Robię żytni makaron (mam maszynę, ręcznie to prawie niewykonalne jest). Czasem kupuję żytni albo bezglutenowy firmy Schar. Pierożki wychodzą z mieszanki Mix B Schar bardzo fajne. Ostatnio forumowa koleżanka zdradziła mi, że robi z mąki gryczanej pierożki drożdżowe pieczone w piekarniku. Zamierzam wypróbować. Jak mam chęć na "ful wypas" (np. na wigilię), to robię z orkiszowej uszka i pierogi.
@Wanda - mam poczucie, że moim dzieciom orkiszowa nie służy jakoś wybitnie. Wolę nie nadużywać. Po przepis na gryczane pierożki trzeba wołać: @wielorybek ! Ale, z tego, co zrozumiałam, to zagniata się ciasto z drożdżami (takie, żeby się wałkować dało) i z tego robi się pierogi, a potem je piecze.
Wywołałyście Słonia Trąbalskiego:) Pamiętam tylko, że wyszły dobre i miałam zamiar spisać jak je zrobiłam... Pierwszy raz zrobiłam z drożdzami instant, nie sprawdziło się. Myślę, że na poł kilo maki dałam ok 20 dag drozdzy???, poł kostki masła oraz łyche smalcu, sól. Piekę w nie tak nagrzanym piekarniku jak do mufinek na przykład, przekładałam na drugą stronę. Jak robiłam z dodatkiem mleka były fajniejsze, ale wersja bez mleka byla jadalna. Tyle pamiętam.. Oczywiście farsz z jakimś nieżywym zwierzęciem rządzi! Fajne do podjadania, dla męża do pracy. Poleżą w lodówce jak trzeba. Praktyczne. Eksperymentujcie i piszcie, moze do Wigilii stworzymy przepis idealny :P
smarowałam po wierzchu jajem z mlekiem, a do środka chyba nie. Ale nie pamiętam na 100 proc, muszę sprawdzić robiąc jeszcze raz. Aha i najistotniejsza informacja - na poczatku ucieszyłam sie ze upchnęlam wszystkiena blache, no, jaka oszczędność gazu;P Niestety posklejały się i rozkruszyly przy przekladaniu. Wniosek : Pierogi nie mogą się dotykać, absolutnie!
A tak w temacie, próbowałam zrobic makaron z maki jaglanej. Zrobiłam twarde ciasto z mąki i jajek, i przepuściłam przez maszynkę do mięsa. Maszynka się zagrzała, makaron zrobiła ale po ugotowaniu był niesmaczny. Długo gotowałam, wierzch zaczynał się rozgotowywać a środek był twardy i smakował jak surowe ciasto. Sama później ten makaron jadłam przez dwa dni.
Kupiłam sitko do makaronu do maszynki Zelmer. Moja wspaniała maszyna do chleba wyrobiła mi ciasto z orkiszowej no i miodzio. Maszynka dziarsko to przepuszczała, wychodziły piękne wstążki które nastęnie cudownie się sklejały w jedną kluchę przy próbie odcięcia. Dosypałam mąki żeby ciasto było bardziej suche i mniej klejące i dalej wieelkie nic.
Skończyło się na wałkowaniu i krojeniu ręcznie -to się dawało bez problemu, rodzina zachwycona jakie pyszne no ale chodziło wysoki sądzie o to, żeby własnie nie wałkować i nie kroić łapami.
Ktoś jeszcze oprócz AleksandryB próbował robić makaron przez taką dostawkę do maszynki do mięsa. Komuś się udało? Jakiś przepisik???
@Mrowka3 Też miałam ten problem ze sklejaniem i podstawiłam garnek z wrzącą wodą pod maszynkę. Muszę poszukać tego sitka do makaronu! Mam taką samą maszynkę i mieliłam przez sitko 5mm.
@AleksandraB to się nazywa przystawka do makaronu i ciastek do maszynki Zelmer kupiłam na Allegro za około 20 zet z przesyłką, jest jedno sitko do kruchych ciastek (3 różne otwory-kształty +przesłona) i dwa do makaronu - nitki i wstążki. To jest plastikowe wkłada się normalnie w miejsce zwyklego sitka tylko noża sięnie zakłada! (ja włożyłam i kawałek mojej przystawki się zmielił na szcęście od razu wyłączyłam).
No tylko to sklejanie My raczej ostrożnie z jajkami musimy i tu jest dodatkowy problem.
Ale ten pomysł z garnkiem jest ciekawy-muszę pokombinować
@Mrowka3 - nie wiem, jaką konsystencję miało Twoje ciasto na makaron ale takie do maszyny nie powinno się dać wałkować. Ono powinno być takie trochę jak mokry piasek w konsystencji, a nie jak ciasto na makaron. Maszyna i tak sklei je w kluski, a nie będą się sklejały przy odcinaniu. Przynajmniej w mojej maszynie tak to działa.
Dodam, że robiłam makarony zarówno jajeczne (wtedy bez wody) jak i bezjajeczne (żytnia mąka, sól i gorąca woda ale bardzo z wyczuciem, żeby się to ciasto kruszyło, a nie sklejało w jedną kulę). Jedne i drugie wychodziły OK. Raz mi się nie udało, jak zrobiłam ciasto takie bardziej jak na kluchy ręcznie wałkowany - maszyna się zapychała (trzeba było bardzo mocno popychaczem działać), a kluski trudno było odcinać, bo się sklejały.
Mi się nie rozgotował. W każdym razie, rurki zostały w miarę rurkowate. Spagetti się podzieliło w gotowaniu na odcinki ok. 5 cm. Prawdopodobnie pszenny, nawet bez jajek, będzie się zachowywał lepiej. Ja robię żytni.
Komentarz
jak znajdę nazwę to dopiszę,nie wcześniej niż w sobotę niestety.
http://www.evergreen.pl/makaron-czerwonego-pelnoziarnisty-p-1845.html
Jak mam chęć na "ful wypas" (np. na wigilię), to robię z orkiszowej uszka i pierogi.
Pierogi pieczone, takie jak u nas się robili:
60dkg maki
Jajko
4-5 łyżek oleju
4lyzeczki cukru
1szklanka ciepłego mleka
Pol łyżeczki soli
3dkg drożdży.
:P
Dwa jaja + mąka ile wejdzie, wałkuję i przepuszczam przez ręczną maszynkę do makaronu.
Bede robić takie wlasnie na wigilie :-)
Też miałam ten problem ze sklejaniem i podstawiłam garnek z wrzącą wodą pod maszynkę.
Muszę poszukać tego sitka do makaronu! Mam taką samą maszynkę i mieliłam przez sitko 5mm.
Tzn czy pasują na każdy model zelmera?