... a ja dzisiaj bardzo miło spędziłem dzień z panią która przez przypadek zapytała mnie czy nie jestem synem swojego ojca bo jestem bardzo podobny, a na koniec okazała się córką siostry mojej babci, Lusią. Wyjechali stąd w latach 50 jak jej matka , która przyjechała tu na DS z czterema sistrami wyszła z więzienia. Z pięciu sióstr w tym roku zmarła ostatnia, a trzech braci już wcześniej rozstrzelali niemcy.
O, jaki miły wątek. Moja prababcia i babcia - rodowite kołomyjanki - głosiły tę samą prawdę, co Babcia Yenny. Skoro granice się przesuwają, choć człowiek się nie rusza, to trzeba się ruszyć, by pozostać w granicach:bigsmile:
Wierzę w mądrość przodków, którzy widzieli na własne oczy, jak wygląda przesuwanie się granic. Zatem nie dołączę do tych, którzy chcieliby je przesuwać na rzekomo swoje miejsce... A filmik uroczy. I jak chwyta za serce. Niemalże jak JM Jarre:bigsmile:
Komentarz
Wierzę w mądrość przodków, którzy widzieli na własne oczy, jak wygląda przesuwanie się granic. Zatem nie dołączę do tych, którzy chcieliby je przesuwać na rzekomo swoje miejsce... A filmik uroczy. I jak chwyta za serce. Niemalże jak JM Jarre:bigsmile: