Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rosyjski rynek pracy

edytowano czerwca 2014 w Polityka
via rebelka, z wątku założonego przez TT
http://rebelya.pl/forum/watek/74418/?page=1#post-2188555

realizzt 1 dzień 16 godz. temu dodał
Polskie media (zwłaszcza Gazeta Wyborcza) od lat epatują nas obrazem Rosji jako biednego szarego kraju, pełnego spauperyzowanych bezrobotnych ludzi, którzy dobrowolnie poddają się autorytarnym rządom.

Sam w to wierzyłem, dopóki nie zjeździłem połowy Rosji - łącznie żyłem tam prawie 3 lata. I powiem jedno: życzę Polsce, żeby była taka jak Rosja. Całym sercem. Nie mówię tylko o wielkich metropoliach, ale nawet o małych miasteczkach w deseń Omska w których na ulicach widać setki tysięcy zdrowych młodych ludzi, ślicznych, dobrze ubranych matek z dziećmi w wózkach (a nie dresiar/żulic jakie najczęściej widać z dziećmi na polskich ulicach) i prostych robotników w autach o równowartości 50k zł.

Przestałem wierzyć w to, co mówią polskie media, w tzw. "statystyki dobrobytu" i wszystko co jest z tym związane - głównie ze względu na moje doświadczenia w Rosji.

Postanowiłem jednak skupić się wyłącznie na rosyjskim rynku pracy, bo wkrótce opuszczam Polskę i przenoszę się do Moskwy za pracą.

Bezrobocie w Rosji praktycznie nie istnieje - pracodawcy konkurują tam między sobą o pracownika. Wszystkie (dosłownie) portale z ofertami pracy podają wynagrodzenie - to część konkurencji między firmami o pracownika. Pracownik wie o co aplikuje. Praktyka wszechobecna w Polsce, gdzie zarobek jest objęty tajemnicą, a w rubryce wynagrodzenie wpisuje się "do uzgodnienia" w Rosji nie ma racji bytu.

Podam kilka ogłoszeń o pracę z dnia dzisiejszego, żeby pokazać jak mniej więcej wyglądają tam zarobki.

Wszystkie zarobki zostały poddane w formie netto.

Kasjer w sklepie - płaca od 35000 do 50000 rubli (od 3074 zł do 4329 zł) + bonusy
Wykształcenie - niewymagane
http://www.job.ru/sales/5280342

Dostawca z własnym autem
od 90.000 do 12.000 rubli (od 7905 zł do 10540 zł)
http://www.job.ru/transportation/3487966

Sprzedawca-konsultant w firmie telekomunikacyjnej
od 35.000 do 55.000 rubli (od 3074 zł do 4831 zł)
http://www.job.ru/sales/4992034

Robotnik składający meble
od 50.000 do 70.000 rubli (od 4329 zł do 6148 zł)
http://www.job.ru/production/6070852

Kierowca kategorii B
od 45.000 do 80.000 rubli (od 3952 zł do 7027 zł)
http://www.job.ru/logistics/6067560

A teraz branża IT

Technik w serwisie, coś w rodzaju "pogotowia komputerowego" - instalacja Windows i usuwanie wirusów :D
120.000 rubli + bonusy (10540 zł)
http://www.job.ru/it-telecom/3561975

Programista 1C
od 130.000 rubli do 140.000 rubli (11419 zł - 12297 zł)
http://www.job.ru/it-telecom/6001684

Administrator bazy danych
od 120.000 rubli (od 10540 zł)
http://www.job.ru/it-telecom/4013132

Powiecie: no dobra, ale tam to się płaci o wiele więcej za mieszkanie i ceny są o wiele wyższe. Otóż nie. W Moskwie wynajmowałem mieszkanie jednopokojowe za równowartość 1300 zł (15.000 rubli) w odległości 10 km od centrum miasta. A ceny w sklepach bardzo się wahają - sporo sklepów w deseń naszych dyskontów oferujących produkty po cenach porównywalnych z polskimi.

Gdyby Rosja otworzyła granice z Polską, to jestem przekonany, że nasi robole za 1500 zł polecieliby tam jak na skrzydłach. :D
Wersje

Aktualna
Przed 2014-06-19 19:35:04

http://www.wykop.pl/artykul/2044796/rosyjski-rynek-pracy/

Komentarz

  • edytowano czerwca 2014
    Tylko, że to są zarobki w Moskwie.

    "ceny w sklepach bardzo się wahają - sporo sklepów w deseń naszych
    dyskontów oferujących produkty po cenach porównywalnych z polskimi"

    Tak, dlatego:

    (W Polsce) в ресторане пиво приносят Вам очень мило
    Дешевле, чем по акции любого магазина

    За сыром с колбасой идет смертельная гонка
    Здравствуй Лидл, здравствуй Бедронка
    И потянулся в Польшу Калининградский пипл
    Здравствуй Бедронка, здравствуй Лидл!


  • To jest zapewne propagandowa rosyjska wrzuta (domyślam się, kto jest tego autorem, on grasuje też na Frondzie), bowiem w innych miejscach mamy zgoła zupełnie inne informacje:

    Rosję czeka exodus? Miliony Rosjan myślą o emigracji

    Prawie co czwarty mieszkaniec Rosji poważnie myśli o opuszczeniu swojego kraju na stałe i o emigracji - wynika z danych biura badania opinii publicznej Levada Centre.
    Z badania wynika, że o emigracji poważnie myśli 22 proc. Rosjan. Dla porównania - w 2008 roku było to ledwie 17 proc. ankietowanych. Badania opinii publicznej są zawsze obarczone statystycznym błędem, jednak ta liczba i tak jest imponująca, zwłaszcza że obecnie Rosję zamieszkują ponad 143 mln ludzi.
    W 2008 roku ten odsetek był znacznie mniejszy, bo Rosja przeżywała boom gospodarczy. Potem przyszedł kryzys, na którym ucierpiała uzależniona od surowców rosyjska gospodarka. Szczególnie mocno odczuła ona spadek cen ropy - w efekcie w 2009 roku gospodarka kraju skurczyła się o 7,9 proc. Obecnie gospodarka Rosji powoli wraca do rozmiarów sprzed kryzysu - z szacunków Banku Światowego wynika, że na koniec tego roku PKB wzrośnie tam o 3,5 proc., a w 2013 - o 4,2 proc.
    Z ankiety Levada Centre wynika, że o emigracji myśli aż 44 proc. młodych Rosjan w wieku 18-24 lata i 36 proc. Rosjan w wieku 25-39 lat. Jednak badanie pokazuje też, że ci, którzy myślą o emigracji, kompletnie nie są do niej przygotowani. Z badania wynika, że tylko 12 proc. uczestników ankiety było za granicą choć raz w ciągu ostatnich pięciu lat. Rosjanie nie są też przygotowani na wyjazdy pod względem językowym - z badania wynika, że tylko 9 proc. ankietowanych uważa, że dobrze posługuje się przynajmniej jednym językiem obcym. W 2008 roku odsetek ten wyniósł 12 proc.


    ***

    Rosyjska rzeczywistość nie gwarantuje jednak tego, co zapewniają kraje Zachodu: uczciwych funkcjonariuszy państwa, jasnych reguł gry oraz pewności jutra. Dla emigrującej klasy średniej codziennym koszmarem w Rosji są układy, korupcja, biurokracja i wszechwładza służb mundurowych. Stabilność, która była od początku głównym hasłem dekady Putina, okazała się pustym słowem.
    – Jest jedno wyjście z sytuacji, nazywa się Szeremietiewo-2 (lotnisko międzynarodowe w Moskwie – przyp. red.) – powiedział sobie pewnego dnia Siergiej Dołżin, młody informatyk z Moskwy. Firma, w której pracował, zbankrutowała z dnia na dzień w czasie kryzysu w 2009 roku. Dołżin został na lodzie, bo oficjalnie zarabiał grosze, nie dostał więc odprawy, a bank, w którym miał kredyt, zaczął robić problemy. Sporą nieoficjalną pensję (ok. 6 tys. dolarów) dostawał w kopercie (gdy jego firma przystępowała do przetargu na zamówienia publiczne, pracownicy dorzucali się do potężnej łapówki, która przesądzała losy kontraktu). Kilka kolejnych firm, w których się zaczepiał, okazało się wydmuszkami albo pralniami pieniędzy. Dołżin sprzedał więc mieszkanie w Moskwie i przeniósł się do Londynu. Teraz pracuje w brytyjskiej firmie IT, która sprzedaje oprogramowanie m.in. na rynek rosyjski. – Spośród moich znajomych co drugi szuka pracy za granicą. To prawda, że tu, na Zachodzie, zarabia się zazwyczaj mniej niż w Moskwie, ale za to wiem, że co miesiąc dostanę pensję, z której nie muszę dopłacać do podejrzanych interesów – mówi Dołżin.
    (...)
    W latach 70. w radzieckiej „Prawdzie” ukazywały się rzekome listy od czytelników z zagranicy: „Rodzice wywieźli mnie podstępnie do okropnej Ameryki, dziś żyję w tym piekle i muszę patrzyć codziennie na wyzysk i koszmarną biedę. Nienawidzę za to swoich rodziców. Pozwólcie mi wrócić do ukochanej ojczyzny, do ZSRR!”. Dziś rosyjskie gazety pełne są ogłoszeń firm załatwiających wizy do UE i USA, a na oficjalną propagandę nikt się już nie nabierze. Gdy w Tunezji dogasała rewolucja, jeden z ewakuowanych stamtąd rosyjskich turystów wyraźnie niezadowolony mówił w telewizyjnym reportażu: – Po co mam wracać, tu jest ciepło, odpoczywam i właśnie kończy się rewolucja, a tam, w Rosji, jest zimno, trzeba pracować, a rewolucja się jeszcze nawet nie zaczęła...

    (z komentarza na Rebelya, tam były podane linki do tych tekstów, ale już są chyba nieaktualne)

  • Jestem w szoku, wpisałem w job.ru stanowisko sprzedawca, jakieś gówniane miasto i kilkadziesiąt ofert pracy pensje od 2000zł i wyżej.



Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.