Po operacjach świetnie się sprawdzają domowe, gęste kisiele - np. czarne pożeczki (mogą być z mrożonek) rozgotowane + mąka ziemniaczana etc. i budynie.
Mnie się też wydaje, ze pierwszy dzień tzn dzień operacji to nic tylko zwilżanie ust szpatułką. Na drugi dzień nie pamiętam, może jakieś kroplówy. Któregoś dnia dali taki kleik na wodzie, bez soli, rety jak smakował! Taki kleik bardziej do picia. I tak powolutku...
Mój Jerzyk niby nie po operacji tylko po zabiegu , ale ścianę żołądka ma przewierconą, nie mam jakiś specjalnych zaleceń, mleko już mu dawali w dzień zabiegu, ale jestem ostrożna na obiad dzisiaj dostał jaglankę z siemieniem.
Mama już powolutku je (trzeci dzień po operacji). Lekkie zupki szpitalne itp. Niestety ma strasznie wielki brzuch ( jak na swoją figurę - jest raczej szczupła ) zastanawiam się czy to normalne. To było operacja której celem było umożliwienie swobodnego odpływu moczu z nerek. Ponoć miała jakieś zwężenie, część moczu cofała się. Przeprowadzono ją laparoskopowo.
Po laparoskopii brzucha też post ścisły, a potem bardzo delikatny pokarm, piłam bobofruity - nie bijcie, a i tak jelita podrażnione... ale jasne Katarzyna racja, zależy, w którym miejscu organizm operowany
Komentarz
) ) )
Właśnie kurier przyniósł 10 kg jaglanki! Skąd? Z Badapaku!
Niestety ma strasznie wielki brzuch ( jak na swoją figurę - jest raczej szczupła ) zastanawiam się czy to normalne. To było operacja której celem było umożliwienie swobodnego odpływu moczu z nerek. Ponoć miała jakieś zwężenie, część moczu cofała się. Przeprowadzono ją laparoskopowo.
ale jasne Katarzyna racja, zależy, w którym miejscu organizm operowany