Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nadwrażliwość na ból u dziecka

edytowano lipca 2013 w Pomagajmy sobie

Mam problem z moją G. Jest bardzo wrażliwa na ból, panicznie boi się bólu (pewnie ma to po mnie).

Z jedną różnicą - mdleje. Np. zacięła się w palec - opatrywałam, a ta fik. Uderzyła się krzesłem pod pachą - klapnęła chwilę potem w przedpokoju. Wczoraj akcja z zębem - do północy walczyliśmy z wiszącą na cieniutkim włosiku jedynką. Nic ją nie bolało, bała się, że będzie boleć, co chwilę robiła się blada jak ściana.

Czy to normalne?

Mój mąż ostatnio stwierdził, że przy naszych starszakach francuskie pieski to terminatory ;-)



Komentarz

  • Podbiję Ci, bo to ciekawe :)
    Miałam kiedyś koleżankę, która "miała zwyczaj" mdleć przy pobieraniu krwi ;)
  • Ja sie zawsze panicznie bałam (i boję) wszelkich procedur medycznych, np. pobierania krwi - jako dziecko wielokrotnie byłam bliska zemdlenia, chociaż nie zemdlałam, ale musiałam się np. położyć, bo nie byłam w stanie ustać na nogach. U mnie to był raczej olbrzymi strach (próbuję dotrzeć, jaki był mechanizm), nie tyle wrażliwość na ból - i ten strach powodował chyba jakieś zaburzenia krążenia (przy pobieraniu krwi nie było w ogole widać żył, doświadczone pielęgniarki nie mogły się wkłuć). 

  • Ja sie zawsze panicznie bałam (i boję) wszelkich procedur medycznych, np. pobierania krwi - jako dziecko wielokrotnie byłam bliska zemdlenia, chociaż nie zemdlałam, ale musiałam się np. położyć, bo nie byłam w stanie ustać na nogach. U mnie to był raczej olbrzymi strach (próbuję dotrzeć, jaki był mechanizm), nie tyle wrażliwość na ból - i ten strach powodował chyba jakieś zaburzenia krążenia (przy pobieraniu krwi nie było w ogole widać żył, doświadczone pielęgniarki nie mogły się wkłuć). 

    O, to to! Bardziej strach, choć ze strachu tez bardziej boli... Często mdlałam, bardzo często, ze strachu.
  • Moja starsza córka do ok 5 roku życia kiedy uderzyła się o coś mocno krótko zapłakała i traciła przytomność, przestawała oddychać. To był koszmar...
  • @mama_asia - znieruchomienie, a nawet omdlenie to można powiedzieć ewolucyjne przystosowanie, reakcja na zagrożenie (żeby nie być zauważonym). Ale mam znajomą, która nawet jako dorosła traciła przytomność na widok igły.
  • No dobra. Cale dzieciństwo i okres dojrzewania mdlalam. Sprzyjające okoliczności?

    - duchota

    - uderzenie. I tu nie chodziło o bol tylko uderzenie w szczególne miejsce, jak by w nerw. Np. w łokieć. Taki prąd mnie przechodził i fik. Ostatni raz odplynelam w liceum.

    Takie dzieci trzeba uczyć by siadały gdy tylko im się słabo robi. Nasi starsi synowie teżz juz maja epizody za sobą. S. kilkanaście, A. tylko dwa, za to z drgawkami. Brrr... Ale wyrosną z tego. Obaj mieli kompleksowe badania, tak na wszelki wypadek.

  • Uczucie, ta świeżość po utracie przytomności

    jest R E W E L A C Y J N A :D

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.