Iii, takie tam, miejscowe przyprawy, moze dlatego udziwnione. Wiem, nie zawsze wsyztsko w Polsce mozna dostac. Za to tutaj nie ma dobrego chrzanu, yakiego polskiego, co w nosie kreci. No i zrob tu ozorki w sosie chrzanowym, czlowieku:(
Będąc na spacerze mój mąż dostrzegł dziko rosnący chrzan. Przekopaliśmy go na działkę i od tej pory, jak chcemy poczuć "kręcenie w nosie",wiemy,gdzie je znaleźć
skorka otarta z cytryny ( ale ja zastepuje sokiem z cytryny)
szczypta cynamonu
50 g jagurtu
sol
pieprz
Sos tzatziki:
1 ogorek
250 g jogurtu naturalnego
2 zabki czosnku - drobno posiekane
lyzeczka octu winnego ( z bialego wina)
2 lyzeczki miety suszonej
rozgrzac na patelni oliwe i smazyc na niej cebule, az sie zeszkli. dodac czosnek i smazyc przez dwie minuty. zdjac z ognia i ostudzic. Jagniecine wlozyc do miski, posolic i popierpzyc, dodac bulke tarta, ziola, skorke z cytryny, cynamon, usmazona cebulke z czosnkiem i jogurt. Wymieszac bardzo dokladnie na gladka mase. podzielic na 6 czesci i formowac kotleciki. Wylozyc owe na blache wyscielona papierem do pieczenia, lub folia aluminiowa ( te lekko wczesniej natluscic) Piec w temperaturze 220 stopni okolo 12-15 minut.
Tzatziki:
Ogorka obrac i utrzec na grubej tarce. Lekko posolic i wylozyc na durszlak - i niech sobie w owym postoi z pol godziny i poobcieka. Po tym czasie jeszcze starac sie wycisnac z niego reszte wody ( mozna to uczynic za pomoca czystej sciereczki) Jogurt wylozyc do miseczki, dodac czosnek, ocet winny i miete oraz ogorka. Wymieszac porzadnie. I jesc!!!
mieso z udzca ( bez kosci) lub steki jagniece - 700 g
olej
2 srednie cebule, pokrojone w plasterki
kilka marchewek - takoz pokrojonych w plasterki
3 lyzki maki
600 ml bulionu z jagniecia ( mozna zastapic kurzym, w razie potrzeby)
tymianek ( po uwazaniu, swiezy, lub suszony - ja lubie duzo)
rozmaryn ( takoz lubie duzo)
sos Worcestershire ( 2 lyzki stolowe w przepisie, ja leje na oko:) )
sol
pieprz
3 ziemniaki sredniej wielkosci
Jagniecine pokroic na kawaleczki okolo 3 cm, posolic i popieprzyc. Na patelni rozgrzac olej i obsmazyc mieso - po czym przeniesc je do naczynia zaroodpornego ( naczynie powinno miec pojemnosc tak z 2.5 litra ), wrzucuc tam cebule i marchewke, obsypac maka i wymieszac wszystko. Zalac bulionem, dodac tymianek, rozmaryn i sos Worcestershire i znow wymieszac porzadnie.
Rozgrzac piekarnik do 170 stopni. Obraz ziemniaki i pokroic w plasterki a nastepnie poukladac ja na wierzchu potrawy, tak, aby plasterki zachodzily na siebie dachowkowato. Znow obsypac pieprzem i odrobine sola. Naczynie nakryc pokrywka ( jak ie ma sie pokrywki, to na wierzchu dac folie aluminiowa, sciscle zawinieta wokol brzegow ) Piec przez godzine, potem zdjac pokrywke i piec przez 45 minut - do zrumienienia ziemniakow i kiedy mieso zmieknie. I zjadac. Np z bagietka, lub bukietem warzyw czy co tam komu pasuje:)
zielony groszek - prosze przez noc namoczyc:) - 50 g
jagniecinka ( jakas chuda) 400 g - pokrojona w kostke 3 cm
1.2 litra bulionu jagniecego albo po prostu wody ( bulion z kurczaka tez obleci)
kasza jeczmienna 50g
4 marchewki pokrojone w kostke
2 cebule, pokrojone w kostke
2 lodygi selera naciowego - pokrojone w kostke
1 rzepa - naturalnie pokrojona w kostke
Mozna dodac ze dwa pataty - pokrojone w kostke , jak jagniecina
tymianek ( lepiej swiezy)
lisc laurowy
1/2 nieduzej kapusty, posiekana
2 pory, pokrojone w plasterki
sol
pieprz
Wykonanie:
Groszek odcedzic ( po namoczeniu przez noc). Zalac zimna woda i gotowac przez 10 minut, potem odcedzic i odstawic na bok.
Jagniecine umiescic w duzym garnku, zalac bulionem i gotowac, zbierajac szumowiny az sie ich kolor zmieni z brazowawego na jasny. Wtedy dodac kasze, groszek, warzywa ( oprocz kapusty i selera!), ziola, doprawic sola i pieprzem. I teraz na malym ogniu gotowac z godzine najmniej. Po owym czasie dodac kapuste i pora i gotowac jeszcze 15 minut - az zmiekna.
Z doswiadczenia: najlepeij smakuje na nastepny dzien - po odgrzaniu:) Z chlebem domowym z maslem:)
Wlasnie nabylismy poł jagnięcia ( na spółke ze znajomymi) - duzo tam kosci. Myslalam ,ze bedzie wiecej miesa ale i tak sie ciesze bo kocham jagniecine. Robilam zawsze w wersji gulaszu na ostro z przyprawami hinduskimi. ( pychota) Mam pytanie dla tych co gotują czesto jagniecine czy baraninę. Robicie na kosciach zupy??/ i czy to nie zalatuje zbytnio typowym zapachem barana??? Mam sporo kosci i chcialabym wykorzystac.
Komentarz
A chrzanu, nie możesz sobie zwyczajnie posadzić?
Raz wrzucę islandzkie przepisy na jagnięcinę ,jak się dorwę do komputera,bo z tel.ciężko :-)
Mam pytanie dla tych co gotują czesto jagniecine czy baraninę. Robicie na kosciach zupy??/ i czy to nie zalatuje zbytnio typowym zapachem barana???
Mam sporo kosci i chcialabym wykorzystac.