Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
W dniu 7 czerwca 2013 roku o godz. 12.30 na warszawskich Powązkach Wojskowych, w kwaterze „Ł”, odbędzie się uroczystość odprowadzenia na miejsce tymczasowego spoczynku doczesnych szczątków ofiar reżimu komunistycznego, pochowanych w tym miejscu w latach 1948–1956 w bezimiennych grobach.
Udział wezmą m.in. prezes IPN Łukasz Kamiński, minister sprawiedliwości Marek Biernacki, Andrzej Krzysztof Kunert – sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, przedstawiciele Ordynariatów Polowych Wojska Polskiego i organizacji kombatanckich.
Instytut Pamięci Narodowej we współpracy z Radą Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i Ministerstwem Sprawiedliwości od 13 maja br. prowadzi tam drugi etap prac archeologiczno-ekshumacyjnych. Do dnia 4 czerwca w trakcie tych prac udało się wydobyć z ziemi szczątki 82 osób, odnajdywanych najczęściej w dołach mieszczących od dwóch do sześciu skazańców. Większość z nich nosi ślady po katyńskiej metodzie uśmiercania, niektórzy mieli związane z tyłu ręce. Najwięcej szczątków ofiar terroru komunistycznego wydobyto spod zdemontowanej asfaltowej drogi, przebiegającej pośrodku dawnego pola więziennego. Cennym wynikiem prowadzonych przez kilka tygodni w kwaterze „Ł" prac jest ustalenie granic i powierzchni kwatery, znajdującej się od 1948 r. w wyłącznej dyspozycji więzienia przy ul. Rakowieckiej w Warszawie.
Niezależnie od prac ekshumacyjno-poszukiwawczych na Cmentarzu Powązkowskim Wojskowym w Warszawie, realizowane są badania genetyczne odnalezionych szczątków, prowadzone w Polskiej Bazie Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie oraz Instytucie Ekspertyz Sądowych w Krakowie.
Komentarz
Na kwaterze „Ł” - tzw. Łączce na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie odbędzie się jutro uroczyste przeniesienie na cmentarz Północny ekshumowanych szczątków bohaterskich Polaków walczących z komunistami o niepodległość naszej Ojczyzny.
Za niezłomną walkę w obronie Rzeczypospolitej i nieugiętość wobec władzy zostali oni zamordowani przez komunistów. Ekshumowane szczątki należą do ofiar zbrodni dokonanych w latach 1948-1956 w więzieniu mokotowskim przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Ciała bestialsko mordowanych żołnierzy były ukrywane na powązkowskiej Łączce. Wśród ofiar, których szczątki zostały ukryte w tym miejscu, najprawdopodobniej znajduje się bohaterski rotmistrz Witold Pilecki.
Podczas jutrzejszych uroczystości, które rozpoczną się o godz. 12.30 na cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie, przeniesione zostaną trumny ze szczątkami osiemdziesięciu dwóch osób.
- Uroczystość rozpocznie się od oficjalnych przemówień. Następnie weźmiemy udział w modlitwie nad ekshumowanymi szczątkami. Tuż po niej przeniesiemy je do karawanów, które w kolumnie przejadą ulicami Warszawy na cmentarz Północny, gdzie złożymy je do specjalnego pomieszczenia, w którym w ubiegłym roku złożyliśmy szczątki ofiar odnalezione w pierwszym etapie naszych prac – wyjaśnił w rozmowie z NaszymDziennikiem.pl prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierujący pracami poszukiwawczo-ekshumacyjnymi na powązkowskiej Łączce.
W jutrzejszej uroczystości przeniesienia ekshumowanych szczątków może wziąć udział każdy, kto pragnie w ten sposób oddać hołd bestialsko pomordowanym Polakom. Jak zaznaczył prof. Szwagrzyk, „odnalezienie szczątków ofiar zbrodni komunistycznych jest sprawą całego Narodu Polskiego”. Dlatego też – jak dodał nasz rozmówca – każdemu powinno zależeć na godnym oddaniu należnej im czci.
„Przede wszystkim bardzo chciałam podziękować panu profesorowi Krzysztofowi Szwagrzykowi, całej ekipie, która cały czas – o głodzie często, w błocie, z wielką estymą wykopywała szczątki naszych najbliższych... Bardzo też serdecznie dziekuję wolontariuszom, których było bardzo dużo.
Bardzo serdecznie dziękuję harcerzom, bardzo serdecznie dziękuję młodzieży, że zechciała skorzystać z tej naszej bolesnej lekcji historii i za to im ogromnie dziękuję. Dlatego, że właściwie te prace, one są dla nas – tych, którzy czekają na wyniki – bardzo ważne; dla młodzieży naszej są – uważam – drogowskazem na całe życie.
Te hasła, które towarzyszyły tym, którzy będą w tej chwili przekazywać... będą w procesji takiej dziwnej... Gdzie po prostu chylimy tylko czoło przed tą procesją, gdzie ci, którzy tam są w tych maleńkich trumienkach, wszystko, co mieli Polsce oddali. Swoje życie.
Jestem trochę nie w formie, bo tą są rzeczy bardzo trudne, żeby to wszystko przetrzymać od początku do końca. Czekam tylko na dobre wyniki, jeżeli chodzi o mojego ojca. Mam dla niego miejsce, bo moja mama, pochowana w panteonie Armii Krajowej, nareszcie będzie ze swoim mężem.
Dziękuję serdecznie jeszcze wszystkim, którzy tutaj są, towarzyszą nam w tych bolesnych chwilach. Dziękuję jeszcze raz serdecznie.”