Przychodzi moment, że dziecko nie wiadomo kiedy osiaga wiek, kiedy nie tylko przestaje wierzyć w bociany, ale i angażuje się w swój pierwszy poważny związek. Jedno w wieku 20, drugie 17, ale tak to już jest. Po pewnym czasie wyczuwacie, że związek już nie jest platoniczny. Co robicie? Przymykacie oczy, bo naturalna kolej rzeczy, próbujecie zabraniać - chociaż kontrolujecie już tylko 5% czasu, uczulacie na konsekwencje, coś innego?
Niestety z racji bezczelnie dorastających dzieci, kwestia chwili, kiedy pewnie będę stał przed takim problemem. Pytanie adresuje szczególnie do rodziców, którzy nie są teoretykami, nie uważają, że ich dziecko jest święte i nigdy w życiu i pragną prawić morały, tylko do tych, którzy już ten czas przebyli lub przebywają.