Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Niefajnie być młodym Finem

edytowano październik 2008 w Polityka
Młodzi Finowie: samotni, smutni i źli
Anna Nowacka-Isaksson

Co dziesiąty mieszkaniec Finlandii w wieku od 14 do 18 lat nie ma żadnego przyjaciela. Niemal tylu samo młodych Finów w ogóle nie rozmawia z rodzicami o swoich problemach â?? wynika z raportu fińskiego Ośrodka Badań i Rozwoju Opieki Społecznej i Zdrowotnej (STAKES). A tych młodzież ma bez liku.

Szkoły nie mogą poradzić sobie z mobbingiem, choć od lat starają się wyplenić to zjawisko. Okazuje się, że wśród chłopców ósmej i dziewiątej klasy szkoły podstawowej 9 procent co najmniej raz w tygodniu jest narażonych na prześladowania. Stanowi to wzrost o 2 procent w porównaniu z rokiem ubiegłym.

Co czwarty uczeń i co dziesiąta uczennica w klasie ósmej i dziewiątej szkoły podstawowej oraz w szkołach zawodowych uczestniczyli w bijatykach lub spotkali się z groźbami fizycznymi. Co szósty chłopiec i co dziesiąta dziewczyna doznali przemocy, także seksualnej. Molestowania doświadczały zwłaszcza uczennice gimnazjów i szkół zawodowych. Okazuje się, że co 20 nastolatka uczęszczająca do gimnazjum i co dziesiąta uczennica szkoły zawodowej odbyła stosunek seksualny wbrew swojej woli. Co piąty uczeń klasy ósmej i dziewiątej, co piąty licealista i prawie co drugi uczeń szkoły zawodowej przynajmniej raz w miesiącu się upija. Tylu samo młodych ludzi eksperymentuje z narkotykami.

Można założyć, że raport o sytuacji fińskiej młodzieży na tle podobnych badań w innych krajach europejskich nie wyróżnia się niczym szczególnym. Tyle że socjologów uderzyło jedno â?? dramatyczny brak kontaktu między nastolatkami a ich rodzicami. Prawie połowa rodziców uczniów starszych klas szkół podstawowych nie wie, gdzie ich latorośle spędzają weekendowe wieczory.

Na domiar złego raport opublikowano kilka dni po tym, jak 22-letni Matti Juhani Saari, uczeń szkoły zawodowej w Kauhajoki, zabił dziewięcioro swoich kolegów i nauczyciela, a potem sam strzelił sobie w głowę. Policja ustaliła, że chłopak był prześladowany przez kolegów. Czy można się więc dziwić, że Finlandia wciąż nie może otrząsnąć się z szoku. W kraju szerokim echem odbiły się zatem słowa biskupa diecezji Lapua (w której doszło do strzelaniny) Simo Peury, który zaapelował do rodziców, by znaleźli czas dla swoich dzieci. â?? Zmieńcie swój styl życia i codzienny wybór wartości â?? wzywał.


Rzeczpospolita

Komentarz

  • Żeby ten problem lepiej zrozumieć należałoby się przyglądnąć Finom i ich zwyczajom.

    To nie jest tak, że nagle to pokolenie jest tak zdegenerowane i niechętne relacjom międzyludzkim.

    Symbolem Finlandii jest niedźwiedź- siłacz i samotnik.

    Fin jest najszczęśliwszy sam ze sobą. Największą obelgą dla Fina jest prosić kogoś o cokolwiek- znaczy to, że nie jest w stanie poradzić sobie sam. W czasie głodu po wojnie z Rosją wymarły całe wsie, bo nikt nie poprosił sąsiada o pomoc...

    Kilka lat temu był nagłaśniany przypadek pracownika biurowego, który zmarł na serce w czasie pracy. Jego ciało odnaleziono po 4 dniach, gdy przestały napływać dokumenty, które powinny być przez niego parafowane....
    Nikt z kolegów nie zauważył jego braku.
    Nie ma w pracy zwyczaju wspólnych kawek, rozmów, papierosków...Nie mówi się sobie nawet "dzień dobry" i "do widzenia"...

    Finowie szybko wycofują się z relacji z przeciwną płcią- przy pierwszym problemie- ucieczka. Dlatego małżeństwa tam są bardzo nietrwałe, zmiany partnerów- częste. Normą w Finlandii jest posiadanie kilkorga dzieci (3-4) ale z różnymi partnerami.
    Najnowszy "tatuś" wychowuje więc kilkoro obcych mu dzieci i młodzieży i swoje najmłodsze dziecko. Dopóki nie dojdzie do konfliktu. Wtedy po prostu odchodzi.

    W takich związkach dochodzi często do aktów kazirodczych- często powodem jest korzystanie z sauny- obowiązkowego wyposażenia domu Fina. Z sauny zwyczajowo korzysta się całymi rodzinami, nago i "koedukacyjnie".

    Do tego dochodzą bardzo częste depresje związane z klimatem i małą ilością światła dziennego w ciągu roku.


    Wszystko, co wiem o tym kraju i zwyczajach jego mieszkańców to doświadczenie seminarzystów Redemptoris Mater z Helsinek i rodzin, które są tam w misji w Oulu i Helsinkach.
    Byliśmy w Helsinkach w maju na święceniach diakonatu jednego z seminarzystów- Krystiana- brata z naszej wspólnoty.
  • O rety, to rzeczywiście niefajnie:sad:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.