Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mundurki?

2»

Komentarz

  • praktyka:
    byłam w szkole na zebraniach, mundurki - 1 komplet 97 zł, kompletów, przynajmniej niektórych części (bluzki) potrzeba kilka, całość może dochodzić do 200 zł.
    Mam troje dzieci w szkole, czwarte idzie do zerówki (200x3=600).

    Jeśli byłby to element większej przemyślanej oferty wychowawczej, element integrujący ze szkołą, widziałbym sens wydania pieniędzy. W wydaniu takim jaki jest - nie widzę.
    wolę wydawać takie duże pieniądze na lepszej jakości podręczniki niż na strój, który za rok znowu będę musiała wykupić (dzieci rosną).
    To dodatkowe czesne, bezmyślnie narzucone rodzicom - wielodzietnym w większym wymiarze niż innym, bo pomnożone przez liczbę dzieci.
  • no właśnie mój mąż zarządził w ogóle nie zawracanie sobie głowy tymi mundurkami.
    On każe ja słucham, na ten moment mundurków nie kupujemy.
  • tak, ale jak ja byłam mała, to były po prostu fartuszki, które zarzucało się na ubranie. Moja Małgosia ma od trzech lat taką sukienkę podobną trochę do ubranka Zosi na zdjęciach, wychodzą tak poza szkołę, ubierają jako galowe ubranko, na okazje w klasie - też w porządku. W społecznej szkole dzieci miały takie identyfikacyjne bluzeczki - dobrze.
    Ale taraz to ma byc ubranie na codzień, cały zestaw.
    Do tego to taka przypadkowa decyzja, ot pomysł ministra, nie powiązany z jakims całym spojrzeniem na sprawy szkoły - przecież Giertych nawet nie ma dzieci w publicznej szkole, co on o niej wie?? że się uczył tam 30 lat wstecz?

    a oczywiście, że się wszystko dotrze, bo w społeczności, gdzie jest po jedno, dwoje dzieci w rodzinie, mniejszym problemem jest kupić ten strój szkolny niż w większych rodzinach. A ludzie lubią mieć spokój, pokrzyczą, pokrzyczą, a potem grzecznie kupią co trzeba.
    My bardzo stawiamy na edukacje dzieci, moją zapewnione zajęcia dodatkowe, bierzemy tyle na swoje barki ile się da. Tylko, ze minister dorzucił do tego ok 600 zł rocznie (w2 przyszłym roku 800zł). To jest za dużo na naszą rodzinę, dlatego my nie wykupimy mundurów, po prostu.
  • Dodam kamyczek co do nie przemyślanej decyzji ministra. Moja przyjaciółka jest nauczycielką w szkole specjalnej i tam też dzieci mają mieć obowiązek noszenia mundurków. Większość uczniów tej szkoły to dzieci z różnymi ułomnościami fizycznymi, często powykręcane i na wózkach, przypięte pasami. A teraz mają jeszcze być krępowane dodatkowo jakimś umundurowaniem, kompletny bezsens :confused:
  • mnie najbardziej wnerwia,w ,,mojej"szkole to,że nie mam żadnej pewności,że będzie egzekwowane nabycie i noszenie stroju jednolitego.w obecnej chwili-do 15 czerwca trzeba było zebrać na ten cel pieniądze od wszystkich rodziców-wpłaciło ok.60%.
    obawiam się,że tak zostanie.dyrekcji nie zależy.
    czy jest jakiś sposób,żeby naprawdę wszyscy nosili te mundury,bez interwencji dyrekcji?lub z jej pominięciem?:confused:
  • na jednym z zebrań (ale nie ja byłam a mój mąż) było czytane rozporządznie ministra, ze za 3 obecności bez mundurka bedzie wyrzucenie ze szkoły, ale to jakieś nierealne przecież
  • ychy,my mamy coś z domieszką, mam wrażenie, likry-znaczy nie do końca przewiewne.hm.:confused:
    a poza tym dyrekcja nie jest zainteresowana kontaktem z firmą -scedowała ten mily obowiązek na jednego z rodziców- i teraz nie wiadomo co robić z zebranymi w klasach pieniędzmi na w/w strój.wychowawca odsyła do sekretariatu sekretariat do dyrekcji,dyrekcja nie ma czasu o tym rozmawiać.a za dwa dni koniec roku szkolnego.:confused:
  • To tak jak u nas, ale ja bym wolała akurat żeby były:cry:
  • Powinno się zlikwidować obowiązek "chodzenia" do szkoły Uczą sie tylko ci których stać na wywiązywanie się z obowiązków i którzy widzą w tym sens. Każde dziecko będzie wtedy miało prawo do wyrażenia swej indywidualności. Sieć prywatnych szkół zapewni odpowiednią konkurencje i rodzic będzie mógł wybrać szkołę z mundurkami bądź bez. Szkołę w której uczą bądź szkołę w której uzyskuje się promocję do następnej klasy. Wolny rynek i liberalizm, a nie odgórnie upolityczniona szkoła którą politycy rozgrywają wybory dostosowują do ideologii itp.
  • Można zastosować podobne rozwiązanie jak ze szpitalami- sieć placówek które pozostają w gestii samorządów lokalnych, a do których kierowane były by dzieci z "polecenia" opieki społecznej po dokonaniu odpowiedniego wywiadu środowiskowego. Dzieci w takiej szkole mogły by liczyć np. na bezpłatne podręczniki i inne udogodnienia.
  • Rozdźwięk w poziomie nauczania jest spowodowany łączeniem uczniów którzy za pomocą rodziców i własnej woli starają się coś zyskać w szkole a druga część obiboków skutecznie im to uniemożliwia i powstają różnice w pozyskanej wiedzy.
  • U nas są same kamizelki z emblematem. Osobiście wolałabym kompletne stroje, bo pod te kamizelki zakłada się wszystko. Ale dzieciaki chodzą chętnie- często też poza szkołą:bigsmile:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.