@Filip to są próbki które nie muszą o czymś świadczyć. W Christanitas sa teksty dobre i takie sobie. mi raczej chodziło o to, że widać po osobach z redakcji, że siedzenie okrakiem wpływa negatywnie również na rozum
@Filip to są próbki które nie muszą o czymś świadczyć. W Christanitas sa teksty dobre i takie sobie. mi raczej chodziło o to, że widać po osobach z redakcji, że siedzenie okrakiem wpływa negatywnie również na rozum
To jest komplet tekstów "franciszkowych" w piśmie.
Widzisz kolego Gregoriusie. W całym tym wątku roztaczasz jakąś nieprzyjemną atmosferę wokół Christianitas nie mówiąc o żadnych konkretach. Jest to taktyka skuteczna, ale dość brzydka.
I nie wpadł na to, że człowiekowi opatrzonemu sakramentami sie nalezy katoicki pogrzeb? No fajnie.
Należy się, ale niekoniecznie publiczny. Z pierwszych doniesień wtedy wynikał publiczny charakter uroczystości. O tym, że "ceremonia miała mieć charakter prywatny" dowiedzieliśmy się później. Nadal zarzucasz "manipulację"?
@Filip zarzucam nadgorliwość w pałkowaniu wiadomego Bractwa. Zanim się spałkuje należałoby sprawdzić. albo chociaż potem przeprosić.
Straszni delikatne byłoby wiadome Bractwo gdyby te trzeźwe uwagi przyjęło jako pałkowanie.
Przy okazji, na temat wiadomego arcybiskupa ów naczelny popełnił przy okazji wydania jego biografii tekst, który wyjaśnia jego stosunek do niego. To było w jednym z nowszych numerów, których mogłeś nie czytać, a jedynie przeglądać i które uważasz za gorsze, ale i tak szczerze polecam: http://www.polona.pl/item/9779342/555/
Prawda jest taka, że gdyby nie FSSPX, o Tridentinie nie byłoby mowy, indultowej czy nie.
Gdyby nie FSSPX to nie wiemy co by było. To bardzo wygodnie usprawiedliwienie, ale po prostu nie wiemy. Można opowiedzieć zupełnie inną historię alternatywną, ale to tylko gdybanie. Zawsze w tym kontekście przypomina mi się list opata Fontgombault do arcybiskupa z kluczowego okresu w połowie lat siedemdziesiątych. http://rzymskikatolik.blox.pl/2011/02/List-Opata-Fontgombault-Dom-Jean-Roy-do.html
Prawda jest taka, że gdyby nie FSSPX, o Tridentinie nie byłoby mowy, indultowej czy nie.
Gdyby nie FSSPX to nie wiemy co by było. To bardzo wygodnie usprawiedliwienie, ale po prostu nie wiemy. Można opowiedzieć zupełnie inną historię alternatywną, ale to tylko gdybanie.
Jest to dość popularna metoda dawania do zrozumienia, że ma się rozmówcę za idiotę, ale jej popularność nie czyni jej niczym więcej.
Prawda jest taka, że gdyby nie FSSPX, o Tridentinie nie byłoby mowy, indultowej czy nie.
Gdyby nie FSSPX to nie wiemy co by było. To bardzo wygodnie usprawiedliwienie, ale po prostu nie wiemy. Można opowiedzieć zupełnie inną historię alternatywną, ale to tylko gdybanie.
Jest to dość popularna metoda dawania do zrozumienia, że ma się rozmówcę za idiotę, ale jej popularność nie czyni jej niczym więcej.
Nie mam rozmówcy za nikogo, bo Jego/Jej nie znam. Ja po prostu nie wiem co by było gdyby. To nie fizyka.
Komentarz
Prawda jest taka, że gdyby nie FSSPX, o Tridentinie nie byłoby mowy, indultowej czy nie.
I prawda jest taka, że gdyby nie ów Naczelny, nie miałbym Tridentiny tak blisko domu, bo na FSSPX przy Wiedence raczej się nie zanosi.
co do sprawy tego śp. hitlerowca - Naczelny się pomylił. Nie on jeden i w tym wypadku raczej jest wytłumaczony.
Specjalnie dla kolegi rozdział 11 książki na interesujący kolegę temat, o której kolega pisał kilka postów powyżej, że autor zapomniał o arcybiskupie: