krzysztof12 - co to znaczy "leczy"? Proces autoagresji, który się rozpoczął, skierowany na jakiś organ nie cofnie się.
Takie same dietetyczne cuda na kiju proponowali mi przy cukrzycy insulinozależnej i tu mi zalatuje tym samym. Ja jeszcze rozumiem spowalnianie procesu niszczenia, ale leczenie? Córka przyjmuje euthyrox 50mg, sprawdzamy krew i regulujemy dawki w razie czego.
W wielu przypadkach leczy, ponieważ usuwa przyczynę - zespół przeciekających jelit, będący w tych przypadkach główną przyczyną autoagresji.
Dieta w-o uszczelnia jelita już po kilku dniach, co nie jest trudno stwierdzić.
Mechanizm b. zgrubnie: nieszczelne jelita powodują przenikanie do krwiobiegu rozmaitych białek niestrawionych do aminokwasów. Układ odpornościowy je rozpoznaje i otacza kompleksami immunologicznymi. Napotykając w organizmie białka o podobnym do zwalczanych składzie, również zaczyna je zwalczać, co staje się przyczyną autoagresji.
Dieta w-o uszczelnia jelita już po kilku dniach, co nie jest trudno stwierdzić. ------ @BabUska - rozumiem dieta warzywno-owocowa?
Możesz rozwinąć.
Ok. Rozwinę jak potrafię - a więc organizm może naprawić nieszczelne jelita za pomocą kwasu masłowego. Żeby takowy znalazł się w dostatecznej ilości, potrzebne są bakterie kwasu mlekowego przeżuwające (wyłacznie surowy) błonnik w jelitach i w tym procesie kwas masłowy się tworzy.
Żeby rozpocząć "produkcję" kwasu masłowego należy pozbyć się najpierw z jelit całej gnilnej zawartości tzn. gnilnych bakterii, oraz jelitowej zawartości po odżywianiu się błonnikiem gotowanym, białkiem, etc.
Taki scenariusz realizowany jest w trakcie diety warzywno-owocowej.
Po usunieciu szkodliwej zawartości jelit (w czym pomaga również lecznicza biegunka), jelita zapełniają się błonnikiem w większości surowym plus dużą ilością bakterii kwasu mlekowego z jedzonych codziennie żywych kiszonek, codziennie pitego zakwasu buraczanego, etc.
Na gnilnej zawartości jelit bakterie kwasu mlekowego nie będą się namnażały, więc picie np. w tym celu jogurtów nie ma większego sensu.
Najistotniejsze jest ustalenie przyczyny choroby z autoagresji. Lekarze najczęściej nawet tego nie próbują.
Nic nie kosztuje próba barszczykowa i obserwcja, czy mocz się zabarwi. jeśli tak, to jelita są nieszczelne.
O nieszczelności jelit świadczą też nietolerancje pokarmowe.
W maju tego roku dr. Dąbrowska wspominała o leczeniu tą dietą dziecka półtorarocznego. Tzn. ona je leczyła. Nie wyobrażam sobie, żeby u dzieci samemu stosować dietę w-o.
Od zawsze sikam na czerwono po buraczkach. Myślałam, że genetycznie brak mi jakiegoś enzymu a tu czytam, że to nieszczelność jelit. Hmmm.... Z mężem jemy to samo a On nigdy nie ma zmian w moczu po buraczkach.
AleksandraB,...Z mężem jemy to samo a On nigdy nie ma zmian w moczu po buraczkach.
Jelita się "dziurawią" zasadniczo nie od jedzenia (pomijam celiakię itp.), ale głównie z powodu tzw. dysbiozy jelit spowodowanej przez różne mikroorganizmy, w tym szczególnie drożdżaka –Candida albicans. Kandydozie sprzyja antybiotykoterapia oraz stany zapalne jelit.
Dr Woźna (która jest gin-endo) poleca dietę dr. Dąbrowskiej przy Hashi.
Mam Hashimoto od 10 lat. Co ta dieta tak naprawdę daje? Tarczyca się regeneruje? Można zmniejszyć dawki leków? (przed ciążą brałam 125). Jak nie mam żadnych dolegliwości jelitowych to czemu ona służy? Pytam, bo nie wiem.
.... Oczyszczenie organizmu z toksyn przywraca do normy główne układy „sterownicze”, czyli układ immunologiczny, nerwowy i hormonalny, dlatego też dieta okazała się skuteczną metodą leczenia u osób z:
osłabioną odpornością: częste infekcje bakteryjne, wirusowe, grzybicze, alergie jak katar sienny, czy astma, także nietolerancje pokarmowe jak migrena, mięśniobóle, choroby z autoagresji jak gościec reumatoidalny, zapalenie tarczycy Hashimoto, zapalenie wątroby, toczeń trzewny, zespół „suchego oka”, a także choroby skóry takie jak łuszczyca, trądzik, skórna porfiria, sucha skóra, egzema itp.,
kulka, z wykładów dr Dąbrowskiej wiem, że ma całkowite wyleczenia z Hashimoto.
Czy tarczyca się regeneruje, czy układ hormonalny wraca jakoś inaczej do normy, tego nie wiem.
Np.mój mąż ma zdiagnozowane przez dobrego endokrynologa Hashimoto, a usg wykazuje piękną, kompletną tarczycę. Pięć lat temu zrobiłam mu przez 4 tygodnie dietę w-o ( z innej niż tarczyca przyczyny).
Hashimoto nie zniknęło, ale też, od zdiagnozowania do dziś łyka Letroxu 50 mg i stan się nie pogarsza.
Kulka nie wiem dokładnie jak to działa, bo nie mam Hashi. Moja koleżanka, która też chodzi do Woźnej ma i stosuje dietę. Dzięki niej zaszła w ciążę, wcześniej nie mogła sobie ustawić dawki, żeby zajść w ciążę.
@Emilia_K, ja nie mam szczęsliwie problemów z płodnością. Miałam przed pierwszą ciążą, wtedy zdiagnozowano Hashi. Nie mam jakichś dolegliwości, może poza nadwagą/otyłością, na co dieta na pewno pomoże. Ilości leków nie zmieniają się gdześ od 5 lat (poza ciążami oczywiście), więc nie wiem czy miałabym wystarczającą motywację do diety
Znalazłam roślinkę wspomagającą leczenie Hashi, niestety u mnie to drzewo rośnie w warunkach skrajnie nieekologicznych, przy ulicy... Ma ktoś u siebie Katalpę?
Marsjanka, przeciwciał sie nie leczy, bo one nie chorują, ale zmniejszając reakcję autoimmunologiczną, obniżasz ich poziom, co powoduje mniejsze niszczenie tarczycy.
Nie czytałam tych wszelkich tekstów w tym wątku, ale kiedyś już się na forum wypowiadałam. W wielu chorobach autoimmunologicznych za właśnie tę nadgorliwą reakcję odpowiada aminokwas - kwas sialowy obecny przede wszystkim w mięsie i co ciekawe produktach kozich. Mniej więcej o tym samym pisze Babuska.
Całkiem możliwe, ze właśnie to uszczelnianie jelit by pomogło - wydaje sie logiczne, choć nie zgłębiałam tematu. Chodzi o to, aby kwas sialowy (bardzo podobny do aminokwasów będących składnikami ludzkich białek) nie przedostawał sie do krwiobiegu i nie zostawał wbudowany w nasze tkanki, bo wtedy organizm go rozpoznaje i niszczy robiąc szkodę właśnie np w tarczycy.
Malia,..<Chodzi o to, aby kwas sialowy (bardzo podobny do aminokwasów będących składnikami ludzkich białek) nie przedostawał sie do krwiobiegu i nie zostawał wbudowany w nasze tkanki, bo wtedy organizm go rozpoznaje i niszczy robiąc szkodę właśnie np w tarczycy.>
Jeśli przez barierę jelitową przedostaną się niestrawione do aminokwasów białka, to układ immunologiczny je rozpoznaje, otacza przeciwciałami i powstają tzw. kompleksy immunologiczne, które organizm upycha w różnych miejscach , najczęściej w dużych stawach (np.barkowy, kolanowy). To początek przewlekłych chorób.
Układ odpornościowy zaczyna też zwalczać białka o podobnym składzie do tych rozpoznanych. Jeśli znajdzie takie w tarczycy, to ją niszczy. To tak z grubsza.
Nie wydaje mi się żeby odciążanie tarczycy coś na samą autoagresję pomogło, jeśli np. jelita dalej są nieszczelne, to ten proces trwa.
Dr Dąbrowska faktycznie mówiła, że leczy Hashimoto. Dieta w-o długotrwała i powtarzana.
Skuteczne oczyszczenie krwi z kompleksów immunologicznych daje min. 4 tygodnie diety w-o.
A tak dam w górę i zapytam: co z tymi ryżami - zdrowe, czy raczej nie...? Po białym się tyje i ma niewiele wartości odżywczych (czytaj wcale), brązowy może wchłaniać trujący arsen. Wyjaśni mi ktoś mądrzejszy w temacie...?
Komentarz
------
@BabUska - rozumiem dieta warzywno-owocowa?
Możesz rozwinąć.
Hmmm....
Z mężem jemy to samo a On nigdy nie ma zmian w moczu po buraczkach.
Pytam, bo nie wiem.
Może jak kiedyś nie będę w ciąży ani nie będę karmić to zastosuję
jakoś to do mnie nie przemawia - szczególnie po przeczytaniu tego co "pan dr." napisał o hashi
dla mnie to jakieś mega bredzenie - tarczyca po tym nie odrośnie, a ani w hashi ani w GB nie leczy się przeciwciał
Nie czytałam tych wszelkich tekstów w tym wątku, ale kiedyś już się na forum wypowiadałam. W wielu chorobach autoimmunologicznych za właśnie tę nadgorliwą reakcję odpowiada aminokwas - kwas sialowy obecny przede wszystkim w mięsie i co ciekawe produktach kozich. Mniej więcej o tym samym pisze Babuska.
Całkiem możliwe, ze właśnie to uszczelnianie jelit by pomogło - wydaje sie logiczne, choć nie zgłębiałam tematu. Chodzi o to, aby kwas sialowy (bardzo podobny do aminokwasów będących składnikami ludzkich białek) nie przedostawał sie do krwiobiegu i nie zostawał wbudowany w nasze tkanki, bo wtedy organizm go rozpoznaje i niszczy robiąc szkodę właśnie np w tarczycy.
wystarczy odciążyć tarczycę i suplementować odpowiednio hormon/y tarczycy i samo to spowoduje spadek przeciwciał
i uważać na jod - w tym również np. na kontrast z jodem w czasie diagnostyki szpitalnej
Co do jodu rówież: ja sobie tarczycę niszczę z premedytacją i wielką przyjemnością: sushi, miso z glonami, ryby itd.........
Ale jak sie połączy dietę bezmięsną, bezkozią z dobrą suplementacją to rezultaty są najlepsze
nie mam ochoty na rzut choroby, więcej przeciwciał i rozchwianie hormonów
Po białym się tyje i ma niewiele wartości odżywczych (czytaj wcale), brązowy może wchłaniać trujący arsen.
Wyjaśni mi ktoś mądrzejszy w temacie...?