Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wodobrzusze - leczenie

edytowano maj 2014 w Pomagajmy sobie
Może ktoś ma doświadczenie z leczeniem wodobrzusza w przebiegu choroby nowotworowej?
Może jest jakiś sposób, by ulżyć choremu, który mi do głowy nie przychodzi?
A może ktoś zna chirurga, który by się odważył zoperować nie oglądając się na onkologów?
Będę wdzięczna z wszelkie przemyślenia i sugestie na ten temat.

Komentarz

  • edytowano maj 2014
    Mój tata w terminalnym stadium raka żołądka miał wodobrzusze. Ogromne ciśnienie w jamie brzusznej i silny ból. Chirurdzy założyli dren którym co jakiś czas w domu spuszczaliśmy nadmiar płynu. Wcześniej dużą ulgę przyniósł tacie zastrzyk z dolarganu + papaweryna.
  • Katarzyna , nie znam sprawy, ale jeżeli będzie ciął przez obszar zajęty zmianą , to w najlepszym wypadku spowoduje masywny rozsiew, a gorszym skrwawi się pacjent do guza. Naczynia powstające w nowotworze nie mają prawidłowej struktury, krwawienie z tkanki może nie ustać.

    Jaki punkt wyjścia , tak w ogóle?
  • Pacjent lat 37. Rozsiane przerzuty w jamie brzusznej. Pierwotny był guz jelita grubego. Zdiagnozowany i usunięty ponad 3 lata temu po uprzedniej radioterapii. Po operacji pacjent dostał rutynową chemię. Uznano, że jest wyleczony. Potem się pojawił wszczep w powłokach brzusznych w miejscu, gdzie wychodził dren po operacji. Pierwotnie diagnozowany jako źle gojące się miejsce po wyprowadzeniu drenu, potem jako otorbiony fragment nici chirurgicznych. W badaniu PET wykonanym ok. 2 lata po operacji wyszły przerzuty w pięciu miejscach - powłoki brzuszne (to miejsce wyprowadzenia drenu), przełyk, żołądek, kręgosłup i jeszcze coś ale nie pamiętam. Przy usuwaniu guza z powłok brzusznych (przeprowadzone jako operacja paliatywna, bo guz dawał duże objawy bólowe) okazało się, że jest wodobrzusze i liczne rozsiane zmiany w jamie brzusznej.
    Pacjent odmawia poddania się chemioterapii. Zależy mu jedynie na opiece paliatywnej. Lekarze odmawiają robienia czegokolwiek z wodobrzuszem, jeśli nie dostanie wcześniej chemii.
  • nie opcji na namówienie go na tę chemię, paliatywną? Myślę, że leczenie operacyjne to tu i tak nie ma sensu, niestety, za dużo tego. Proponuję skontaktować się z lekarzem medycyny paliatywny. Oni znają dużo myków nakierowanych konkretnie na ulżenie w dolegliwościach.. Jakieś hospicjum domowe?
  • @MartynaN - on bardzo źle znosił chemię po operacji. Nagle z aktywnego sprawnego człowieka zrobił się leżący i rzygający, bez chęci do życia. Bardzo szybko wyłączyli mu po operacji jeden z chemioterapeutyków (oksaliplatynę, z tego, co pamiętam), bo po drugiej dawce czuł się bardzo źle.  Ma głębokie przeświadczenie, że jak weźmie chemię, to to będzie dla niego początek końca. I statystyki (mediana przeżycia po chemii 18 miesięcy) też nie brzmią dla niego pocieszająco. Na razie funkcjonuje całkiem przyzwoicie tylko się skarży na dolegliwości związane z wodobrzuszem (ból brzucha, duszność) i uciskiem guzów na jeden z moczowodów (narastające wodonercze).
  • Warto pomyśleć o nefrologii,żeby nie stracić tej nerki-jakiś sensowny urolog. I hospicjum domowe właśnie,są jakieś na pewno w okolicy. Oni są od maksymalizacji komfortu życia w tej sytuacji
  • Znam faceta,który z przerzutami jelita trwa w dobrym stanie już 2 lata, może warto zapytać,jaki schemat chemii proponują.Plus zapytać onkologia, czy jest możliwość istnienia rodzinnego występowania tego nowotworu-to z myślą o dzieciach.
  • Nefrologicznie jest konsultowany. Na dzień dzisiejszy nefrolog ocenił, że stan jest do obserwacji. Gdyby się pogorszyło, pacjent ma skierowanie na nefrostomię.
    Co do hospicjum - człowiek mieszka w małym mieście, więc nie wiem, czy tam taki przybytek działa, a z wojewódzkiego odległego o 30 km nie wiem, czy ktoś będzie chciał dojeżdżać. A inna rzecz, że nie wiem, czy on jest psychicznie gotowy na oddanie się pod opiekę hospicjum. Cały czas twierdzi, że czuje, że jeszcze się z tego świata zbierał nie będzie.
  • Z tego, co pamiętam, schemat proponują standardowy. Chcieliby podawać dwa chemioterapeutyki - oksaliplatynę i coś, co zwykle pacjenci znoszą jeszcze gorzej. Nie wnikałam w szczegóły, bo pacjent nie jest zainteresowany taką terapią. A je nie czuję się właściwą osobą, żeby go namawiać, bo sama w podobnej sytuacji też bym się raczej nie zdecydowała na taką terapię.
  • Sugeruję naświetlanie sprawy w ten sposób,że ludzie pozostają pod opieką hospicjum nawet kilka lat,jeśli choroba nie postępuje, a wodobrzusze może prowadzić do niedosyt dolnych płatów płuc,to do zapalenia,a zapalenie może to zabić szybciej niż choroba podstawowa.
  • Co do samego wodobrzusze,albo drenowac,albo odwadniac kosmetykami, no ale ktoś to musi robić. Chyba,ze ma bohaterskiego rodzinnego z zacięciem partyzanckim
  • Gry.. Diuretykami nie kosmetykami
  • Rodzinny życzliwy ale bez zacięcia partyzanckiego.
    Z tego, co czytałam, to przy nowotworowym wodobrzuszu diuretyki są mało skuteczne raczej...
  • I reglamentacja płynów
  • Tylko co jest bardziej?
  • Nic,poczytam,poszukam.Może spytam znajomego paliatywnej,ale tak na odległość.
  • Płynów przyjmuje bardzo mało. Nawet się tym niepokoił, że nie ma pragnienia i go od picia odrzuca.
  • @MartynaN - będę wdzięczna za każdą informację od kogoś, kto się zna. Niby, teoretycznie, to znam metody  walki z tym wodobrzuszem (diuretyki, paracenteza, chemioterapia, zabiegi zespoleniowe), ale to tylko teoria. W dodatku, wynika z niej, że wszystkie te metody zawodne lub obciążone poważnymi skutkami ubocznymi.
  • Jeżeli to kwestia wszczepow w otrzewna,to zespolenie w ogóle raczej nie wchodzi w grę
  • wiem ze przy wodobrzuszu robi sie dren i usuwa wodę. W szpitalu. tylko to przynosi jedynie chwilowa ulgę bo nie usuwa sie przyczyny i woda znowu sie zbiera. Mozna sobie pomóc zażywając leki odwadniające jak np diuver itp. tylko przy zazywaniu tych lekówtrzeba uważac na srce i nie przekracać dozwolonej dawki. Jezeli chcesz mam troche tych leków w przyszłym tygodniu mogę przesłać
  • ups widze ze martyna mnie ubigła.Miedzy zaczęciem pisania postu a skończeniem mineło ponad pół godziny bo musiałam odejśc od kompa
  • @Dorota - dzięki za propozycję. Myślę, że diuretyki to może i rodzinny przepisać, więc byłabym ostrożna z takim leczeniem we własnym zakresie. To jest trochę szalony człowiek. Wczoraj zadzwonił do mnie, żeby się skonsultować, czy paracentaza to jest niebezpieczny zabieg. Od słowa, do słowa wyszło na to, że on zamierza sobie ten brzuch samodzielnie w domu nakłuć...  Mam nadzieję, że nastraszyłam go wystarczająco, by porzucił takie fantazje.
    Z tego, co wiem, przyjmuje jakieś zioła moczopędne pod kontrolą lekarza. Ale narzeka, że efekt nie jest tak spektakularny, na jaki by liczył.
  • bo jezeli go od picia odrzuca to moze wskazywać na problemy z nerkami. Jak jest z oddawaniem moczu? Nie ma problemów. Z ziół to skrzyp i brzoza mają działanie delikatnie odwadniające i moczopędne
  • Brzoza to ma działanie solidnie moczopędne, a nie delikatnie. To tak, dla ścisłości ;-)
    Problem z nerką jest ale wskutek ucisku guza na moczowód. Poza tym, nerki działają skutecznie. Wyniki badania moczu prawidłowe. Obrzęków brak.
  • Miałam znajomą która borykała się z nowotworem i od czsu do czasu chodziła do szpitala na ściaganie wody z płuc i brzucha.I przynosiło jej to dużą ulgę. Potem ją wypisywali i jakiś czas funkcjonowała normalnie.

     A hospicjum domowe nie jest złym pomysłem trzeba mieć tylko zaświadczenie o nowotworze i zakończeniu leczenia przyczynowego. skierowanie moze rodzinny wypisać. a z hospicjum ozna rózne przydatne rzeczy wypozyczyć np wczoraj dla mamy wypozyczyłam koncentrator tlenu który to przynosi jej ulgę w oddychaniu.

    Brzoza ma działanie delikatnie odwadniające w porównaniu z diuretykami.
  • Ja porównuję z innymi ziołami.
  • edytowano maj 2014
    @manna - nic mi nie wiadomo, o terapii celowanej. W szpitalu proponują tylko standardowe leczenie.
  • Szwagier miał straszne wodobrzusze,co 4-5 dni ok 10 lpłynu!! 
    Miał 32l. 
    Na każdą paracentezę czekał jak na zbawienie.


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.