Refleksje ekonomiczne po wakacjach.
Droga nad morze. Zwykły olej napędowy z Shella. Spalanie 6,1 l/100 km.
Droga powrotna. Ultimate Diesel na BP. Spalanie 5,5 l/100 km, choć to pod górkę.
Różnica w cenie paliwa - 20 gr / l.
Oszczędność na 100 km - około 15 zł.
Wynika z tego, że standardowe paliwo jest delikatnie mówiąc kiepskiej jakości i znacznie bardziej opłaca się zapłacić więcej na lepsze.
Czy też macie podobne obserwacje?
Komentarz
Przyjmując, że spaliłeś ok. pół litra mniej czyli jakieś 2,3 pl płacąc 1,1 PLN więcej za paliwo. Wszystko przy założeniu że oszczędność wynikała z jakości paliwa.
Ja swego czasu próbowałem jeździć na tych wszystkich paliwach typu "ultimate" i z czasem doszedłem do wniosku, że zyski w zużyciu paliwa są prawie żadne (z moich obserwacji wychodziły na poziomie 3%) w stosunku do standardowych paliw natomiast cena z reguły jest wyższa o ok.5% lub więcej. Więc od tej pory jeżdżę na zwykłych paliwach. Na trasie moja Oktawia pali od 4,6 do 5,6 l/100 km przy czym w dużo większym stopniu zależy to od innych czynników niż samo paliwo np. siła i kierunek wiatru danego dnia, stan nawierzchni (mokra sucha) itd. czy prędkość (zwiększenie prędkości ze 110 do 130 to właśnie wzrost rzędu 0,5 - 1 l na 100 km.
Osobiście lubię tankować na Neste bo jest:
1. Tanio
2. Szybko
3. Paliwo dobrej jakości - wysoki poziom automatyzacji całego procesu ogranicza moim zdaniem możliwości robienia przekrętów
Będąc nad morzem zauważyliśmy natomiast inne ciekawe zjawisko. Na stacjach benzynowych gazu w ogóle nie sprzedawano, natomiast odsyłali nas do różnych szemranych punktów tankowania. Tam z kolei ceny były niebotycznie wysokie, ale wyboru nie było. Wygląda to na zmowę sprzedawców.
http://wielodzietni.org/comments.php?DiscussionID=2144