kobiety w ciazy nie powinny jesc przetworów z niepasteryzowanego mleka bo jest coby sie taka niefajna bakteria nie zarazic. wiekszosc serków tych tanszych typu - sekret mnicha czy inne tam produkty polskie jest z mleka pasteryzowanego, wiec mozena sobie pofolgowac, jesli kogos plesn w ciazy nie odrzuca. mnie odrzuca swieza bazylia
Drożdży nie spożywa się na surowo, bo m in "zjadłydby"wit B z przewodu pokarmowego. Sery natomiast jada się na surowo, więc podaje sie, że jest mozliwość zarażenia się listerią.
A tak w ogóle to nie porównywałabym drożdży piekarskich do tych dzikich, obecnych wszędzie. Drożdże, które dodajemy do wypieków, są genetycznie przetworzone, nie jest to więc naturlany, znany człowiekowi organizm. Naturalne są dzikie drożdże w zakwasach chlebowych etc.
Lekarze, nawet najlepsi, nie zawsze znają się na odżywianiu i bywa, że powielają powszechni znane opinie z gazet.
Tomasz, nie chodziło mi o sama plesń, a własnie o listerioze . problem o tyle marginalny ze mało który ser wytwarza sie teraz z surwego mleka - chyba tylko jakies produkty regionalne
Komentarz
PS. Hardcorowy vaucherin? Brzmi intrygująco...
Gorgonzolę dodaję do pizzy i sosu serowego do makaronu.
Ale słyszałam kiedyś, że kobiety w ciąży nie powinny ich jeść, słyszeliście o tym?
Chwilowo nie jestem, więc się zajadam :bigsmile:
Sandwiche z lazurem, tuńczykiem ioliwkami to iście postne tradycyjne piątkowe danie.
A tak w ogóle to nie porównywałabym drożdży piekarskich do tych dzikich, obecnych wszędzie. Drożdże, które dodajemy do wypieków, są genetycznie przetworzone, nie jest to więc naturlany, znany człowiekowi organizm. Naturalne są dzikie drożdże w zakwasach chlebowych etc.
Lekarze, nawet najlepsi, nie zawsze znają się na odżywianiu i bywa, że powielają powszechni znane opinie z gazet.