Krótko;
dom na wsi, 3 dzieci: 4,2, 4 m-ce. chcieliśmy psa, ale że jest kłopotliwy przy wyjazdach (jakoś na podwórku byśmy nie zostawili wyjeżdżając, z kotem co innego), to myslimy o kocie. Sąsiedzi chętnie oddadzą, małe kotki do wyboru do koloru: samce, samiczki, szare, czarne, ...
i teraz pytanie: bo nigdy kota nie miałam (żywego):
jak z nim żyć bezproblemowo:
tzn.
- żeby nie sikał w domu
- żeby nie był zagrożeniem dla dzieciaków, szczególnie najmłodszego co niedługo będzie raczkować pewnie
- żeby nie łaził po stole
i najlepiej jeszcze muchy łapał.
no i praktycznie: czego nie dawać do jedzenia itp.
ktoś pomoże?
dzięki!
Komentarz
jak daleko Wasz dom od głównych ulic?
weźcie najlepiej dwa od razu
szybko wykastrujcie, bo koty szybko dojrzewają płciowo
dodatkowo u kotów na wsi ograniczy to "szwędaczkę" i niebezpieczeństwo zagryzienia przez wiejskie psy czy wpadnięcie pod samochód
koty to bardzo czyste zwierzęta i nie sikają, gdzie popadnie
co do łażenia po różnych sprzętach-no cóz, można próbować, ale generalnie należy liczyć sie z tym, że nawet, jeśli nie będą wchodzić na nie w Waszej obecności, to mogą to czynić wtedy, gdy Was nie będzie
relacje kot:dziecko warto wyrabiać od początku, najlepiej uczyć kota, ze obecność dziecka jest przyjemnością
mam nadzieję, że nie wierzysz w te różne bzdury, ze kot sie na grdykę rzuca i zagryza w nocy???
z doświadczeń moich znajomych i przyjaciół wynika, ze kot bardzo lubi niemowlaki mało mobilne, potem, gdy zaczynają być bardziej ruchliwie zwiewa i dostrzega obecność dziecka gdy ma ok.2 lat
karmy faktycznie najlepiej gotowe-oszczędność czasu i na pewno pieniędzy też
ale jeśli zechcesz karmić "domowo", należy pamiętać, ze:
-kot to mięsożerca, w jego diecie mięso powinno stanowić min 80 % mięsa i wyrobów mięsnych
-koty mają rózne upodobania smakowe, lubią jeść rozmaite dziwadła, jednak podstawą ich diety zawsze musi być mięso/karma sucha odpowiednio zbilansowana
-nie podaje się kotom wieprzowiny
-mięso świeże musi byc najpierw przemrożone min 3 dni, potem podawane
-pokarm musi być zawsze w temperaturze pokojowej, nie może być zimny
-zapomnij o wszelkich reklamowanych badziewiach, co to podobno koty uwielbiają.To rozmaite chipsy i inne przegryzacze:smaczne toto na pewno jest, ale prawie żadnych wartości odżywczych i do tego uzależniają zwierzaki tak, ze potem nie za bardzo chcą jeść inne karmy
-polecam kupować w dużych sklepach internetowych, gdzie prawie zawsze są jakieś fajne promocje i dostawa zazwyczaj gratis
zabronione w kociej diecie:
-wieprzowina
-białko jaja
-cebula
-kości kurczaka i wieprzowe
-ze względu na ryzyko zadławienia ryby słodkowodne osciste podawać z umiarem
-większość kotów nie trawi laktozy z mleka krowiego, choć bardzo je lubią, ale za to przetwory mleczne kwaśne już im nie szkodza (kefiry,jogurty naturalne, śmietana ukwaszona, twarożek)
-koty nie powinny w ogóle otrzymywać pokarmów z przyprawami i solą-oczywiście, jak "ukradną" kawałeczek dramatu nie będzie, ale nie mogą żywić się odpadkami ze stołu człowieka
-czekolada ( i jej pochodne) jest trująca
-konieczne szczepienia, jeśli kot wychodzący-obowiązkowo wścieklizna i białaczka
szczepienie powinno być w 7-8 tyg życia i potem w 12 tyg, powtórzenie po roku, potem spokojnie można co dwa lata
-odrobaczanie minimum 2 razy do roku, idealnie byłoby nieco częściej, co 3 miesiące
-kot powinien do Was trafić od matki najlepiej po ukończeniu 12 tyg życia, nie zgadzaj się przyjąć kociaka młodszego, niż 11 tygodni
Problemów nie mieliśmy z nim żadnych.
Kot od początku sygnalizuje, że chce wyjść się załatwić, nawet nie mamy kuwety , bo nie potrzeba. Nie podsikuje. No, może raz w sezonie godowym. Nawet motywacji do kastracji nie mamy.
Z dzieckiem kochają się miłością ogromną - tańce i ocierania obowiązkowo przy każdym powrocie kota ze spaceru, przy czym mój starszy synek nauczył sie typowo kocich obyczajów w tej materii, więc trącają się nosami i obcierają czołami plus przytul go jak misia. Kot w 99% przypadków jest zdowolony, czasem odtrąci go łapą. Żeby było weselej teraz synek używa tych samych form czułości do młodszego brata
jedzenia nie rusza, czasem widać , że go kusi, ale ostrzejszy ton i sam rezygnuje.
Karmimy gotowanym mięsem, suchą karmą oraz resztkami. lubi np. zupy warzywne.
Myślę, że kot kotu nierówny, dopóki sami nie spróbujecie, to się nie dowiecie , jak egzemplarz wam się trafił.
Troche energii trzeba poświecić na uświadomienie małemu dziecku, że klepanie, tarmoszenie i ciągnęcie za ogon nie wchodzą w grę.
Za kuwetę robiło wieczko od pudełka po butach, oczywiście wysypane piaskiem.
W czerwcu nasz kocur skończy 2 lata. Drugi kocur przybył jak tylko się wprowadziliśmy, powolutku oswajany nie wrócił już na stałe do sąsiada. Po roku oswajania został u nas.
Hmm, myślę o trzecim kocie bo sąsiada kotka jest kotna, zaś my lubimy koty.
MSPANC
w kwestii "bania się" styku kota z niemowlakiem myślałam raczej o wkładaniu do buzi kocich zabawek czy wyjadania z miski, nie wskakiwania na gardło:)
kotki dopiero oczka otworzyły, więc pewnie mam jeszcze chwilę na czytanie, zanim mnie jakims obarczą. ulica jest przed bramą, ale taka wiejska, do szosy spory jak dla kota kawałek.
Rzeczywiście warto wziąć od razu dwa koty.
Mój olbrzym na stoły, blaty od szafek kuchennych nie wchodził, ale może dlatego, że był ogromniasty i bardzo ciężki.
z tym, że zamiast zachowywać się jak pies, leży pod kominkiem i wygrzewa tyłek:)