Gotuję syrop. Do niego wrzucam skórki, duże kawałki. Gdy staną się szkliste (nie umiem podać czasu...), osączam i suszę na kratce. Potem kroję w kostkę i wrzucam do słoików. Zakręcam i do lodówki.
Gdzieś dawno temu wyguglałam taki przepis mniej wiecej i tak robię. Zresztą pamiętam, że moja Mama też podobnie robiła.
Poświąteczne skórki tak wykorzystałam. Przepadam za kandyzowaną skórką pomarańczową, choć czy to zdrowe...???
No i właśnie , raz ,że wychładzają organizm , dwa ,że skórka jest nasączona konserwantami i żadne mycie i szorowanie nie pozbawi tego paskudztwa ,tyle się o tym nasłuchałam ....głowa mała ........kupowanie ograniczyłam do niezbędnego minimum. Za to sok z cytryny używam namiętnie.
Komentarz
raz ,że wychładzają organizm ,
dwa ,że skórka jest nasączona konserwantami i żadne mycie i szorowanie nie pozbawi tego paskudztwa ,tyle się o tym nasłuchałam ....głowa mała ........kupowanie ograniczyłam do niezbędnego minimum.
Za to sok z cytryny używam namiętnie.
)
Wersja EKO.