Przy pierwszym dziecku używałam tkanej, ale poległam , ani razu nie zawiązałam jej na tyle dobrze, żeby odważyć sie na wyjście z domu. Więc jako , że teraz mam org, liczę, że tym razem zrozumiem swoje błędy i pojmę fanomen chust.
1. Czy tkana to dobry pomysł dla noworodka??
2. Jeśli nie , to jaka?
3. Czy jest jakiś najczęstszy błąd w wiązaniu?
Komentarz
^
Nadal jestem tylko na etapie wypisania nazw firm i znalazłam coś takiego na allegro:
http://allegro.pl/chusta-tkana-babylonia-blue-curacao-490-cm-nowa-i3939534149.html
Podpowiecie - okazja, czy olać?
Może ktoś pomoże? Kilka głupich pytań:
0. Czy noworodki i jak można chustować? Łopatologicznie potrzebuje...
1.Czy da się tak zachustować, żeby jak noworodek sobie życzy wsadzić cycka do buzi?
2. co z tym trzymaniem, a właściwie nie trzymaniem główki? W pozycji pionowej to nie za szybko dla noworodka?
3. Trudno mi sobie wyobrazić chustowanie takiego małego, maluśkiego dziecka... w sensie najpierw wiązać, potem wkładać i dociągać? Bo ja to zawsze Z. wytrzęsłam porządnie przy naciąganiu... a takie małe...
edt. Z. zachustowałam pierwszy raz jak miała 4 miesiące, nosiłam ją do 18 miesiąca życia z wielkim bólem pleców już...
ja się boję trochę z tym chustowaniem noworodka, a z drugiej strony obawiam się, że to może być jedyne rozwiązanie, jak przy Z. się potem stało...
Pomęczę Was zatem od poniedziałku....
Bo mam mętlik w głowie .... tkana, kółkowa, elastyczna.....
8-}
Tak sobie myślę o chuście. Nie jestem zbyt przekonana, ciężko mi ten temat podchodzi.
Pytania mam takie:
5 miesięczny, 10 kg, duże chłopie, warto jeszcze wrzucić Go w chustę?
Jeśli tak, to jaką tą chustę wybrać?
MT dla takiego chłopca byłby w porządku?
Tego MT trzeba wiązać czy nie?
I ostatnie pytanie: to wiązanie, co się robi na sobie i wkłada dopiero dziecko, to jakie to jest? I czy będzie dobre dla mojego synka?
(proszę nie wspominać o noszeniu na plecach, bo to mnie jak narazie przeraża).
A i jaką chustę wybrać. Nie wzór i firma, ale materiał, co polecacie? (mi i młodemu prawie zawsze gorąąąąco).
ale samemu wsadzić dziecko na plecy w chuście lub meitaju trzeba się długo i dokładnie uczyć (mnie się jeszcze nie udało, no chyba że z siedzącą, chodzącą i rozumną Milą )
mam nadzieję że O. przystopuje z tyciem, to sobie ją jeszcze trochę ponoszę z przodu