Podpowiedzcie proszę jak przygotować ciekawe stroje maskowe dla dzieciaków, bo wydaje mi się kupowanie czterech kostiumów dość bezsensowna inwestycją, zwłaszcza, że za rok w tym samym stroju już nie będzie frajdy
Na załączenie ferii, 28 lutego w naszym Domu Kultury jest taki bal i mam dylemat...poradźcie
:-/
Komentarz
Stąd wydaje mi się, że jeśli strój jest niedrogi (albo same akcesoria), to warto kupić nie tylko z myślą o balu (a nadmienię, że u nas 3 starszych to chłopcy).
Tyle tylko, że to rada już na następny bal karnawałowy
edit. literówka
- marchewka (syn był ubrany na pomarańczowo, a na głowie miał czapeczkę zrobioną z pomarańczowej koszulki ozdobionej nacią z zielonych słomek od picia i folii samoprzylepnej)
- dwaj synowie stanowili duet strażak (szara koszulka, szare kalesony, hełm z kartonu i gaśnica z butelki po wodzie oklejonej srebrną taśmą) i ogień (peleryna z kapturem zrobiona ze starej żółtej zasłony ozdobnej ponaszywanymi kawałkami szmatek w ognistych kolorach - czerwony, pomarańczowy, żółty, złoty itp.)
- wróbelek (na głowie brązowy daszek w kartonu w kształcie dzióbka a na rękach kartonowe skrzydełka przymocowane gumkami, do tego strój w szaro brązowej tonacji)
- specjalista do usuwania skażeń (kombinezon uszyty ze starej pomarańczowej zasłony pod prysznic, kask z kartonu z szybką ze sztywnej folii oraz plecak z pudełka kartonowego oklejonego pomarańczową krepiną z narysowanym znaczkiem radioaktywności i z przymocowaną rurą od odkurzacza).
- jaskiniowiec w skórze lamparta (skóra lamparta była ze starej żółtej zasłony pomalowanej przez dzieci w czarne cętki markerem do niej była doszyta głowa zrobiona z masy papierowej)
- stomatolog, bo bal był pod hasłem liczby ;-) (góra od mojego położniczego mundurka i białe spodnie, a w kieszonce jakieś narzędzia dentystyczne z zestawu od ciastoliny, do tego sadystyczny wyraz twarzy)
Od kiedy baluje córka, to na tapecie tylko sukienka księżniczki. Zero miejsca dla wyobraźni... ;-)
Dzień mi się zawalił zaległościami, i teraz zerkam ...
Dwójka Apaczów czeka na pióropusze, kupię gotowe, w zasadzie dodatki są całkiem przystępne, najstarsza wciąż jeszcze nie wie, czy bliżej jej do Roszpunki czy Dzwoneczka a z trzylatką w zasadzie nie ma problemu, bo to jej pierwszy bal, i wszystko ją cieszy