Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

63 dni chwały

edytowano wrzesień 2013 w Polecamy

Widzieliście? My byliśmy dziś na filmie Sierpniowe niebo. 63 dni chwały. Bardzo mi się podobał film, bardzo...

udane połączenie współczesności i historii, piękne zdjęcia archiwalne, odwołania filozoficzne i poetyckie

I przede wszystkim oddanie czci bohaterom Sierpnia

bez takie typowej dla PRL propagandy, ze powstanie be, utopione w "gównie" itp.

Zgrzyt. Po seansie do pani wpuszczającej na sale podszedł młody koło 30tki gościu i głośno krytykował film, że szmira, że to, że tamto...potem dalej kontynuował...jakiś agent wpływu czy co? Czy piąta kolumna?

Wyjął laptopa i dalej, przez telefon, jak nakręcony, że film dno, denny itp.

Aż małża odciągnęłam, bo się na twarzy zrobił czerwony i bałam się, że da tamtemu w mordę

Komentarz

  • Małżowi aż się przypomniało powiedzenie przodków Towarzysz, ile ważysz?
  • Mnie trochę ta piosenka - zwiastun zażenowala, ale filmu nie widziałam.
  • Podbijam. Polecam. Zwłaszcza dla starszej młodzieży ale nie tylko...
  • edytowano wrzesień 2013
    Upinam i polecam. Warto pokazać frekwencję na seansach tym, którzy przez lata pluli na powstańców i obawiam się, dalej by chętnie to robili...
  • Ago Mario, bardzo jestem ciekawa Twojego zdania na temat tych zarzutów, bo sama na filmie nie byłam jeszcze.. Przerysowana krytyka? 

  • Kresowianko, a mnie się film podobał. Wątków kabalistycznych nie czepiałam się, bo się na nich nie znam. Film był oryginalny! Powiem Ci, że bałam się tego połączenia historii z nowoczesnością patrz nieudana wg mnie adaptacja Ślubów panieńskich, a tymczasem udane połączenie...

    Obawiałam się też takiego długaśnego filmu o walkach, bombardowaniach, ranach, rzeziach i o bezsensie walki rodem z PRLu

    tymczasem mimo, że kanonady były głośne

    to właśnie przeskok do współczesności ratował przed znurzeniem obrazem walk

    drugi atut

    udane połączenie zdjęć archiwalnych i nakręconych obecnie

    Małż mówi, że to był wycinek. Reżyser synem powstańca, a jego stryj ułożył piosenkę towarzyszącą napisom końcowym Warszawskie dzieci. Małż mówi, że może nie ma już takiej wrażliwości charakterystycznej dla ludzi tamtego czasu...a młodzi dzisiejsi w tym filmie jakoś złapali pomost z pokoleniem powstańców.

  • Mnie trochę ta piosenka - zwiastun zażenowala, ale filmu nie widziałam.
    Mnie zniechęca ta piosenka do obejrzenia filmu.
    Może autorzy chcieli trafić do młodzieży?
  • Myslalam, ze jednak jest inny. 
    Muzyka calkiem inna niz lubie, ale tekst prawdziwy wiec łykam ;)
  • (@Pro - priva masz)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.