Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Kto naprawdę rozpętał powstanie listopadowe? - G. Braun

edytowano listopada 2013 w Polityka
"

Redaktorzy Niepoprawnego Radia PL
przygotowali bardzo mocną inaugurację nowego miejsca spotkań
wrocławskiej Prawicy. 28 listopada 2013 roku w klubie Firlej wystąpił
pan Grzegorz Braun, autor wielu filmów dokumentalnych, wytrawny badacz
nieznanych kart naszej historii i bliski Organizacji Monarchistów
Polskich rojalista, który już po raz kolejny przedstawił obszerny wykład
na temat okoliczności wybuchu powstania listopadowego. Tym razem
wystąpienie pana Brauna zostało jednak wzbogacone wiedzą z nowych źródeł
– zwykle słabo znanych lub nieobecnych w polskim życiu naukowym. Dość
powiedzieć, że istotnego klucza do rozważań o rzeczywistych przyczynach,
które doprowadziły do wybuchu rewolucji w Warszawie, doszukać się można
w pamiętniku jednego z dalekich przodków Prelegenta…

Fakty z bezlitosną precyzją przytaczane przez pana Brauna, a także
sformułowane przez niego hipotezy badawcze z pewnością wielu odbiorcom
wydadzą się obrazoburcze i szokujące. Pozytywna opinia na temat
wielkiego xięcia Konstantego zniechęci do Prelegenta insurekcjonistów i
rusofobów. Znakomity reżyser po raz kolejny udowodnił bowiem, że
historię Polski trzeba napisać na nowo – szczególnie jej podręcznikowy,
najbardziej rozpowszechniony obraz ma niewiele wspólnego z historią
pisaną na podstawie źródeł. Na szczególną uwagę zasługuje też ostry
sprzeciw wobec wszelkich form etatyzmu oraz aprobata dla wolności
gospodarczej.

Spotkanie z p. Grzegorzem Braunem było wspaniałą lekcją politycznego realizmu i miłości do Ojczyzny. W nawiązaniu do niedawnej prelekcji p. Stanisława Michalkiewicza można stwierdzić, że gość Niepoprawnego Radia PL również chciałby, aby Polska była państwem poważnym.

Wykład transmitowała na żywo telewizja internetowa Offca.tv (wkrótce ma być dostępna także relacja filmowa na youtube). Zapraszamy do wysłuchania nagrania:"


http://www.legitymizm.org/multimedia-firlej-powstanie-listopadowe


warto posłuchać !

Komentarz

  • COś słyszałem ostatnio od znajomego. Jeżeli tam mowa o Anglikach no to chyba o to chodziło.
  • No widzisz no to dowiedziałem się tego od stolarza.
  • polecam poczytać wpisy prof. Bartyzela na fb
  • polecam poczytać wpisy prof. Bartyzela na fb
    Przekleję, bo chyba trzeba być zalogowanym na fb, żeby przeczytać:

    "Tym,
    co mnie najbardziej zdumiewa w zacietrzewionej (i niestroniącej od
    insynuacji a przynajmniej szantażu moralno-patriotycznego) obronie
    naszych XIX-wiecznych spisków, konspiracji i ruchawek powstańczych przez
    ludzi, którzy na co dzień i w odniesieniu do współczesnych kwestii
    uważają się za prawicowców, konserwatystów, tradycjonalistów etc. jest
    to, że w tamtych historycznych ocenach kompletnie abstrahują właśnie od
    kontekstu ideowego, metapolitycznego, teologiczno-politycznego, podczas
    gdy winno być dla każdego myślącego człowieka oczywiste, że owe spiski i
    ruchawki były częścią antychrześcijańskiej, antymonarchicznej i
    antytradycjonalistycznej REWOLUCJI, dla której sprawa narodowa była w
    najlepszym razie i dla niektórych tylko fragmentem sprawy rewolucyjnej,
    ale znacznie częściej poręcznym narzędziem do niepolskich również celów,
    żerującym na naiwności "myślących sercem" Sarmatów. Jakże można
    uwierzyć w patriotyzm takich kanalii, jak Adam Gurowski czy Jan Czyński,
    o którym przecież nawet Mickiewicz napisał, że był pół-Żydem i
    pół-Polakiem, lecz za to całym łajdakiem.

    Dlatego także uważam, że
    ocena jaką wystawił red. Braun bałamutnej książeczce Jerzego Łojka
    "Szanse powstania listopadowego" jest nazbyt łagodna. Rzecz nie tylko w
    tym, że optymistyczne kalkulacje stricte militarne są tam wzięte z
    sufitu, ale przecież Łojek (wielbiciel rewolucji francuskiej) nie ukrywa
    żalu, że powstanie nie zostało przekształcone konsekwentnie w REWOLUCJĘ
    SPOŁECZNĄ, że nie wyrżnięto i nie powieszono na wzór paryskich rzezi - i
    to nie jakichś konfidentów czy zdrajców - ale polskiej elity
    konserwatywno-arystokratycznej, i że to jest dla niego warunek
    powodzenia powstania."

    "Zdumienie
    wtóre: nie zauważyłem kiedykolwiek, aby ci, którzy z taką pogardą mówią
    o Królestwie Polskim z lat 1815-30 oraz ciągle porównują je do PRL-u,
    kiedykolwiek zająknęli się krytycznym słówkiem na temat Księstwa
    Warszawskiego, które nie miało Polski nawet w nazwie. A przecież, jeśli
    porównywać uczciwie i bezstronnie, to poza analogią ogólną wszystkich
    tych trzech form, czyli niesuwerenności, istnieją znacznie poważniejsze
    analogie pomiędzy Księstwem a PRL-em niż Królestwem a PRL-em. 1) i w
    Księstwie i w PRL (przynajmniej do 1956) zupełnie jawnie, wręcz
    ostentacyjnie. rządził ambasador obcego państwa; 2) konstytucję Księstwa
    podyktował Napoleon a PRL-u Stalin (konstytucja królestwa była
    oktrojowana przez Aleksandra, ale napisali ją Polacy); 3) Księstwo i PRL
    były dotkliwie i bezczelnie rabowane gospodarczo przez ich
    "dobroczyńców"; w Królestwie niczego takiego nie było, to raczej ono
    ekspandowało gospodarczo na Imperium; i wreszcie rzecz najważniejsza: 4)
    Księstwo i PRL były organizmami odgórnie rewolucjonizowanymi przez
    lewicowe ideologie, w pierwszym wypadku przez ideologię rewolucji
    francuskiej (Kodeks Napoleona!), w drugim przez komunizm; Królestwo
    powstało w ramach kontrrewolucyjnego systemu Św. Przymierza (acz było
    jego wyjątkowo słabym ogniwem); i w Księstwie i w PRL oznaczało to
    konfrontację z religią katolicką i represje wobec Kościoła, podczas gdy
    Aleksander i Mikołaj, choć schizmatycy, Kościołowi katolickiemu
    sprzyjali (oczywiście w tym okresie, bo prześladowania unitów to też
    konsekwencja przegranego powstania).

    Kiedy zatem zastanawiam się na
    tą rażącą asymetrią w ocenie Księstwa i Królestwa, to przychodzi mi na
    myśl tylko jedno wyjaśnienie: Księstwo nie podlega krytyce, bo przyszło
    na bagnetach francuskich, co wszystko rozgrzesza, natomiast Królestwo na
    rosyjskich, więc nie może być w nim nic dobrego. To właśnie patriotyzm
    tych, którzy, jak pisał Sienkiewicz, bardziej nienawidzą Moskali niż
    kochają Polskę. Resentyment niewolnika ponad cnotą wolnego syna
    ojczyzny."

    "Zdumienie
    trzecie: obrońcy bezmyślnych zrywów powstańczych ciągle przestrzegają
    innych przed "gdybaniem", a sami notorycznie opierają swoją apologetykę
    na dwóch w żaden sposób nieweryfikowalnych gdybaniach "do potęgi": 1) że
    gdyby nie owe powstania, to Polska nie odrodziłaby się w następnym
    stuleciu; 2) że gdyby nie taka danina krwi (także bratobójczej), to
    utracilibyśmy narodową tożsamość.

    Tymczasem oba te "mistyczne"
    zaiste argumenty łatwo jest obalić wieloma przykładami narodów, które
    (zwłaszcza zaimprowizowanych na łapu-capu) powstań nie wszczynały i w
    ogóle przez setki lat państwowości własnej nie posiadały (choćby Szkoci
    czy Czesi), a mimo to w sprzyjającej im koniunkturze państwowość
    uzyskały i tożsamości nigdy nie utraciły. I na odwrót: narody, które
    mają od wieków i bezproblemowo swoje państwa, dziś zastraszająco szybko
    tę tożsamość tracą w multikulturowym śmietniku. Nadto zaś drugi
    "argument" dowodzi zdumiewająco słabej wiary we własną tożsamość, jeśli
    uważa się, że musi ona zginąć, jeżeli każde kolejne pokolenie nie dokona
    z ochotą zbiorowego samobójstwa ("Społem w przepaść!")"

  • Ciekawe.

    Myślę, że jednak łatwo to wyjaśnić. Francuzi nie brali udziału w rozbiorach, przynieśli nam jednak jakąś formę państwowości, której w pewnym sensie byliśmy współsprawcami. Królestwo było podarowane pokonanym.

    Natomiast zauważalna jest pewna analogia. Przed powstaniem pamiętający czasy Napoleona oficerowie byli przeciwni. Byli zadowoleni z tego co udało się wywalczyć. Powstanie wywołali młodzi, którym ograniczona autonomia nie wystarczała. Teraz często zauważalne podobne zjawisko, to częsta ocena ludzi 40+, ze w 89 wywalczyliśmy niepodległość i nic więcej nam nie trzeba (identyfikowali się  z tym i psyche nie dopuszcza myśli, ze schrzanili). Młodsi bardziej zauważają czym naprawdę był 89 i jego konsekwencje, więc bardziej się przeciwko układowi sprzeciwiają. Oczywiście mówię o świadomych Polakach, dla których grill nie jest największym sukcesem prl bis.
  • edytowano grudnia 2013
    Jeśli ktoś uważa, że Polacy powinni bez szemrania oddać niepodległość i podporządkować się zwierzchnictwu Rosji, Niemiec czy też Austrii to zwykli z nich folksdojcze. I proszę nas Polaków nie szantażować religią. Bo Matka Boska nieraz pomogła właśnie naszej Ojczyźnie wyjść z opresji gdy wydawało by się, że jakikolwiek zaborca ma moralne prawo zlikwidować nasze państwo. Koniec kropka.
  • edytowano grudnia 2013
    Tymczasem oba te "mistyczne"
    zaiste argumenty łatwo jest obalić wieloma przykładami narodów, które
    (zwłaszcza zaimprowizowanych na łapu-capu) powstań nie wszczynały i w
    ogóle przez setki lat państwowości własnej nie posiadały (choćby Szkoci
    czy Czesi), a mimo to w sprzyjającej im koniunkturze państwowość
    uzyskały i tożsamości nigdy nie utraciły. I na odwrót: narody, które
    mają od wieków i bezproblemowo swoje państwa, dziś zastraszająco szybko
    tę tożsamość tracą w multikulturowym śmietniku. Nadto zaś drugi
    "argument" dowodzi zdumiewająco słabej wiary we własną tożsamość, jeśli
    uważa się, że musi ona zginąć, jeżeli każde kolejne pokolenie nie dokona
    z ochotą zbiorowego samobójstwa ("Społem w przepaść!")"

    Przepraszam bardzo ale przypomnę, że Szkocja wiele wycierpiała z rąk Anglików, szczególnie w czasach panowania Henryka VIII i Elżbiety I, wyrżnięto tam większość katolickich klanów a majątki oddano tym, którzy przeszli na anglikanizm. Wcześniej jeszcze usiłował ich podporządkować Edward Długonogi i niestety udało mu się właśnie dzięki tchórzostwu plebsu i przekupności niektórych wielmożów, Szkocją pozostawała tylko z nazwy, na szczęście istnieli tam ludzie, którzy dbali o tradycje narodowe i dzięki temu one nie zanikły. Nie sądzę aby to był przykład wolnego państwa.
  • edytowano grudnia 2013
    Jedno jest pewne, jeśli chodzi o Polskę- nasi przodkowie nie mieli zbyt dużo sprytu i umiejętności politycznych aby wyciągnąć jak najwięcej korzyści i osiągnąć takie wpływy, żeby nikomu z zaborców  nie przyszło do głowy pozbawić nas państwowości, czy rozgłaszać, że Polska jest bękartem Europy po to aby mogli uzyskać europejską aprobatę dla rozbiorów. Mieli dwie cechy- honor i odwagę czego teraz ludziom brakuje.
    Powstania się nie powiodły były nie do końca przemyślane, siły policzono na zamiary, nie opracowano długofalowej i jednolitej strategii, nie zebrano należytych środków na uzbrojenie itp, ale tak sobie myślę, że plunąć i wyśmiać ofiarę naszych pradziadów, gdy oni poświęcili życie aby ich prawnuki miały wolność ( że im się nie do końca udało to inna sprawa) to jest prymitywne chamstwo.
  • gdy oni poświęcili życie aby ich prawnuki miały wolność
    --------------------------------------

    niestety nie ma związku

    a przykład innych krajów i narodów pokazuje, że lepsze efekty daje dbanie o rodzinę, dorabianie się
    i porządne wychowywanie potomstwa
  • Dorabianie się ...jakbym chciała być złośliwa to bym zacytowała innych forumowiczów, że pieniążki to g...diabełka.
  • pieniążki to podstawa robienia polityki, czyli niepodległości
  • edytowano grudnia 2013
     I proszę nas Polaków nie szantażować religią.
    Fakt. Religijny sztafaż ideologii "powstańczego" samobójstwa narodowego nieOK.
    plunąć i wyśmiać ofiarę
    Kto? Gdzie? Kiedy?
  • Grzechy powstania listopadowego:

    1. źle wybrany moment
    2. cele rewolucyjne - brak szans na realizację w ówczesnym otoczeniu geopolitycznym
    3. zła ocena sił własnych i wroga
    4. wiara w nierealne sojusze


  • Ja nie "wyśmiewam ofiary naszych pradziadów". Wspaniale że mieli tyle odwagi (!) ale bardzo szkoda, że nie mieli tyle samo mądrości, rozsądku i mówiąc krótko dali się podpuścić i wymordować...
    Wszak wszyscy niby wiemy, że "historia magistra vitae est" - i że bardzo trudno zrobić skuteczne, zwycięskie powstanie. A co tymczasem w nadwiślańskim kraju? -ano "kupą mości panowie! jakoś to będzie..."
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.