innego rozwiązania problemu homosiów to będzie tak jak z rozwodami. W latach dwudziestych XIX w przetoczyła się dyskusja w parlamencie Królestwa Polskiego nad legalizacją rozwodów. Katolicy byli przeciw, liberałowie ówczesni za. Ich opinia zwyciężyła. Rozwody zalegalizowano. Czy świat sie zawalił? Zapewne niebawem homosie dostaną prawa ludzi normalnych (małzeństwa, adopcja dzieci, dziedziczenie). Czy swiat się zawali? Pewno nie.
    Wiele zła można zalegalizować a świat jakoś się bedzie toczył. Czy z tego faktu wynika, że rozwody, homosexualizm i inne "grzeszne" zachowania są OK ???
  • [cite] Witold:[/cite]Homoseksualizm istniał od dawien dawna,czy to nam się podoba,czy nie.Takie są fakty.
    Nie mamy narzędzia,aby go zniszczyć,próżne krucjaty.Tcze gadanie i tyle.
    Mnie się nie podoba,ale przyjmuję fakt,iż istnieje. Co mogę więcej zrobić?
    Jedynie pilnować,by nie przerodził się w pedofilię.Tak samo w przypadku hetero.
    Dzieci należy chronić,dorosłym i tak poglądów nie zmienimy.
    Możesz, Witoldzie, stawić opór !!! Możesz też biernie uznać to za dziejową konieczność.
  • Jak gdzieś dożeglujesz to przyślij pocztówkę :bigsmile:

    A tak poważnie, to wchodząc na jakiekolwiek forum dobrze mieć świadomość, czy chce się na nim dyskutować, czy się obrażać. Przyznaję, że przy drugim założeniu nasze forum może być ciężkostrawne. :shamed:
  • [cite] Yenna:[/cite]Tomek a nie przykro Ci, że przepłaszasz ludzi nawet ze swojego stronnictwa?
    Myślę, że jeżeli ktoś się przepłoszył, to był z innego stronnictwa. A mianowicie ze stronnictwa tych osób, które nie zwykły uczestniczyć w dyskusjach, bo jak widzą inne racje, niż swoje, to się czym prędzej wynoszą. Jestem to w stanie zrozumieć, bo nie każdy na forum chce dyskutować, niektórzy chcą się raczej utwierdzić w przekonaniach, które wcześniej mają. A do tego konieczne jest takie towarzystwo, gdzie wszyscy mówią tak samo.
  • Jedni uciekają, a inni zostają. I przyznam, że ci drudzy budzą moje większe zainteresowanie. Nie mam ambicji dogodzenia każdemu internaucie, chciałbym natomiast tworzyć miejsce, gdzie będą pisać ci, którzy rzeczywiście tego chcą i którzy rozumieją co jest formą, a co treścią wypowiedzi. Z tego względu Tomek w charakterze bramkarza sprawdza się znakomicie. Jeżeli ktoś rejteruje z powodu takiej, albo innej figury retorycznej, to i tak by nie było z niego pożytku na forum. Bo tylko prawdziwa cnota krytyki się nie boi :cool:
  • [cite] Yenna:[/cite]Tylko nie poznacie Marie na tyle dobrze, żeby coś wartościowego mogła tu przekazać bo już została wypchnięta, nawet nie wysłuchano co chce powiedzieć.
    E tam. Nic takiego nie miało miejsca. Marie pisała co chciała, nawet więcej, niż wcześniej.
  • Poniżej list Faya i Moultona do prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego:

    Nowy Jork, 25 marca, 2008

    Prezydent Lech Kaczyński
    Kancelaria
    Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej
    ul.Wiejska 10
    00-902 Warszawa

    Szanowny Panie Prezydencie:

    Dzień Świętego Patryka, 17 marca 2008 roku jest dniem, który powiązał nasze życie z życiem Polaków.

    Podczas gdy wraz moim małżonkiem Tomem celebrowaliśmy święto Świętego Patryka, nasze irlandzkie dziedzictwo i kulturę podczas parad, spotkań i modlitw, Pan kierował orędzie do narodu polskiego poprzez państwową telewizję.

    Rankiem 18 marca, zostaliśmy zaskoczeni wiadomością od reportera Radia Zet, a wkrótce potem z innych mediów międzynarodowych, iż użył Pan bez naszej zgody wizerunków fotograficznych z naszego ślubu w swoim przekazywanym przez telewizję orędziu. W odpowiedzi na to, natychmiast przygotowałem list wyrażający zaniepokojenie (który załączam) i osobiście dostarczyłem go do Konsula Generalnego RP w Nowym Jorku Krzysztofa W. Kasprzyka.

    Dotąd nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi od jakiegokolwiek przedstawiciela władz Polski.

    Konsul generalny zgodził się spotkać dzisiejszego wieczoru, o co prosiliśmy. Tak jak Wielki Tydzień jest ważny dla polskiej społeczności na całym świecie, tak samo jest ważny dla Toma i mnie, ponieważ my również jesteśmy katolikami. Z tego też powodu zgodziliśmy się na przełożenie naszego spotkania z Panem Kasprzykiem aż do wtorku, 25 marca. W kontakcie z nami, Pan Kasprzyk pozostawał gościnny, serdeczny i uprzejmy. Za to - obaj - jesteśmy niezmiernie wdzięczni.

    Panie Prezydencie Kaczyński, jak rozumiemy, podczas emisji telewizyjnej 17 marca br. ostrzegałeś widzów, iż ratyfikacja przez Polskę Traktatu Lizbońskiego może mieć straszne konsekwencje. Pańska decyzja, jako międzynarodowo znanego lidera politycznego, by użyć wizerunków z naszego ślubu, jak też samego aktu małżeństwa w znaczeniu sugerującym, iż możemy stanowić zagrożenie dla porządku moralnego społeczności obywatelskiej wykazuje fundamentalny brak zrozumienia i lekceważenie godności osób orientacji lesbijskiej i gejowskiej. Byliśmy rozczarowani i oburzeni tym, że fotografie z tak radosnego i najświętszego dnia zostały użyte do szerzenia nietolerancji. Pańskie orędzie z 17 marca może łatwo wzniecać uprzedzenia i strach wobec rodzin lesbijek i gejów. Jesteśmy również zaniepokojeni wpływem, jaki może takie oświadczenie wywierać na rodziców, rodziny i przyjaciół społeczności gejowskiej w Polsce.

    Nadużycie naszych ślubnych wizerunków, Panie Prezydencie Kaczyński, nie tylko znieważa nasz akt małżeństwa, ale także odbiera honor - miłości i poświęceniu innych rodzin i par, takich jak my, na całym świecie.

    Tom i ja poznaliśmy się na niedzielnej Mszy Świętej, w styczniu 1996 roku. Postanowiliśmy poświęcić się sobie nawzajem od pierwszego spotkania. Jako związek gejowski, jak wiele innych, postrzegamy nasze wspólne życie, jako podróż wiary i miłości. Jestem imigrantem irlandzkim. Tom jest Amerykaninem.

    Zawarliśmy legalny związek małżeński w Toronto 27 lipca 2007 roku przed sędzią Harveyem Brownstone'm. Kilka tygodni przed naszym kanadyjskim ślubem cywilnym mieliśmy piękny ślub kościelny z przyjęciem dla naszych rodzin, przyjaciół; wielu z nich przybyłych specjalnie zza Atlantyku, by świętować wspólnie z nami. Dla Toma i mnie nasz ślub cywilny z wymianą przysiąg małżeńskich stał się wspaniałym, głębokim przeżyciem naszej wspólnej miłości i poświęcenia.

    Tom jest pediatrą, specjalistą onkologiem-hematologiem pracującym z dziećmi o schorzeniach i nowotworach krwi w nowojorskim szpitalu. Ja, posiadam tytuł magistra teologii i przez wiele lat wykładałem religię. Głosiłem naukę w kolegiach, szkołach i kościołach. Jestem filmowcem-dokumentalistą i producentem filmu "Month's Mind"- dokumentu o życiu franiciszkanina ks. Mychala Judge, który zginął w ataku terrorystycznym 11 września 2001 roku w World Trade Center.

    Obecnie realizuję film o jezuickim duchownym-pionierze i pisarzu Johnie McNeill, założycielu światowego katolickiego ruchu gejowskiego i organizacji "Godność".
    Ironicznie, incydent, którego staliśmy się obiektem, wznowił ważną globalną dyskusję o potrzebie kontynuowania walki o równość i sprawiedliwość, jaką prowadzić powinny osoby orientacji gejowskiej. Tom i ja jesteśmy pod wrażeniem wsparcia, modlitw i słów dobrej woli, jakie napływają do nas od wielu Polaków z kraju i diaspory. Kontaktowali się z nami liderzy Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w Warszawie i Polskiej Kampanii Przeciwko Homofobii, Human Rights Watch oraz innych organizacji praw obywatelskich.

    W naszych dyskusjach z tymi liderami, Tom i ja wyrażaliśmy nadzieję, że sprawy, które wynikły poprzez włączenie nas do Pańskiego orędzia do narodu mogą ostatecznie doprowadzić do ważnego dialogu. Wierzymy, że nasze spotkanie mogłoby przyczynić się do lepszego wzajemnego zrozumienia. Wierzymy, że przez dialog może Pan lepiej zrozumieć, że pary gejów i lesbijek, takie jak Tom i ja, są rodzinami. Że należymy do tej samej rodziny ludzkiej i rodziny narodów, że zasługujemy na równy szacunek i godność.

    Ufamy, że w Pańskim posłużeniu się naszymi wizerunkami ślubnymi nie było osobistego i świadomego zamiaru wyrządzenia nam krzywdy. Pamiętamy Pańską silną i natychmiastową reakcję na atak dokonany na Rabinie Michaelu Schudrichu w Warszawie i Pańskie osobiste z nim spotkanie.

    Tom i ja mamy nadzieję, że liderzy polskich środowisk gejów i lesbijek otrzymają szansę spotkania z Panem i rozmowy o problemach dyskryminacji gejów i lesbijek w Polsce i zagranicą. Problem ma wymiar krytyczny i skłania do pilnego zabierania głosu przywódców światowych, nie wyłączając Arcybiskupa Desmonda Tutu, który niedawno porównał homofobię do plagi Aparthaidu. Mamy nadzieję na kontynuowanie tej konwersacji z Panem osobiście.

    Z wyrazami szacunku,
    (-) Brendan
    W imieniu:
    Brendana Faya i dr.med. Thomasa Moultona


    Katolicyzm niejedno ma imię
  • Ot i dzieło diabelskie. Cały list - miodzio. Spokojny, rzeczowy, kompetentny. Wyjaśnia prezydentowi egzotycznego kraiku zasady, jakimi rządzi się cywilizowany świat. I tylko jeden drobiazg psuje cały obraz. Że obaj panowie nie żyją w żadnym małżeństwie, lecz w śmiertelnym grzechu. I o ile się nie nawrócą, to zgodnie z nauką katolickiej teologii, której pan Brendan nauczał, po śmierci trafią wprost do Piekła.
  • >>>Pamiętamy Pańską silną i natychmiastową reakcję na atak dokonany na Rabinie Michaelu Schudrichu w Warszawie i Pańskie osobiste z nim spotkanie<<<

    Maćku jeszcze jeden mały cytacik z listu, bardzo przemyślana robota czego może obawiać się nowoczesny europejs oskarżenia o antysemityzm więc mamy powyższe zdanie. Mało tego że jesteś homofobem będziesz antysemitom.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.