Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ciotki atakują...

edytowano września 2014 w Kuchnia
... nas słodyczami. A u nas problem. Wszystkie dzieci ze względów zdrowotnych (AZS, żołądek, ADHD, nagminne infekcje dróg oddechowych) mają zalecenie unikania słodyczy barwionych i sztucznie konserwowanych (czyli większości). Nie powinny pszenicy i mleka pitnego. Jedna ma zakaz sacharozy.
Co można zaproponować ciotkom w zamian słodyczy? Pomóżcie mi rozwinąć listę. Póki co wymyśliłam:
- owoce sezonowe
- owoce suszone (niestety te niesypane, więc trudniej dostępne - sklepy ze zdrową żywnością, Rossmann)
- jak musi być słodkie to cukierki z ksylitolem, ciasteczka orkiszowe nie słodzone i inne wymysły ze sklepu ze zdrową żywnością (drogie...)
- gorzka czekolada, od biedy mleczna czekolada bez dodatków
- chrupki kukurydziane, chlebki ryżowe
- tanie rzeczy z kategorii "inne" - gumki do włosów, ołówki, naklejki, gumeczki do bransoletek itd.

Mogą być też:
- sezamki z Lidla (podobno są tam słodzone miodem - jeszcze nie zdążyłam sprawdzić)
- prażynki z Chaty Polskiej (bez konserwantów i barwników)

Ale tego już ciotkom nie zaproponuję, bo nie śmiem im wskazywać sklepu.Ale może Wy macie jakieś wyczajone okazje, tak dla mnie, a nie dla ciotek?
Podzielcie się, proszę, bo mi  już włosy wypadają z nadmiaru myślenia.

PS. Dodam, że dzieci przepadają za słodyczami i otoczone są w szkole innymi opychającymi się stale. Odstawienie całkowite przegryzek na rzecz marchwi będzie grozić śmiercią.
«1

Komentarz

  • To moze do szkoly sama cos sensownego skombinujesz, a ciotki niech przynosza cos pozajedzeniowego? Jakies kredki, malowanki, wycinanki, ksiazki?
  • Z drugimi śniadaniami w zasadzie mam tylko dwa problemy - brak czasu (codzienne pieczenie ciasteczek odpada) i pieniędzy (codzienne zakupy w zdrowej żywności również). Ale może ma ktoś jakieś przepisy na megaszybkie i niedrogie przegryzki. Np. wymyśliłam ostatnio chlebki ryżowe maczane w gorzkiej czekoladzie.
  • Niech jabłka suszą, jak takie zaangażowane:P


  • Jak się dojdzie do wprawy przygotowanie mufinów zajmuje 15 min.
  • Muffiny z mąki kokosowej. 15 minut się pieką, 10 minut roboty. Albo i mniej. Słodzę Stevią lub ksylitolem, ale mało, bo w przepisie mam miód. 
  • Przepis, przepis, przepis!!!!!!

  • Na 6 mufinów.
    1/4 szklanki mąki
    2 łyzki tłuszczu (olej kokosowy, masło, cokolwiek)
    2 łyżki mleka (kokosowe, śmietana...)
    3 jaja
    1/4 łyżeczki proszku
    3 łyżki miodu
    rodzynki, orzechy - po 1/3 szklanki.

    Ja orzechy rodzynki daję na oko, miodu więcej, trochę czegoś słodzącego.
    Ważna jest ilość mąki, płynów i jajek, choć lepiej więcej niż mniej. 
    I z mąką kokosową jest tak, że naprawdę jej dużo nie trzeba. Raz dałam więcej niż przepi wymagał i źle wyszło. I nie mieszam mąki kokosowej z innymi, bo mi coś nie wychodzi.
  • Przepis mówi, żeby wszystko zmiksować, konsystencja będzie lekka. Piec 15 min w 205 st. Ja daję max 160 ale to chyba mój piekarnik ma coś zaburzone.
  • Uczyłam się od @AB i z przepisów Nigelli, jak się wyczuje proporcje suchego do mokrego to można dodawać wszystko. Poszukaj sobie mufiny jabłkowe z mogdałami wg Nigelli. Ja zmieniam mąkę żeby nie dawać pszenicy, mieszam żytnią, gryczaną, kukurydzianą, owisianą, ryżową.. 

    Odkąd moja średnia nie może mleka wykorzystuję często przepis na ciasto na chlebek bananowy i z tego robię mufiny, tylko trzeba mieć 4 banany. Uczciwie mówię,że wyszperałam go w necie, i teraz nie wiem już gdzie, ale nie ja jestem autorką.



  • A moze podrzucic ciotkom przepis na jakies proste ciasto, z odpowiednich skladnikow, jak chca przyjsc I dac cos dzieciom, to moga upiec specjalnie dla nich pyszne I co najwazniejsze ZDROWE ciasto. Mozna podpowiedziec, zeby za kazdym razem bylo z innymi dodatkami. Nie wiem jakie Was lacza relacje z tymi ciotkami, czy cos takiego by przeszlo.

    @natalnika moje dzieci tez wielu rzeczy jesc nie moga, jak dostana cos, czego im nie wolno do jedzenia, to sa bardzo smutne, mimo, ze oddaja mi I mowia "mamusiu ty sobie zjedz" to widac, ze im przykro, ze dostaly cos nie dla siebie. A takie zabawki jak moje dzieci dostaja, to bawia sie pol dnia, potem zainteresowanie mija, a potem sie zabawki psuja, a wtedy nie ma problem z wywaleniem ich do smieci.
    Ogolnie rzecz biorac jak cos jest w nadmiarze, to przeszkadza :D
  • Ale przynajmniej dziecko po tym nie dostaje ataku szału albo krost...
  • @mamaa-przy okazji zapytam czy poszukujesz jeszcze kółek? Bo znalazłam plecak po naszej T. w stanie dobrym tylko ma zamek zepsuty. Ale kółka ok. Mogłabym Ci podrzucić.
  • No ja bym wolała tysiąc garnczków niż prince polo
  • O to to to... Bo ja skonfiskować oczywiście mogę, ale żal dziecka (dzieci). Zwłaszcza, że dzieci nie widzą związku przyczynowo - skutkowego między słodyczami a złym zachowaniem albo AZS-em. Gdyby je po tym bolał brzuch lub miały pokrzywkę to co innego. W każdym razie póki co jest teraz nierównowaga sił. Zła matka (nie wolno słodyczy i tv, za to trzeba sprzątać, robić lekcje i jeść warzywa) kontra reszta świata ("No u nas to sobie pooglądasz", "Zjedz sobie zjedz" itd.). Ciekawa jestem kiedy mi się towarzystwo zbuntuje. A era buntu się zbliża - najstarsza ma prawie 12 lat.
  • agnodike5 - Kochana!!! Pamiętałaś! Ja już kupiłam te plecaki (rozpacz cenowa, mimo, że w promocjach i necie), wiec alert odwołany. Ale gdybyś chciała wyrzucić ten plecak z zamkiem, to kółka chętnie "na zapas" przyjmiemy. Moje dzieci maja wysoki współczynnik niszczenia materii, zwłaszcza to z ADHD.
  • edytowano września 2014
    @natalnika
    Nie sprzątam zabawek moich dzieci. Sprzątają same.

    @mamaa
    No u nas podobnie, tylko dzieci mniejsze. Odpuszczam na konto dziadków bo nie mam siły na awantuy a teściowa, chociaż się lubimy, to i tak uważ że jestem szurnięta. Tyle, że oni starają się respektować dietę (bezmleczną). Za to nadrabiają landrynkami i domowym ciastem ad nauseam. I nie ma szans, żeby dotarło, że w ten sposób dzieciom krzywdę robią...
  • @mamaa - ja to jednak świnia jestem. Miałam te Twoje kółka z tyłu głowy ale jakoś nie przeszłam do konkretów. Plecak jest Wasz. Daj znać na priva jak Ci go dostarczyć. Ja ciągle krążę po mieście.
  • Moi tesciowie tez do pewnego czasu mysleli, ze jestem z dieta walnieta, ze przesadzam, ale jak corka dostala obrzeku twarzy, rak I nog i z poczatkiem wstrzasu trafilysmy karetka do szpitala, to zobaczyli, ze jednak cos w tym jest.
    Z doswiadczenia wiem, ze dla osob, ktore nie musialy nigdy zadnej diety przestrzegac, ciezkie jest to do zrozumienia, ze pozywienie (a takze kosmetyki, materialy, czy rosliny) moga byc szkodliwe.
  • Przetestowałam radę. Pogadałam z Ciocią-Sąsiadką-Bardzo-Zaangażowana. Okazało się, że nie zrozumiała wcześniej (nie dość dobitnie mówiłam) o potrzebie zmiany diety. Ciocia najpierw bardzo się zmartwiła, bo nie wiedziała, że Małe mają takie problemy. A potem przystąpiła do dzieła - przyniosła malinki i gorzką czekoladę. I gumeczki do robienia bransoletek (szał w szkole, a my nie kupowaliśmy, bo nie ma już za co) i malutką buteleczkę samonapełniajacą (młodsze panny nie ogarniają gumek). 
    Moja wiara w ludzi się mocno ugruntowała :) :) :)
  • No to jeszcze jedno. Skąd brać niesypane bakalie? Ceny z tradycyjnych sklepów
    ze zdrową żywnością są powalające. Znacie jakieś okazje? Mam wrażenie, że w Auchanie jest tanio żurawina niesypana - ma info "może zawierać śladowe ilość tlenku siarki, glutenu itd.", a w składzie produktów ustrojstwa nie ma. A daktyle? Mam słodzić pasta z daktyli. A u nas w sklepie za kilka niesypanych płaci się 5 zł. RATUNKU!!!
  • Przychodzi mi jedynie na myśl robienie samemu.
  • Moze badapak ..zdaje sie na forum popularny
  • na pewno badapak ma rodzynki niesiarkowane - wielkie Jumbo i małe
  • niesiarkowane daktyle i rodzynki wlaśnie Jumbo można też kupić w Almie.
  • Niesiarkowane rodzynki w Lidlu sa, 200g za ok 3 zl, a jeszcze w Rossmanie jest regal ze zdrowa zywnoscia I tam mozna znalezc inne owoce, ale ceny spore. W Lidlu tez slonecznik luskany jest bez dodatkow w dobrej cenie.
  • a mi morele naturalne z badapaku już drugi raz naturalnie pokryły się pleśnią, więc wybieram jednak opcje opłukiwania tych siarkowych
  • A ja miałam ostatnio robaki w mące amarantusowej w przesylce z Badapaku...
  • Chyba wolę już kupić w sklepie, drożej, moze nawet mniej zdrowe ale bez robali!
  • A jest gdzieś lista bakalii niesiarkowanych z zasady? A ziarna typu sezam też się siarkuje??? Bo "ekologicznych" to kupować nie będziemy, bo pójdziemy z torbą w pierwszym tygodniu...

  • Czy ktoś umie dotrzeć do takiej informacji: czy jabłka suszone z Lidla (Alesto Fine, Dried Styrian Apple Slices) są siarkowane, czy nie?
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.