Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

jak dostać kota i nie zwariować - porady praktyczne

edytowano marzec 2013 w Pomagajmy sobie
Krótko;
dom na wsi, 3 dzieci: 4,2, 4 m-ce. chcieliśmy psa, ale że jest kłopotliwy przy wyjazdach (jakoś na podwórku byśmy nie zostawili wyjeżdżając, z kotem co innego), to myslimy o kocie. Sąsiedzi chętnie oddadzą, małe kotki do wyboru do koloru: samce, samiczki, szare, czarne, ...

 i teraz pytanie: bo nigdy kota nie miałam (żywego):
jak z nim żyć bezproblemowo:
tzn.
- żeby nie sikał w domu
- żeby nie był zagrożeniem dla dzieciaków, szczególnie najmłodszego co niedługo będzie raczkować pewnie
- żeby nie łaził po stole
i najlepiej jeszcze muchy łapał.

no i praktycznie: czego nie dawać do jedzenia itp.

ktoś pomoże?

dzięki!


Komentarz

  • Poszukaj wcześniejszych wątków ,podbiję Ci jeden ).
  • hm, obszerny temat

    jak daleko Wasz dom od głównych ulic?

    weźcie najlepiej dwa od razu
    szybko wykastrujcie, bo koty szybko dojrzewają płciowo
    dodatkowo u kotów na wsi ograniczy to "szwędaczkę" i niebezpieczeństwo zagryzienia przez wiejskie psy czy wpadnięcie pod samochód

    koty to bardzo czyste zwierzęta i nie sikają, gdzie popadnie
    co do łażenia po różnych sprzętach-no cóz, można próbować, ale generalnie należy liczyć sie z tym, że nawet, jeśli nie będą wchodzić na nie w Waszej obecności, to mogą to czynić wtedy, gdy Was nie będzie

    relacje kot:dziecko warto wyrabiać od początku, najlepiej uczyć kota, ze obecność dziecka jest przyjemnością
    mam nadzieję, że nie wierzysz w te różne bzdury, ze kot sie na grdykę rzuca i zagryza w nocy???

    z doświadczeń moich znajomych i przyjaciół wynika, ze kot bardzo lubi niemowlaki mało mobilne, potem, gdy zaczynają być bardziej ruchliwie zwiewa i dostrzega obecność dziecka gdy ma ok.2 lat :D

  • cd

    karmy faktycznie najlepiej gotowe-oszczędność czasu i na pewno pieniędzy też
    ale jeśli zechcesz karmić "domowo", należy pamiętać, ze:
    -kot to mięsożerca, w jego diecie mięso powinno stanowić min 80 % mięsa i wyrobów mięsnych
    -koty mają rózne upodobania smakowe, lubią jeść rozmaite dziwadła, jednak podstawą ich diety zawsze musi być mięso/karma sucha odpowiednio zbilansowana
    -nie podaje się kotom wieprzowiny
    -mięso świeże musi byc najpierw przemrożone min 3 dni, potem podawane
    -pokarm musi być zawsze w temperaturze pokojowej, nie może być zimny
    -zapomnij o wszelkich reklamowanych badziewiach, co to podobno koty uwielbiają.To  rozmaite chipsy i inne przegryzacze:smaczne toto na pewno jest, ale prawie żadnych wartości odżywczych i do tego uzależniają zwierzaki tak, ze potem nie za bardzo chcą jeść inne karmy
    -polecam kupować w dużych sklepach internetowych, gdzie prawie  zawsze są jakieś fajne promocje i dostawa zazwyczaj gratis

    zabronione w kociej diecie:
    -wieprzowina
    -białko jaja
    -cebula
    -kości kurczaka i wieprzowe
    -ze względu na ryzyko zadławienia ryby słodkowodne osciste podawać z umiarem
    -większość kotów nie trawi laktozy z mleka krowiego, choć bardzo je lubią, ale za to przetwory mleczne kwaśne już im nie szkodza (kefiry,jogurty naturalne, śmietana ukwaszona, twarożek)
    -koty nie powinny w ogóle otrzymywać pokarmów z przyprawami i solą-oczywiście, jak "ukradną" kawałeczek dramatu nie będzie, ale nie mogą żywić się odpadkami ze stołu człowieka
    -czekolada ( i jej pochodne) jest trująca

    -konieczne szczepienia, jeśli kot wychodzący-obowiązkowo wścieklizna i białaczka
    szczepienie powinno być w 7-8 tyg życia i potem w 12 tyg, powtórzenie po roku, potem spokojnie można co dwa lata
    -odrobaczanie minimum 2 razy do roku, idealnie byłoby nieco częściej, co 3 miesiące

    -kot powinien do Was trafić od matki najlepiej po ukończeniu 12 tyg życia, nie zgadzaj się przyjąć kociaka młodszego, niż 11 tygodni
  • U nas kot pojawił się wraz z dzieckiem. Kot młody , ale dorosły, przygarnięty jako całkiem dziki.
    Problemów nie mieliśmy z nim żadnych.
    Kot od początku sygnalizuje, że chce wyjść się załatwić, nawet nie mamy kuwety , bo nie potrzeba. Nie podsikuje. No, może raz w sezonie godowym. Nawet motywacji do kastracji nie mamy.
    Z dzieckiem kochają się miłością ogromną - tańce i ocierania obowiązkowo przy każdym powrocie kota ze spaceru, przy czym mój starszy synek nauczył sie typowo kocich obyczajów w tej materii, więc trącają się nosami i obcierają czołami plus przytul go jak misia. Kot w 99% przypadków jest zdowolony, czasem odtrąci go łapą. Żeby było weselej teraz synek używa tych samych form czułości do młodszego brata :)
    jedzenia nie rusza, czasem widać , że go kusi, ale ostrzejszy ton i sam rezygnuje.
    Karmimy gotowanym mięsem, suchą karmą oraz resztkami. lubi np. zupy warzywne.

    Myślę, że kot kotu nierówny, dopóki sami nie spróbujecie, to się nie dowiecie , jak egzemplarz wam się trafił.
  • A propos lubienia niemowlaków- pamiętam zdziewienie kota, gdy Julek za nim po raz pierwszy pogonił.
    Troche energii trzeba poświecić na uświadomienie małemu dziecku, że klepanie, tarmoszenie i ciągnęcie za ogon nie wchodzą w grę.
  • Dostaliśmy kotka od teściów, wg naszych szacunków nasz mały kiedy do nas trafił miał nie więcej niż 6 tygodni. Dla kociaka to był wóz albo przewóz, teść nie lubi kotów, więc albo bierzemy albo...

    Za kuwetę robiło wieczko od pudełka po butach, oczywiście wysypane piaskiem.
    W czerwcu nasz kocur skończy 2 lata. Drugi kocur przybył jak tylko się wprowadziliśmy, powolutku oswajany nie wrócił już na stałe do sąsiada. Po roku oswajania został u nas.
    Hmm, myślę o trzecim kocie bo sąsiada  kotka jest kotna, zaś my lubimy koty.





  • image
    MSPANC  ;)
  • dzięki, przebijam się przez tamten megawątek, partiami, bo czasu mało.
     w kwestii "bania się" styku kota z niemowlakiem myślałam raczej o wkładaniu do buzi kocich zabawek czy wyjadania z miski, nie wskakiwania na gardło:)
    kotki dopiero oczka otworzyły, więc pewnie mam jeszcze chwilę na czytanie, zanim mnie jakims obarczą. ulica jest przed bramą, ale taka wiejska, do szosy spory jak dla kota kawałek.
  • Mój prawie dwulatek ma u naszych kotów specjalne prawa. Zwłaszcza kocica na starszaków potrafi machnąć łapą, jak przesadzają z czułościami, a małemu wolno wszystko - jak się kotka zmęczy, to odchodzi. Kwestię wkładania do buzi zabawek jakoś przeoczyłam. Może dlatego, że młody regularnie liże koty po karku i głowie, twierdząc, że on też jest kici. Dopóki nie liże po zadku - macham ręką.
    Rzeczywiście warto wziąć od razu dwa koty.
  • <Nie mam pojęcia, co zrobić, żeby koty nie łaziły po stole. Zamknąć stół?>
    Manna, ja ćwiczę aktualnie taką metodę, ale na ocenę jej efektów jeszcze za wcześnie.
    Wzięłam na zimę do domu kota ogrodowego (długowłosego), którego nikt dobrych manier nie uczył.
    Rano, kiedy zaczynałam robić kotom  śniadanie ( dwa domowe i dwa ogrodowe stałe+niepoliczona ilość bidulek dożywiających się w kociej szkarence w ogrodzie), kot jak rakieta lądował na blacie kuchennym i wchodził z łapkami na deskę do krojenia.  I tak za każdym razem.
    Kupiłam spray z substancją odstraszającą koty i zrobiłam konstrukcję z małej butelki po wodzie mineralnej, na szyjkę której nadziany jest kwadrat ręczniczka papierowego (wsiąkliwego). Psikam na ten papier substancję odstraszającą i jak kot pojawia się na stole, przybliżam butelkę do jego nosa, a potem  stawiam ją w miejscu, gdzie najczęściej kot  na blacie ląduje.
    Efekty są, choć nie 100%, bo kot temperamentny, porusza się jak rakieta i najpierw wskakuje, a potem "myśli".  
  • Usłyszałam kiedyś panią psycholog od kotów - stoły są po to, aby koty po nich chodziły. :)

    Mój olbrzym na stoły, blaty od szafek kuchennych nie wchodził, ale może dlatego, że był ogromniasty i bardzo ciężki.
  • edytowano marzec 2013
    Usłyszałam kiedyś panią psycholog od kotów - stoły są po to, aby koty po nich chodziły. :)

    Mój olbrzym na stoły, blaty od szafek kuchennych nie wchodził, ale może dlatego, że był ogromniasty i bardzo ciężki.
    W zasadzie zgadzam się z panią psycholog. Natomiast usadzanie kociej  pupy na desce do krojenia i wpychanie wąsów pod nóż - to już przesada.
  • no dobra, to poznajcie naszego kota...:

    pies.JPG 188.9K
  • Ładny kiciuś ;-) Jak go nazwaliście? Mruczek, czy jakoś oryginalniej?
  • gratuluję ;)
  • no, ładny pies z tego kota :)
  • na kota czekamy jeszcze, jeszcze nie odczepiony od maminego cycka. a skoro się już na zwierzaki otworzyliśmy, to i pies się znalazł. dotychczasowi państwo nie mogli go zatrzymać dłużej, bo pies jest młody i energiczny, a oni pokoje letnikom wynajmują.
    z tym, że zamiast zachowywać się jak pies, leży pod kominkiem i wygrzewa tyłek:)

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.