70 proc. Polaków na wcześniejszych emeryturach
To ewenement na światową skalę - ponad 70 procent Polaków ucieka na wcześniejsze emerytury. Zaledwie co trzeci z nas przechodzi na emeryturę w chwili, gdy osiąga wiek emerytalny. Płacimy za to wszyscy, i to słono - pisze dziennik "Polska".
Wcześniejsze świadczenia dla polskich emerytów kosztują budżet państwa aż 15 mld zł rocznie. To oznacza, że każdy ubezpieczony Polak musi z płaconych przez siebie składek oddawać na nich aż 100 zł miesięcznie - wylicza gazeta.
"Polska" dotarła do rządowego raportu "Dezaktywizacja osób w wieku okołoemerytalnym", przygotowanego przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Z dokumentu wynika, że emerytura to dla większości Polaków nie uwieńczenie kariery zawodowej, ale jej zamiennik. Pracę traktujemy jako zło konieczne, a pozostawanie na garnuszku państwa jako przywilej.
Według ZUS dziś aż około 1,1 mln osób (400 tys. mężczyzn i 700 tys. kobiet) pobiera emeryturę, mimo że nie osiągnęło ustawowego wieku.
Porzucanie pracy przez osoby w sile wieku to patologia, na którą nie mogą sobie pozwolić nawet znacznie bogatsze kraje zachodnie. Im więcej emerytów, tym mniej osób aktywnych zawodowo musi zarobić na gigantyczne świadczenia emerytalne.
I jeszcze niezwykle trafny komentarz Radosława Waszkiewicza:
Najbardziej boli to, że ludzie patrzą z niechęcią na pracę i niemal od przedszkolaka marzą o emeryturze jako raju obiecanym. Tymczasem w naturze człowieka leży praca i człowiek powinien być tym bardziej szczęśliwy im więcej i intensywniej może pracować (Adam pracował w Raju jeszcze przed grzechem pierworodnym - praca nie jest karą za grzech a jedynie związany z nią pot czoła).
Przekłada się to też na kulturę weekendową - pracujemy 5 dni po to żeby wreszcie móc odpocząć w weekend - na który czekamy już od poniedziałku, zamiast odpoczywać w weekend po to żeby móc dobrze pracować przez pozostałe dni tygodnia. Różnica mentalna bardzo wielka - poziom szczęścia i zadowolenia z życia jednostki też.
H/T pro-rodzina
Komentarz