Chyba Kongres Nowej Prawicy ma zbyt dobry wynik w sondażach ponieważ jego lider, Janusz Korwin-Mikke jak zwykle przechodzi do ofensywy i – jak zwykle – w podobnym stylu. W najnowszym numerze „Najwyższego Czasu!” (nr 27-28/2013), w felietonie „Kiszczak i inni”, wziął się za wychwalania Czesława Kiszczaka oraz za psychoanalizę postaci Wojciecha Jaruzelskiego.
„Generała Kiszczaka należy podziwiać. Z tego, co wiem, jeszcze na kilka dni przed rozmowami Polska miała pójść drogą chińską: zachować zamordyzm, zlikwidować po cichu socjalizm. (…) Gdy jednak lewica europejska obiecała Polsce duże pieniądze, p. gen. Kiszczak dokooptował do rozmów grupę Geremek-Michnik-Kuroń-Modzelewski i bez mrugnięcia okiem kazał wprowadzić w Polsce socjald***krację”. I na koniec, z jakimś ekstatycznym, perwersyjnym wręcz podziwem, Korwin-Mikke oznajmia: „Jak tu nie podziwiać tak zdolnego zimnego drania”.
(...) Ale to nie wszystko…. Dalej JKM snuje rozważania nad tragiczną postacią Jaruzelskiego. Kilka zdań wystarczy, by ukazać dramat człowieka zagubionego, pełnego rozterek i troski o przyszłość kraju. Ponoć nawet okazuje się, że Jaruzelski myślał o tym, by zostać polskim Pinochetem, jednak obawa o masowe bunty i setki ofiar powstrzymała go od tego. Szkoda tylko, że JKM nie zauważa drobnego niuansu, a mianowicie takiego, że aby zostać polskim Pinochetem, Jaruzelski musiałby najpierw przestać być sowieckim pachołkiem. Korwinowi zawsze jakoś umyka historyczny kontekst, w jakim wydarzenia się dzieją.
(...) Janusz Korwin-Mikke pochyla się również nad córunią Jaruzelskiego, która w wydanej niedawno książce wspomina atmosferę w domu zaraz po wprowadzeniu stanu wojennego. JKM oczywiście wierzy w to, co Jaruzelska pisze o swoim ojcu, że niemal płakał, gdy w stanie wojennym polała się pierwsza krew. Ciekawe czy Korwin-Mikke uwierzyłby np. córce Hitlera, gdyby ta sadziła ckliwe kawałki, że jej ojciec przeżywał katusze po agresji na Polskę w 1939 roku i nie mógł przeboleć tych pięknych bombardowanych miast, tysięcy mordowanych ludzi, że wahał się przed agresją i w ogóle 2 września to już wszystkiego żałował.
(...) Dziwne jest zrozumienie i pobłażliwość jakimi szef Kongresu Nowej Prawicy obdarza sowieckich pachołków, takich jak Kiszczak i Jaruzelski (i to teraz, gdy KNP osiąga w sondażach dobre wyniki). Na dobrą sprawę takie poglądy JKM to żadne novum, choć dla, co bardziej młodych, jego obecnych zwolenników, może to być pewnym zaskoczeniem, pod warunkiem oczywiście, że przywiązują oni wagę do kwestii historycznej prawdy. Ale to nie pierwsza i nie ostatnia atrakcja jaką gwarantuje im Janusz Korwin-Mikke. I będzie ich tym więcej, im lepszy wynik w sondażach osiągał będzie Kongres Nowej Prawicy. I zapewniam, że piszę to bez żadnej satysfakcji…
Całość pod:
http://prokapitalizm.pl/korwin-mikke-zaczyna-romans-z-kiszczakiem.html
Komentarz
27.06.2013, 0:29
Mirosław
Dzielski też uważał, że należało nie szarpać komunistów, a mielibyśmy
dzisiaj więcej wolności gospodarczej i obywatelskiej, bo w ich obozie
pozostało juz nie wielu ideowców, a było sporo cyników z którymi
można.było ubić interes dla lepszej Polski pozostawiajac fasadę
komunizmu.
Zgadzam się z tym poglądem.
http://www.fronda.pl/forum/korwin-mikke-zaczyna-romans-z-kiszczakiem,40290.html
moje +1
Ja czytałam omówienie artykułu, bo "Najwyższy Czas" już od lat nie kupuję.
Jeżeli masz treść artykułu Korwina, to wrzuć go tutaj.
Kolejny raz pojechał po bandzie.
„Nie chcę obrażać Hitlera, chociaż Kwaśniewski nakładał na Polaków podatki trzy razy wyższe niż przywódca III Rzeszy”.
Mordowanie milionów ludzi nie było celem Hitlera. Niech mi pan pokaże chociaż jedno zdanie, w które będzie świadczyć o tym, że wiedział o eksterminacji Żydów. Gdyby dziś stanął przed sądem, musiałby zostać uniewinniony - mówi w rozmowie z dziennikarzem "Do Rzeczy" Janusz Korwin-Mikke.
http://www.fronda.pl/a/kaczynski-kwasniewski-hitlertusk-korwin-mikke-wszystko-to-dla-mnie-czerwone-swinie,29202.html
Nie muszę chyba dodawać, że tego rodzaju wypowiedzi bardzo ucieszą pewne środowiska niemieckie - czy?