Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Dłonie kapłana

edytowano maj 2008 w Arkan Noego
Dłonie kapłana
ks. Michał Simoulin

Dłonie kapłana muszą być bardzo czyste.
Muszą, powinny zajmować się jedynie ofiarą.
To właśnie powód, dla którego kapłan powinien być bardzo czysty, bardzo święty, na tyle, na ile tylko dana mu jest łaska, na ile starcza mu sił.

Kościół święty zaleca, aby kapłan odprawiający Mszę wieczorną w Wielki Czwartek wygłosił krótkie kazanie â?? aby wyjaśnić nieco znaczenie tych ceremonii. Myślę, że jeśli przygotowaliśmy się na Wielki Tydzień w sposób właściwy, mamy wyobrażenie o znaczeniu i symbolice ceremonii, które będziemy sprawować (poza Mszą oczywiście); będących odtworzeniem tego wszystkiego, co Zbawiciel uczynił wieczorem tego dnia na krótko przed, czy też właściwie w samym momencie rozpoczęcia swej męki. Pragnął pozostawić swym Apostołom i Kościołowi sakrament â?? sakrament swej Męki: Najświętszą Ofiarę Mszy oraz kapłaństwo, wszystko co stanowi dla nas największy skarb. (...). Pierwszym obrzędem, w którym będziemy uczestniczyć, jest ceremonia, o której Kościół uczy nas w dzisiejszej Ewangelii: obrzęd umycia uczniom nóg.
Początkowo możemy się nawet trochę dziwić, że Zbawiciel to uczynił. Możemy także zrozumieć zdziwienie, zaskoczenie, niemal zgorszenie św. Piotra: "Co? Ty? Ty myjesz moje nogi? Jak to może być?".
Możemy się też dziwić, że Kościół przywiązuje takie znaczenie do odnawiania tego obrzędu, który niestety wywołuje uśmiech na ustach niektórych, (...) podczas gdy w istocie jest to bardzo ważna ceremonia.
Powinniśmy więc spróbować zrozumieć, dlaczego Zbawiciel w momencie pozostawiania swym Apostołom pamiątki swej męki, pozostawiania im samego siebie, już ofiarowanego w Eucharystii, pragnął uniżyć się w taki sposób, aby umyć im nogi. Możemy oczywiście powiedzieć, że Pan Jezus dał swym Apostołom przykład pokory (...). Jest to bez wątpienia lekcja, której kapłani potrzebują, powinni czerpać z tego aktu pokory Zbawiciela, wykonując posługę Jego Apostołów. (...)
Myślę jednak, że akt ten posiada również bardziej głębokie znaczenie, nawiązujące do tego, czego Kościół uczy nas w lekcji zaczerpniętej z Listu św. Pawła do Koryntian: do wezwania do czystości: jest wezwaniem, zaproszeniem do zrozumienia, jak bardzo sakrament ten jest czysty, jak bardzo jest on święty i jak bardzo potrzebujemy być święci i czyści, by odważyć się do niego zbliżyć. Oczywiście nie chodzi o to, byśmy czekali z przyjęciem Komunii św., aż staniemy się świętymi â?? to właśnie sakrament ten ma nas uświęcać i oczyszczać. A jednak dusza musi odznaczać się pewną czystością, a przynajmniej nie powinno być poważnej przeszkody dla przyjaźni ze Zbawicielem. Jeśli byliśmy niewierni w pewnych małych rzeczach, jest to z pewnością godne pożałowania, nie powinno nas to jednak utrzymywać z dala od Chrystusa. Przeciwnie, poprzez zbliżanie się do Pana Jezusa pozwalamy Mu nas oczyścić. To On sam nas oczyszcza poprzez swą obecność w naszych duszach, nie poprzez umycie naszych stóp, ale naszego wnętrza.
Tak więc ceremonia ta jest z pewnością wezwaniem do czystości, do zastanowienia się nad tym, jak bardzo sakrament ten jest święty, jak bardzo jest nieskalany. Jest jednak przede wszystkim jak myślę, wezwaniem do czystości skierowanym do Jego apostołów, do kapłanów. Dlatego też powinniśmy modlić się tego wieczora zwłaszcza za naszych kapłanów; kapłanów, którzy wezwani są do czystości i świętości niemal anielskiej, gdyż przekazują oni rzeczy najczystsze i najświętsze. Kapłan pozostaje w służbie najczystszych rzeczywistości, jakie tylko mogą istnieć na tym świecie: służy czystości i świętości Jezusa Chrystusa, służy sakramentowi Zbawiciela, Najświętszemu Sakramentowi naszego Pana Jezusa Chrystusa, a równocześnie najczystszej, najdelikatniejszej rzeczywistości w całym świecie stworzonym â?? ludzkiej duszy. Oto, kim jest kapłan. Znajduje się on w stałym kontakcie z duszami, które ma obowiązek oczyszczać i pomagać im w oczyszczaniu się. Służy najczystszej rzeczywistości, którą jest Bóg, którą jest Jezus Chrystus, którą jest Najświętszy Sakrament; przede wszystkim po to, by przynosić Go w Najświętszej Ofierze Mszy, oraz dawać Go duszom, które potrzebują Go, by się oczyścić. Możemy teraz zrozumieć, dlaczego Pan Jezus przywiązywał takie znaczenie do oczyszczenia swoich Apostołów.
A jednak, jak sam powiedział: "Już jesteście czyści". Teologowie uważają â?? i jest to dość powszechne przekonanie â?? że Apostołowie zostali ochrzczeni przez Pana Jezusa i w konsekwencji tego oczyszczeni z grzechu pierworodnego. Z pewnością jednak zostały jeszcze pewne małe przywiązania do spraw tego świata i to właśnie miało oznaczać owo umycie nóg. Dlaczego Zbawiciel myje im nogi? Ponieważ nawet najbardziej uduchowieni spośród nas, najdoskonalsi na poziomie nadprzyrodzonym, z konieczności mają pewien kontakt z ziemią, przynajmniej poprzez nogi. Musicie stać na ziemi, a ten kontakt z ziemią za pośrednictwem stóp może pozostawić pewne znamiona nawet na samej duszy istoty, która jest być może bardzo czysta, bardzo święta. Z pewnością to więc chciał pokazać Chrystus Pan: że konieczne jest całkowite oczyszczenie. Nawet jeśli mamy kontakt z pewnymi sprawami tego świata, nie powinno to pozostawiać żadnego śladu na naszych duszach. Zadaniem kapłana jest pomaganie wiernym w prowadzeniu świętego i czystego życia, (...) musi więc oderwać się od wszelkich ludzkich przywiązań, od wszelkich ziemskich przywiązań, od przywiązań do rzeczy tego świata. Kapłan musi być w pełni człowiekiem Bożym, całkowicie obcym światu, w którym żyje. A jeśli musi zajmować się sprawami tego świata, to jedynie po to, aby je oczyścić. Bez wątpienia musi on zajmować się sprawami materialnymi, ludzkimi. Jaka jest jednak rola kapłana w tych ludzkich sprawach? Ma oczyszczać wszystkie ziemskie rzeczy, aby stały się one środkami służącymi do wznoszenia nas do rzeczy nadprzyrodzonych. Oto jaka musi być czystość kapłanów i jak bardzo musimy się za nich modlić!
Kościół powtarza tę ceremonię mycia nóg jedynie raz w roku, zauważcie jednak, jak bardzo zachowuje jego symbolikę w każdej Mszy. Kapłan musi wciąż oczyszczać się podczas każdej Mszy â?? oczywiście w bardzo symboliczny sposób. Nie oczyszcza swych stóp, ale palce u rąk. Już przed nałożeniem szat liturgicznych w zakrystii kapłan powinien oczyścić palce u rąk, a potem ponownie czyni to przy ołtarzu, w trakcie ofertorium. Skąd ten nacisk na oczyszczenie palców? Ponieważ jego palce, dłonie, są święte, ponieważ jego ręce są poświęcone, ponieważ jego ręce â?? mam nadzieję, że wierni zdają sobie z tego dostatecznie sprawę â?? stają się miejscem, w którym rozgrywa się dramat Najświętszej Ofiary. Pomiędzy palcami kapłana ofiaruje się sam Jezus Chrystus. A więc, podobnie jak kielich jest poświęcony, by stać się miejscem ofiary, by nosić w sobie najdroższą krew Zbawiciela, również dłonie kapłana są poświęcone w dniu jego święceń. Święci się je nie tyle po to, by mogły dotykać Najświętszego Sakramentu, by móc udzielać Komunii św. Oczywiście jest to jeden z aspektów, jednak o znaczeniu drugorzędnym, jest to konsekwencja; zasadniczym powodem ich poświęcenia jest fakt, że dłonie te mają stać się miejscem złożenia ofiary. Stają się one jak gdyby żywym kielichem, kielichem duchowym. Palce kapłana stają się prawdziwie kamieniem ofiarnym. Pomiędzy jego biednymi, ludzkimi palcami Chrystus Pan każdego dnia odnawia swą ofiarę.
Dlatego właśnie dłonie kapłana muszą być bardzo czyste. Muszą, powinny zajmować się jedynie ofiarą. Gdyby tylko kapłan mógł robić jedynie to, gdyby mógł używać swych poświęconych dłoni jedynie do trzymania w nich naszego Pana Jezusa Chrystusa, w których odnawiałby On swą ofiarę! To właśnie powód, dla którego kapłan powinien być bardzo czysty, bardzo święty, na tyle, na ile tylko dana mu jest łaska, na ile starcza mu sił. Powinien pragnąć czystości najbardziej autentycznej, czystości najdoskonalszej, świętości najdoskonalszej. Taki jest właśnie powód celibatu kapłańskiego. Nie chodzi tu o to, by być zawsze do dyspozycji parafian czy coś w tym rodzaju. Jak to możliwe, by kapłan, który został wyświęcony, by uczynić ze swych dłoni miejsce ofiary, używał tych rąk do innych celów, do innych rzeczywistości, które są od niej tak odległe â?? nawet jeśli są dozwolone same w sobie â?? a jednak tak odległe od rzeczywistości ofiary, urzeczywistniającej się pomiędzy jego palcami, w jego dłoniach? Jest to również powodem, dla którego kapłan, jako szafarz ofiary, może być szafarzem sakramentu, jest tak, ponieważ jest to ta sama rzeczywistość. Hostia jest jednocześnie ofiarą i sakramentem. To dlatego, że dzięki tym rękom została urzeczywistniona ofiara, że były one jej miejscem â?? te ręce i tylko one mogą dawać sakrament duszom, które o niego proszą.
Oto kim jest w istocie kapłan. Wszystko, czym jest, zawiera się w pewien sposób w jego dłoniach, w jego poświęconych dłoniach, oddanych w całości ofierze. Powinniśmy o tym pamiętać, gdy zbliżamy się do kapłana, gdy mamy z nim rozmawiać: jak bardzo musimy modlić się za naszych kapłanów, za wszystkich naszych księży. Przede wszystkim za wiernych kapłanów, musimy modlić się za nich, by byli czyści, by byli coraz bardziej czyści i musimy pomagać im się oczyszczać. I przeciwnie â?? jakie to nieszczęście dla wiernych, jeśli doprowadziliby do tego, że kapłan zszedłby z tej drogi czystości i świętości na poziom świecki, stał się zbyt światowy, zawarł przyjaźń, która byłaby zbyt światowa. Jakie to nieszczęście! Musicie więc pomagać kapłanom wyzwalać się od tych światowych rzeczywistości, (...) nawet tych dozwolonych i uprawnionych. Zostali powołani do rzeczy Bożych i mamy obowiązek pomagać im w tym. Jeśli nie możemy zrobić nic innego, powinniśmy przynajmniej modlić się za nich.
Módlcie się więc za wiernych kapłanów, ale módlcie się również za wszystkich innych księży. Nie wolno nam o nich zapominać. Nie zapominajmy o nich â?? choć być może byli niewierni, być może upadli â?? kto wie, może są oni ofiarami naszych czasów. Jak bardzo potrzebują naszej modlitwy â?? może nawet bardziej niż wierni kapłani, ponieważ potrzebują jej, by porzucić swe słabości, swe grzechy, swą niewierność. (...)
Jest to, jak myślę, najważniejszy aspekt. Rozważajmy wszystkie te wielkie skarby, które Chrystus Pan pozostawia nam tego wieczora: Mszę, Eucharystię, miejmy jednak świadomość, że gdyby nie było kapłanów, nie byłoby też Mszy. A gdyby nie było już Mszy, nie byłoby też Komunii św. Tym więc, czego potrzebujemy przede wszystkim, są święci kapłani. Panie, daj nam kapłanów, Panie, daj nam świętych kapłanów, Panie, daj nam wielu świętych kapłanów! O to właśnie powinniśmy prosić za chwilę, gdy będziemy modlić się przed Najświętszym Sakramentem, przy ołtarzu Ciemnicy, kiedy będziemy starali się dotrzymać towarzystwa Zbawicielowi w Jego agonii. Obyśmy uświadomili sobie trochę lepiej, czym jest naprawdę życie kapłańskie i modlili się za naszych kapłanów, by byli oni prawdziwymi pocieszycielami naszego Pana Jezusa Chrystusa, kontynuatorami Jego ofiary, tak na ołtarzu, jak i w swym życiu.
Polecajmy więc naszych kapłanów Matce Bożej, która jest również Matką kapłanów, Królową duchowieństwa. To Jej musimy powierzać dusze naszych kapłanów, dobrych czy złych, wiernych czy niewiernych â?? to bez znaczenia, są oni kapłanami, a więc dziećmi Maryi, Jej ukochanymi synami. Módlcie się do Niepokalanej za waszych kapłanów, wypraszając im prawdziwą świętość i czystość. W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.