Czy są tu jacyś specjaliści od kotów? Moja Klarcia miała niedawno sterylizację, dzisiaj mija piąty dzień. Chodzi w ubranku, całe dni przesypia, ale widzę, że bardzo ją nadal boli. Pcha się na rączki, do przytulenia ale bardzo miauczy i aż syczy z bólu - staram się ostrożnie ją brać pod przednie łapki i potrzymuję na dole. To normalne żeby ją aż tak bolało? Ranka jest ok, sprawdzałam, nie ma zaczerwienienia i opuchnięcia.
Komentarz
Kotka w jakim wieku?
Skąd wiesz, ze ją boli?Tzn nie znaczy, ze nei wierzę, tylko pytam, jakie masz sposoby na poznanie, czy boli. Koty bywają "płaczliwe" tj specyficzny sposób żalą się. Moje po wizycie u weta, kiedy nie było z nami męża po jego powrocie zawodzą.
Generalnie po dobrze wykonanej kastracji koty tracą zainteresowanie sprawą już na drugi dzień i raczej problemem jest to, ze trudno je upilnować, zeby nie skakały i ganiały.
Nie ma co dywagować moim zdaniem, jeśli widzisz, ze coś jest nie tak-śmigaj do weta. rana może być ok a stan zapalny może tworzyć się pod skórą.
Czy kotka ma normalny apetyt i pragnienie? Je i pije? Myje się i załatwia normalnie?
Kotka normalnie je, mało pije, nie wiem czy dlatego niebyła jeszcze dzisiaj siku... śpi cały czas.
Jak ją biorę na ręce (sama się pcha) to w momencie kiedy ją podnoszę i kładę sobie na ramieniu to czasem syczy albo zawodzi, mam wrażenie, że jakoś niedelikatnie ją trzymam... nie wiem.
Klarcia właściwie od momentu sterylizacji prawie nie chodzi, przespaceruje się ze dwa razy w tą i z powrotem po pokoju, siada, patrzy się na mnie i idzie do mnie żeby ją na ręce wziąć. Podobno jest jakaś depresja kubraczkowa, może to to. Niczym nie jest zainteresowana, coś zje i idzie spać, byle jak najbliżej mnie.
Aha, od klku dni jeszcze nie zrobiła kupki. A myje się bardzo często, także po kubraczku.
Tak sie zastanawiam, bo w pierwszym dniu jak była jeszcze po narkozie nie upilnowałam jej i próbowała wskoczyć na blat w kuchni i spadła na kafelki. Mogło jej się coś stać?
Brak qpy może być jednak pewnym problemem, więc zalecałabym dużo mokrego jedzenie (saszetki, puszki). Zdejmij co jakiś czas kubraczek, jak masz ją na oku i jesteś w domu- niech się porządnie umyje. Nawet jak pomyje się po ranie, nic wielkiego nie powinno się stać. Daj jej chwilke oddechu od zbroi
a po co te kubraczki???
W ostateczności pozostaje kołnierz (to doraźne rozwiązanie, zlikwiduje rozdrapywanie, ale nie pierwotną przyczynę), chociaż ja nie jestem fanką - dodatkowo nie wiem czy u Ciebie miałby zastosowanie, skoro ranki w okolicy karku...
Zakaz smarowania maściami/kremami, czy w ogóle ruszania tego? Nadal podtrzymuję stanowisko, że octenisept by się sprawdził, przynajmniej to odkazisz i nie zacznie się babrać.
Co do żwirku nie mam pojęcia, czy jest taka możliwość żeby drapała się tylko po szyi - wydawać by się mogło, że raczej drapałaby się wszędzie, ale z drugiej strony, ludzie też na alergeny często reagują wysypką np. tylko na twarzy, czy plecach... Jeśli masz taką możliwość to ja, przynajmniej na jakiś czas aż się nie wyjaśni źródło, wróciłabym do poprzedniego żwirku.
Chociaż piszesz, że żywa i raczej pogodna...