... nas słodyczami. A u nas problem. Wszystkie dzieci ze względów zdrowotnych (AZS, żołądek, ADHD, nagminne infekcje dróg oddechowych) mają zalecenie unikania słodyczy barwionych i sztucznie konserwowanych (czyli większości). Nie powinny pszenicy i mleka pitnego. Jedna ma zakaz sacharozy.
Co można zaproponować ciotkom w zamian słodyczy? Pomóżcie mi rozwinąć listę. Póki co wymyśliłam:
- owoce sezonowe
- owoce suszone (niestety te niesypane, więc trudniej dostępne - sklepy ze zdrową żywnością, Rossmann)
- jak musi być słodkie to cukierki z ksylitolem, ciasteczka orkiszowe nie słodzone i inne wymysły ze sklepu ze zdrową żywnością (drogie...)
- gorzka czekolada, od biedy mleczna czekolada bez dodatków
- chrupki kukurydziane, chlebki ryżowe
- tanie rzeczy z kategorii "inne" - gumki do włosów, ołówki, naklejki, gumeczki do bransoletek itd.
Mogą być też:
- sezamki z Lidla (podobno są tam słodzone miodem - jeszcze nie zdążyłam sprawdzić)
- prażynki z Chaty Polskiej (bez konserwantów i barwników)
Ale tego już ciotkom nie zaproponuję, bo nie śmiem im wskazywać sklepu.Ale może Wy macie jakieś wyczajone okazje, tak dla mnie, a nie dla ciotek?
Podzielcie się, proszę, bo mi już włosy wypadają z nadmiaru myślenia.
PS. Dodam, że dzieci przepadają za słodyczami i otoczone są w szkole innymi opychającymi się stale. Odstawienie całkowite przegryzek na rzecz marchwi będzie grozić śmiercią.
Komentarz
@natalnika moje dzieci tez wielu rzeczy jesc nie moga, jak dostana cos, czego im nie wolno do jedzenia, to sa bardzo smutne, mimo, ze oddaja mi I mowia "mamusiu ty sobie zjedz" to widac, ze im przykro, ze dostaly cos nie dla siebie. A takie zabawki jak moje dzieci dostaja, to bawia sie pol dnia, potem zainteresowanie mija, a potem sie zabawki psuja, a wtedy nie ma problem z wywaleniem ich do smieci.
Ogolnie rzecz biorac jak cos jest w nadmiarze, to przeszkadza
Nie sprzątam zabawek moich dzieci. Sprzątają same.
@mamaa
No u nas podobnie, tylko dzieci mniejsze. Odpuszczam na konto dziadków bo nie mam siły na awantuy a teściowa, chociaż się lubimy, to i tak uważ że jestem szurnięta. Tyle, że oni starają się respektować dietę (bezmleczną). Za to nadrabiają landrynkami i domowym ciastem ad nauseam. I nie ma szans, żeby dotarło, że w ten sposób dzieciom krzywdę robią...
Z doswiadczenia wiem, ze dla osob, ktore nie musialy nigdy zadnej diety przestrzegac, ciezkie jest to do zrozumienia, ze pozywienie (a takze kosmetyki, materialy, czy rosliny) moga byc szkodliwe.
Moja wiara w ludzi się mocno ugruntowała
ze zdrową żywnością są powalające. Znacie jakieś okazje? Mam wrażenie, że w Auchanie jest tanio żurawina niesypana - ma info "może zawierać śladowe ilość tlenku siarki, glutenu itd.", a w składzie produktów ustrojstwa nie ma. A daktyle? Mam słodzić pasta z daktyli. A u nas w sklepie za kilka niesypanych płaci się 5 zł. RATUNKU!!!