Helpunku!
Potrzebuję pomysłów i przepisów na żarcie:
bez cukru sztucznego, bez chleba, bez nabiału, prawie bez pełnoziarnistych kasz, makaronów itp (wolno mi np. dwie łyzki ugotowanej gryczanej lub jaglanej kaszy do obiadu), właściwie bez mięsa, niesmażone itp.
Właściwie zostają same warzywa surowe i gotowane plus odrobinę pełnoziarnistych kasz, może ociupinkę chudej (!) ryby itp.
Komentarz
owoców też nie mogę
generalnie: eliminujemy cukry proste maksymalnie i tłuszcze
aha i w miarę możliwości mało roboty żeby z tym było, ponieważ na wypisie mam: "bardzo oszczędzający tryb życia" (niestety nie o kasę tu chodzi ) )
wkrótce schudnę dramatycznie, w ciągu kilku godzin i potem nastawiam się na wyżerkę, muszę sobie odbić
a na razie czeka mnie wędrówka po przepisach wege coś-tam
I proszę mi nie współczuć
proszę mieć ze mnie ubaw - a tak sie zapierałam rękami i nogami... ja i ostre wege :-j
Gdzieś był wątek ostatnio.
Zupy warzywne i zupy kremy - ostrożnie - np. marchew po ugotowaniu bardzo zdradliwa :-(
Lekarze powiedzieli: ograniczyć węglowodany i białka, więc Twoja rada trochę nie na temat.
@Max - poza ciążą jestem piękna i szczupła i się nie odchudzam, w ciąży jestem po prostu piękna :P i teraz nie o odchudzanie mi chodzi. BTW o weglowodanach mój drogi to ja bym Ci mogła elaborat rąbnąć
na razie wypisuję na krtce różne pomysły, jak dojdę z nimi do ładu to się podzielę
edit: kapustki gotowanej też nie, dynia gotowana nie bardzo, strączkowe nie - bo to węglowodany; tak samo jak @Katarzyna pisała - gotowana marchewka, groszek odpadają, kukurydza też odpada - niby warzywa, których ponoc nie powinnam się obawiać, a węglowodanów łatwo przyswajalnych mnóstwo; znam to na pamięć, pasty wszelkie też raczej odpadają - no bo do czego? do chleba, którego nie wolno? i z czego pasty?
osobną konkurencją jest zmniejszanie dawek leków u mnie na takiej diecie...
dochtory dochtorami, ale jak za mocno ograniczę weglowodany w ogóle to się wpędzę w kwasicę ketonową, a to po stokroć gorsze... i zgrzeszyłam i zjadłam do śniadania pół małej kromeczki chleba...
zakupiłam dziś właśnie mnóstwo warzyw i będę rozkminiać co i jak
natchnienia kulinarnego mi tylko trzeba i to wszystko, bo doskonale wiem co mi wolno a czego nie i co zawierają poszczególne pokarmy; sęk w tym, że nigdy nie musiałam być na tak restrykcyjnej diecie, a teraz mi się trafiło i muszę się tylko na tyle ogarnąć, żeby nie jeść w kółko pomidorów
No, trudną masz tę dietę, tak obiektywnie patrząc. Moje 3xbez to przy tym pikuś... pan Pikuś...
o, super te burgery warzywne i placuszki z kaszą, zawsze to coś innego :-*
edit: za paprykę dziękuję, nie wiem co jest, smakuje mi w ciaży ale potem mam ciężką noc póki nie zwrócę całej papryki, którą zjadłam; a żałuję bardzo
chociaż sobie troszkę pośpię w nocy