Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

dzieci bawią się same ;)

edytowano styczeń 2014 w Pomagajmy sobie
Kiedy nadchodzi ten moment, kiedy dzieci bawią się same? A może inaczej: jak zrobić, żeby takie półtoraroczniaczki umiały się bawić i nie jęczały kiedy wstaję z podłogi. Dzisiaj mnie totalny dół dopadł. Jak już nie marudziły i się zaczęły bawić w mojej obecności to jak tylko usiadłam na kanapie od razu ryk i do mamusi.... ;( ja już pomijam naszą historię. Ale jak to naprawić? Zaraz będzie na świecie Nowy Człowiek.... RAAAAATTTTUUUUUNNNNKKKUUUU. 
«1

Komentarz

  • jest taki magiczny pan
    nazywa się



    CZAS :D

    wiem wiem nie pocieszyłam

    ale dwulatek już chwilę posiedzi na podłodze i się chwile pobawi

    ale tylko chwilę
  • Moja ma rok i 10 m-cy. Też trochę już sama posiedzi, czasem z kwadrans:) Klocki i puzzle i chwilę mam dla siebie. Ale nauczyłam ją też bawić się z mamą, tylko że ona jest na podłodze a mama leży obok na kanapie:P
  • edytowano styczeń 2014
    Zgadzam się z @uJa - nasz dwulatek i trochę ma takie dni, że świetnie sobie sam organizuje zabawy (i nawet nie ma na koncie na razie poważnych zniszczeń i niebezpiecznych sytuacji - ale on z typów bardzo ostrożnych i uważnych - czasem mam wrażenie, że aż do przesady ;) ), czasem wystarczy, że któreś z nas jest z nim w tym samym pomieszczeniu, ale robi coś innego, ale są i takie dni, gdy chciałby, żeby cały czas przy nim być. Dlatego spokojnie - z każdym dniem i miesiącem jest łatwiej.
    Ale sama też mam obawy, jak to będzie, gdy się za chwilę siostra pojawi - jestem przygotowana, że dni, w których będzie wymagał 100% uwagi, przynajmniej na początku, przybędzie.
  • I pocieszam się, że tak jest tylko przy pierwszym - kolejne już zawsze ma towarzystwo w postaci starszego brata/siostry.
  • pocieszę was :) jako że mam już drugie na stanie

    przy karmieniu piersią czytamy książeczki, układamy klocki, rozmawiamy przez "telefon", rysujemy itd. czyli takie stacjonarne zabawy, ale starsze dziecko czuje że ten czas jest też dla niego i nie przeszkadza mu że mama ma tylko jedną rękę wolną - także nie jest źle (a spodziewałam się koszmaru ;) )

    (właściwie to mam wrażenie że teraz więcej czasu spędzam ze starszą, bo razem karminy, przebieramy itd, a wcześniej mama siedziała przy kompie ;) albo sprzątała, gotowała i przeganiała malucha, a teraz się skupiam na tym żeby jej poświęcić więcej czasu :)

  • Ja właśnie mam taki plan - żeby przy karmieniu czytać, rysować, oczywiście wciągać w opiekę nad dzieckiem (podaj pieluszkę, wyrzuć, podaj ubranko etc. - K. bardzo lubi pomoc w domu - jest już mistrzem w zamiataniu i odkurzaniu ;P). Trochę przetestowaliśmy taki schemat, gdy musiałam większość czasu spędzać w pozycji leżącej/siedzącej w łóżku, a K. się bawił obok mnie.
  • no pochwalę się że jeszcze żadnej zużytej pieluchy do kosza nie wyniosłam
    wszystkie od początku z dziką radością wynosi Mila :)
  • @beatasb - jeśli to Cię pocieszy, to to samo przeżywam...moje dziecko tylko chwile pobawi się samo (jeszcze nie ma półtora-roku, ale niedługo), jak wyjdę z pokoju to za mną i nie wyobrażam sobie jak za jakiś czas mam mieć drugie... Staram się ją włączyć we wszystko co robię, ale czasami się nie da, szczególnie wieczorem jest już taka upierdliwa, że wymiękam. 
  • Mnie już ten "problem " prawie nie dotyczy....bo z każdym dzieckiem było łatwiej....
    najbardziej upierdliwa pod tym wzg była pierworodna - z prostego powodu - była sama
    Druga córka na etapie 1,5 roku niemal mnie nie potrzebowała, za wszystkim biegła do starszej o 21 miesięcy siostry...Nawet jak brała gorzkie lekarstwo, chciała, by to Zuza jej podała.
    Problem powrócił przy trzeciej córce, bo trudno było jej się wbić w tak zgrany duet ...długo nie mogła do niego dorosnąć, mimo, że była tylko 22 miesiące młodsza od drugiej...
    historia powtarzała się cyklicznie...Moja obecna siódma pociecha ma 2,5 lat i od dawna nie potrzebuje mnie przy zabawie...jak miała 10 miesięcy bawiła się lalkami i biegała za braćmi. Do jakiego pomieszczenia nie wejdzie napotyka na kogoś, kto poświęci jej chwilkę, zagada, poczyta


    A z porad:
    u nas sprawdzało się zorganizowanie zabawy, a potem wolne wycofanie się...zwykle działało na chwilę
    np kilkumiesięcznemu maluchowi można w kuchni na kocyk dać drewniane łyżki i kubeczki...rewelacyjna jest duża plastikowa butelka z czymś w środku ( mała zabawka, kulki, papierki)
    takie dziecko 1-1,5 roku dostawało masę solną grube kredki i duży kawał papieru
    robiłam zjeżdżalnie dla małych aut, piłeczek
    1,5 - 2 lata dostawały na stół ręcznik, płaskie stabilne naczynie z odrobiną wody i lalki lub zwierzaczki...zabawa w basen, jezioro - to było coś
  • Ja od kilku dni się doczekałam, ze mogę sobie trochę  normalnie w domu posiedziec! A dzieci bawia się same, 2lata i 10  i  miesiecy i 10  miesiecy. Jestem w szoku, że tak szybko to nadeszło. Nie trwa to godzinami ale jednak, sa chwile, ze moge usiąsc i tylko zerkam zeby sobie czegoś nie zrobiły. Starszy zalezy od dnia czasem prawie cały dzien bawi się sam (chociaz jak nie wychodzimy na dwór codziennie robię z nim "jeżyki") a czasem marudzi zeby mama też ukladala tory czy klocki.
  • Można włączyć bajkę... zazwyczaj nawet najmniejsze maluchy są zahipnotyzowane, ale oczywiście nie o to nam chodzi ;)
    Ja w każdym razie włączam dvd z piosenkami Gracy Lou, np. jak chcę na 10 min. wejść pod prysznic, wtedy wiem, że będą tam skoszarowani i nie zrobią nic głupiego (rok i 5 m-cy, 3 i pół roku).

    Ale najlepiej pozwolić im siebie naśladować. Jak gotuję, to im daję jakiś garnek i łyżkę i mieszkają. Cholera, nie chcą się bawić żadnymi plastikowymi atrapami, choćby i najbardziej kolorowymi, ale jak dostaną zwykły rondel i drewnianą łyżkę, to są wniebowzięci i co chwilę coś mi donoszą do degustacji.

    Przy liczbie większej niż 1 dziecko do zagospodarowania, oprócz naśladownia włącza się także zmysł współzawodnictwa - kto łądnej gotuje, czyje mamie  bardziej smakuje, więc bardzo się starają gotować dobrze ;)
  • W uzupełnieniu jak byłam w ostatniej ciąży i dopadał mnie śpik ciążowy - no musiałam się zdrzemnąc i koniec, to też posiłkowałam się prawomyślnymi treściami na nieprawomyślnym srebrnym ekranie. Wtedy młody (niespełna 1,5 roku) siedział wręcz na tej sofie, na której ja waliłam np. 20 minutowgo komara i oglądał. A jak mu się z rzadka zachciało ruszyć z sofy, to jego ruch mnie budził.
  • ejno a muszą sie same bawic juz?? ;-)

    Lepiej korzystaj póki chcą się z Tobą bawić, bo za chwile będą Cię odganiać, serio :-)
    i zaczną wymyślać miliony zabaw takich, że zaczniesz tęsknić do tych fajnych zabaw, bezpiecznych i pod Twoim okiem, w których miałaś wszystko pod kontrolą.

    potem będziesz miała wieczny armageddon i chaos w domu i nie nadążysz liczyć ile to już w ciągu dnia zabaw te łobuzy wymyśliły
    i jeszcze Ci najmłodsze ukradną bo "muszą mieć dzidziusia bo się w dom bawią!!"

    o.
    dołożyłam do pieca ;-)
  • Moje zaczęły się bawić same ze sobą, kiedy druga miała 10 miesięcy, a pierwsza prawie 3 lata. Ale starsza już wcześniej lubiła sama układać układanki, proste puzzle, rysować.
    ja też to własnie przy pierwszym duecie zauważyłam...różnica 21 miesięcy...jak druga zaczęła być mobilna ( a chodziła na 9,5 miesiąca) zaczęła być atrakcyjna dla starszej siostry i tak im do dziś zostało...maja 16 i 14 lat ;)
  • ejno a muszą sie same bawic juz?? ;-)

    no a kiedy mama poorguje?

    ;)
  • ejno a muszą sie same bawic juz?? ;-)

    no a kiedy mama poorguje?

    ;)
    wiesz ja tam cenię sobie bardzo jeżyki i inne formy aktywności...ale wolny czas też sobie cenię ;)
  • orguje mama jak dzieci spia ;-)
  • @Agnieszka82 - tyyyle czasu Twoje dzieci śpią....?
    MSPANC
    orguje mama jak dzieci spia ;-)

  • eee nie :-)
    ale moje spaly duzo jeszxze niedawno i to wszystkie razem, a teraz jestem online w telefonie
  • @Agnieszka82 - tyyyle czasu Twoje dzieci śpią....?
    MSPANC
    orguje mama jak dzieci spia ;-)

    wiesz jak ma się 5 to może zawsze któreś śpi? ;)
  • mjoich ostatnio pochłonęły puzzle, noermalnie siedża po 1 - 1,5 godziny i układają.... jaka cisza w domu
  • yy u mnie jezt zabawa w pociag....biegajacy pociag z pokoju do pokoju..z efektami dzwiekowymi pincet razy na dzien ;-)
  • Jak same?
    To nie legalne.
  • moje jeszcze lubią tańczyć, jak leci jakaś muzyka, to oni po prostu... odlatują
  • Agnieszka82 - ale naprawdę, nie każdy lubi się bawić... Mówię o dorosłych. Nie bawi mnie to. Niech sobie "gotują" i karmią lalki, ale ja nie mam ochoty w tym uczestniczyć. No, nie mogę... 
    Chętnie im czytam, młodszym coś mogę narysować, jak nie umieją i proszą, ale w dziecinne zabawy wczuwać się nie umiem.
  • Ale o to chodzi, że ja mam duet 17stomiesięczny ;) zaraz będzie trio - i ten duet bawi sie sam jak ja robię różne rzeczy w kuchni czy pomagają mi "sprzątać", wieszać pranie etc. Tylko jest też czas, kiedy ja zmęczona najnormalniej w świecie jestem i chciałabym usiąść lub się położyć (niekoniecznie na podłodze) a tu nie ma. No może trzeba mi poczekać... cierpliwości brak ;/
    Dziękuję za pomysły na zabawę :) może coś wykorzystamy ;D
  • a to nie to zapomnij ;)

    gdziekolwiek się położę zaraz po mnie łazi, czy na podłodze czy na łóżku, zaraz jest mały człowiek i łazi i łazi i łazi ;)
  • Trzeba szybko załatwić jakiegoś niemowlaka z kolkami. U mnie to działa.
    Starsza M ma 18 miesięcy, młodsza M 2,5 miesiąca. Młodsza drze się, ryczy, godzinami jest noszona, bujana, lulana.
    Ciężko jest z ryczącym dzieckiem na rękach bawić się z innym.
    Starsza M musi więc sporo zajmować się sama sobą. Nie ma wyjścia - albo będzie ryczała razem z młodszą (czyniła to jakiś czas temu), albo pokarmi te lalki
    :-))
    Idę bo mi się zaraz włączy narzekanie po kolejnym koszmarnym dniu z małymi. Ja się nie nadaję na matkę malutkich dzieci.
    Dobranoc
  • @Annana a masz piłkę? taką dużą do fintessu czy rehabilitacji? to super działa na kolki (już drugie dziecko nam obsługuje ;) ) zawijasz w becik, siadasz na piłce i się bujasz, nie męczą się tak nogi i ręce, możesz przy okazji poorgować, jak trzeba to i starsze dziecko polulasz jednocześnie niewielkim wysiłkiem.

    Niestetu rozumiem co to kolkowe dzieci :( i też mam wrażenie że się do nich nie nadaję, poproszę takie półroczne, z takim już się umiem dogadać)
  • @beatasb


    jak byłam zmęczona przy jednym, a potem ona weszła w wiek, że było nieco lepiej to urodziła się druga...jak odetchnęłam że dwie bawią się w miarę razem i samodzielnie...pojawiła się trzecia...i tak jeszcze cztery razy ;)
    Teraz gdy Julka ma 2,5 roku i nie ma kolejnego małego to aż mi dziwnie ;)

    od 16 lat nie odpoczywałam :D
    zawsze miałam kogoś w toalecie, obok prysznica, gdy się kapałam, w kuchni przy nodze....chyba się uodporniłam...no

    chciałam Ci powiedzieć najdelikatniej jak potrafię, że nie odpoczniesz tak prędko...ale się uodpornisz na wiele spraw...po bliźniakach pewnie jesteś zahartowana bardziej niż przeciętna mama ;)
    inna jakość

    a na kiedy masz termin?
    jest szansa, że z chwili na chwile dwa maluchy w równym wieku dadzą Ci luz, a Ty rozkoszować się będziesz maleństwem
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.