Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ryt trydencki, ryt "neoński" a co o "rycie pariafialnym"?

edytowano czerwiec 2008 w Arkan Noego
Widzę na forum zapalonych tradsów - zwolenników liturgii trydenckiej, wiernych ortodoksów...

Widzę też neonów - zwolenników liturgii "neokatechumenalnej", według tradsów nie do końca wiernych ortodoksów...

Ze skrajności w skrajność... :confused:

Są tu jacyś katolicy, którzy uczestniczą w Eucharystii według Mszału "posoborowego"?

Dbacie o jej poprawne sprawowanie (np. przez piłowanie proboszczów o wierność Wprowadzeniu do Mszału Rzymskiego czy Instrukcji o Liturgii)?

Jak przeżywacie taką Mszę?

Pozdrawiam :smile:

Komentarz

  • Nietety w parafii jeszcze nie mam Mszy Trydencjiej, ale Msza Św. w nowym rycie jest sprawowana godnie. Niestety były biskup wprowadził Komunię na stojąco, co znaczna część praktykuje.
  • Niestety? Dokumenty liturgiczne Kościoła zezwalają na przyjmowanie Komunii na stojąco! Należy jednak przed przyjęciem Najświętszego Sakramentu uczynić "gest czci" czyli przyklęknąć.
  • My bywamy co najmniej raz w miesiącu (zgodnie z zaleceniem Ojca Świętego dla wspólnot Neo)

    W naszej parafii:
    1. brak drugiego czytania na niedzielnej mszy dla dzieci i (a jak mówią wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego)
    2. homilię w niedzielę głosi jeden ksiądz na wszystkich mszach (tzn. odczytuje z kartki, bo kto by się tyle razy powtarzał?)
    3. w dni powszednie w ogóle nie ma homilii.

    Odpowiedź księdza na prośbę, żeby powiedział, dlaczego tak jest:

    "szukacie problemów tam, gdzie ich nie ma. Macie dużą rodzinę, zajmijcie się nią zamiast księży pouczać"

    No to my posłuszni jesteśmy i się zajmujemy

    :bigsmile::bigsmile::bigsmile:
  • Hy hy hy. To tak jak nasz ojciec redemptorysta od św. Benona, który raz, kiedy go namawialiśmy na odprawienie Mszy św. w dodatkowym terminie, stwierdził, że jak chcemy mieć dużo Mszy to musimy najpierw zadbać o odpowiednią liczbę synów, którzy pójdą do seminariów. Odpowiedzieliśmy zgodnie: - Staramy się jak możemy :wink:

    Jeszcze słowo na temat czytań. Otóż do reformy Pawła VI podczas Mszy św. były dwa czytania: Lekcja i Ewangelia. Co więcej, tylko niedziele i większe święta miały własne formularze, inaczej powtarzano czytania z niedzieli przez kolejne dni tygodnia. Cykl czytań był roczny, a nie trzyletni, jak obecnie. W efekcie kolejne niedziele w roku zrastały się w świadomości ludzi z przeznaczonymi dla nich czytaniami i choć ilościowo rezultat był gorszy, to myślę, że czytania stosowane podczas liturgii głęboko zapadały ludziom w pamięć.

    Jeżeli ktoś z Was miałby ochotę dowiedzieć się, jakie fragmenty Ewangelii były wybrane do czytań w klasycznym rycie rzymskim, to na stronie msza.net są publikowane oparte na nich rozważania na każdy dzień roku, które można także zamówić w formie mailowej.
  • [cite] Cart&Pud:[/cite]a jak mówią wiara rodzi się ze słuchania Słowa Bożego
    :bigsmile:
    Dokładnie to mówią tak tutaj: Rz 10,17 "Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy, tym zaś, co się słyszy, jest słowo Chrystusa."

    To owoc jednych rekolekcji na których jeszcze wówczas ksiądz Andrzej Siemieniewski kładł to uczestnikom do głowy. :)
  • Ja uczestnicze w normalnych mszach sw.posoborowych,ostatnio u Jezuitow polskich.
  • [cite] Ola i Paweł:[/cite]Są tu jacyś katolicy, którzy uczestniczą w Eucharystii według Mszału "posoborowego"?
    Bardzo rzadko udaje mi się trafić na Mszę według Mszału posoborowego. Zazwyczaj trafiam na mieszankę mszału posoborowego z mniejszą lub większą kreatywnością celebransa. 100% zgodność mszy z rubrykami i nigrykami to chyba tylko u księży z Opus Dei...
  • [cite] Torquemada:[/cite]
    Bardzo rzadko udaje mi się trafić na Mszę według Mszału posoborowego. Zazwyczaj trafiam na mieszankę mszału posoborowego z mniejszą lub większą kreatywnością celebransa. 100% zgodność mszy z rubrykami i nigrykami to chyba tylko u księży z Opus Dei...

    No właśnie to jest problem. U mnie w parafii walczyłem o chwile ciszy po czytaniach, po homilii i po komunii, ale nie dało to skutku. Dopiero kolega, który zaczął znikać z naszego kościoła, zapytany przez księdza o powód odpowiedział, że chodzi do parafii gdzie Msza sprawowana jest po katolicku. Ksiądz zbaraniał i powiedzmy, że jakieś tam ciszę są... Choć oczywiście najkrótsze jak się da.

    Kwiatów na ołtarzu nie udało mi się usunąć - proboszcz powiedział, że jeśli zasłaniają akcje liturgiczną to można sie przecież przesiąść :angry:

    Dawanie księżom wydrukowanych zaleceń Episkopatu Polski dotyczących poprawnego sprawowania liturgii Eucharystycznej w naszym kraju - niestety bez odzewu :sad:
  • kkbids.episkopat.pl

    To sie może przydać do ciśnięcia księży do poprawnego celebrowania liturgii w kościele parafialnym. Trochę trzeba sie naklikać, ale pewnie warto.
  • Zwróćcie uwagę na jedną rzecz. Jan Paweł II napisał wiele dokumentów o liturgii, które zostały totalnie zignorowane. Benedykt idzie inną drogą - poprzez osobisty przykład stara się pobudzić duchownych do tego, aby podczas Mszy skupiali się na Chrystusie, a nie na ludziach. Stąd ustawienie na ołtarzu krucyfiksu, na którym ma się skupiać wzrok kapłana, czy ostatnia deklaracja, że Ojciec Święty nie będzie udzielał Komunii św. inaczej, niż do ust klęczącym wiernym. Jeżeli chcecie coś zmienić w swoich parafiach, to nie ma sensu zawracać księżom głowy dokumentami, które programowo lekceważą. Trzeba naśladować Benedykta i skupić się na tym, co ma odmienić spojrzenie kapłana na liturgię.

    Inna sprawa, to kwestia Mszy w klasycznym rycie rzymskim. Papież widzi w starej Mszy lekarstwo na upadek formacji liturgicznej duchownych. Ten ryt zmusza do respektowania zapisów w księgach liturgicznych, a jednocześnie w czytelny sposób wyjaśnia teologię Najświętszej Ofiary. Dlatego Ojciec Święty chciałby takiej Mszy w każdej parafii. Może więc - właśnie z troski o jakość zwykłej Mszy parafialnej - warto zaangażować się w popularyzację tridentiny u własnego proboszcza i w parafialnych wspólnotach?
  • Mój proboszcz był na takie argumenty odporny :-) Rzym daleko, a ludziom się spieszy, a dodatkowe świece i krucyfiks to niepotrzebne koszty. No i Komunia kulejkowa bo to nowa moda taka i pani architekt zapomniała balaski przewidzieć...
  • [cite] Maciek:[/cite]...czy ostatnia deklaracja, że Ojciec Święty nie będzie udzielał Komunii św. inaczej, niż do ust klęczącym wiernym.
    Czy mógłbyś podać dokładniejsze namiary?
    Osobiście uważam, że to jest bardzo ważna i cenna informacja.

    Dzięki! :)
  • Źródło

    Jeszcze raz podkreślę to, co mi się wydaje tutaj najistotniejsze. Nie chodzi o to, abyśmy my, świeccy, pilnowali księży z Ogólnym Wprowadzeniem do Mszału w ręku, ale żeby przemienić mentalność duchownych i uczynić ją bardziej chrystocentryczną.

    Ładnie mówił o tym tutaj Michał Barcikowski, skądinąd szef ministrantów u św. Benona i osoba znakomicie znająca starą liturgię.
  • księża nie lubią przemądrzałych świeckich - tyle wam powiem. liturgia to ich działka i paru maniaków nie będzie im praktyki reformować:tongue:

    (ja tylko raz się oburzyłam, jak w bocznej nieużywanej teraz do Mszy kaplicy na ołtarzu słowa tj ambonce pani sprzątaczka zaczęła wystawiać kwiatki doniczkowe. kwiatki zdjęłam parę razy aż wreszcie napisałam karteczkę że to ambonka ołtarz słowa a nie kwietnik. podziałało.:cool:)

    mój mąż tyż się wkurza jak po wigilii paschalnej Najśw. Sakrament wtryniają z powrotem do grobu, by Go wyciągnąć na rezurekcję. Po wigilii zawsze wychodzi przed zaniesieniem Najśw. Sakramentu.
  • [cite] Ola i Paweł:[/cite]Niestety? Dokumenty liturgiczne Kościoła zezwalają na przyjmowanie Komunii na stojąco! Należy jednak przed przyjęciem Najświętszego Sakramentu uczynić "gest czci" czyli przyklęknąć.

    W kościelel w niedziele robi o może 5 osób, mimo wielokronego upominania przez księży.
  • To ciekawe że bierzecie sobie księdza na rozmowe u nas zwykle bywa odwrotnie i jak wyjdzie wyliczanka to zawsze pozostaje argument że to nie my zaczelismy rozmowe.
  • Odnośnie przyklękania to wina spoganiałych ludzi, a nie księży - jeśli rzeczywiście upominają.

    Mnie brakuje po prostu kapłanów hardkorowców, których jak Izajasza "pożerałaby gorliwość o Dom Pana", którzy kazaliby twarzą w twarz przed samym udzieleniem Komunii przyklęknąć (nawet mimo robienia komuś siary na oczach innych) którzy nie przepuszczaliby do Bierzmowania gówniarzy niegodnych tego Sakramentu (zamiast szpanować przed biskupami że w parafii 300 młodych szlachetnych przyjęło Bierzmowanie), którzy dbaliby o każdy ukłon w trakcie Eucharystii i znaliby dokumenty liturgiczne na pamięć jak świeżo upieczeni neoprezbiterzy.

    "Trydentka" zmusza do przestrzegania dokumentów liturgicznych, ale i posoborowa Msza również! Tylko że dobrze przygotowani w seminariach księża idą na parafie, gdzie, przepraszam za słowo, zdziadziali proboszcze wola swoje twory liturgiczne niż naukę papieża i biskupów.

    "Takiego księdza macie, jakiego sobie wychowacie". Upominać i machać dokumentami przed nosem należy, przynajmniej dla spokoju swojego sumienia. Zresztą, jak biblijna upierdliwa wdowa, możemy przecież osiągnąć cel - a o to chodzi. Może warto zaangażować się w życie parafii, w animacje spotkań dla służby liturgicznej, w rade parafialną, która ma sporo do powiedzenia...

    "Ucieczka" do doskonałych księży sprawujących doskonałe "trydentki" moim zdaniem nie zmieni parafii, które będą kisić się we własnym sosie pseudolitrugicznego badziewia.
  • [cite] Ola i Paweł:[/cite]Mnie brakuje po prostu kapłanów hardkorowców, których jak Izajasza "pożerałaby gorliwość o Dom Pana", którzy kazaliby twarzą w twarz przed samym udzieleniem Komunii przyklęknąć (nawet mimo robienia komuś siary na oczach innych) którzy nie przepuszczaliby do Bierzmowania gówniarzy niegodnych tego Sakramentu (zamiast szpanować przed biskupami że w parafii 300 młodych szlachetnych przyjęło Bierzmowanie), którzy dbaliby o każdy ukłon w trakcie Eucharystii i znaliby dokumenty liturgiczne na pamięć jak świeżo upieczeni neoprezbiterzy.
    Pawle, seminarium czeka. :bigsmile:

    Przeginasz w sposobie swojej krytyki.
  • Wydaje mi się, że pomysł, aby w Komunii przyjmowanej procesyjnie przyklękać w chwili, kiedy Chrystusa przyjmuje stojąca przed nami osoba jest efektem kompromisu liturgistów różnych opcji. Jedni chcieli, aby było procesyjnie, drudzy, żeby uklęknąć i wyszło co wyszło. Wcale się nie dziwię, że ludzie w większości nie klękają, bo to rozwiązanie jest wewnętrznie sprzeczne. Jeżeli mamy oddawać cześć Bogu poprzez uklęknięcie, to bez sensu jest to robić w chwili, kiedy przed sobą mamy czyjeś plecy, powinniśmy to robić w chwili przyjmowania Komunii św. Owszem, w Komunii procesyjnej da się uklęknąć już przed księdzem, ale wymaga to sporego nonkonformizmu. Trzeba też znieść nieprzychylną minę, w jaką obleka się twarz kapłana, kiedy się zorientuje o co nam chodzi.
  • Zaliczyłem tę minę już wiele razy i nie robi już na mnie wrażenia.
  • Kiedyś byłem na ślubie, gdzie do Komunii przystępowało może pięć osób. Oczywiście procesyjnie. Zanim zdążyłem wstać z klęczek, ksiądz już udzielał Komunii nad moją głową kolejnej osobie. Stąd morał taki, aby zawsze się ustawiać na końcu kolejki :cool:
  • Klękam w momencie, gdy przede mną osoba przyjmuje Pana Jezusa, wstaję podczas gdy kapłan wypowiada do mnie "Ciało Chrystusa" - samo tak wychodzi. U krakowskich dominikanów nie ma z tym problemu. Fochy kapłanów w innych parafiach mało mnie wzruszają...

    Precyzyjność momentu nie wydaje mi się aż tak ważna. Chodzi o moją wewnętrzną postawę przed Chrystusem i jej zewnętrzny wyraz.
  • Skoro "precyzyjność momentu" nie jest ważna, to w zasadzie można uklęknąć w ogóle kiedy indziej. I tak pewnie rozumuje większość ludzi :wink:
  • Moment jest ważny. Ale już bym się nie przejmowała, czy ktoś jeszcze przede mną stoi czy nie, skoro Pan Jezus jest już na wyciągnięcie ręki.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.