Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nowa świecka tradycja - Kościołowi mówimy "nie"

edytowano październik 2008 w Ogólna
Szkolna katecheza znów znalazła się w kręgu zainteresowania świeckich mediów. Tym razem dziennikarze z troską pochylili się nad licealistami, którzy nie chcą "chodzić na religię".
Młodzież masowo rezygnuje z katechezy â?? triumfalnie donoszą najpopularniejsze polskie dzienniki. Religii w szkole nie chcą też rodzice, o czym mają świadczyć internetowe sondy. Ks. Tomasz Jaklewicz ten "wysyp artykułów o słabościach szkolnej katechezy", trwający od początku roku szkolnego, nazywa ironicznie "nową świecką tradycją".

Takich "nowych świeckich tradycji" pojawia się coraz więcej. Modne staje się sprzeciwianie się Kościołowi. W jednej czy drugiej szkole jakiś uczeń "wypisał się" z katechezy. A w Łodzi z "religii wypisała się" cała klasa. To dopiero odwaga. Gdzie indziej mieszkańcy jakiegoś osiedla zaprotestowali przeciwko planom wybudowania w pobliżu kościoła.

Napisali o tym w lokalnej gazecie, a potem ich protest nagłośniła nawet ogólnopolska telewizja. Wkrótce za ich przykładem poszli mieszkańcy innego osiedla w innym mieście. W artykule "Katecheza na cenzurowanym" (str. 26â??26) ks. Tomasz Jaklewicz pyta: "O co tu chodzi?". Chyba znam odpowiedź. Moim zdaniem, o rozpropagowanie mody na sprzeciwianie się Kościołowi. I zachęcenie do podobnych zachowań tych, którzy jeszcze się wahają, bo przecież inni już przetarli szlak.
http://www.goscniedzielny.wiara.pl/?grupa=6&art=1225272721&dzi=1104714267&idnumeru=1225272644

Komentarz

  • Uczę w gimnazjum właśnie matematyki ;-) a po mnie religię ma ksiądz ;-)
    Moim zdaniem problem jest w tym, czego uczą na religii. Niestety znam przykłady, gdzie katecheci promują naukę mówiąc ostrożnie niezupełnie zgodną z katolicyzmem. Skoro nie nawracamy innych, bo mogą osiągnąć zbawienie będąc np protestantem, to po co mi religia katolicka czy instytucja Kościoła? mogą wybrać inną, a nawet w ogóle żyć bez niej.
    Jak nic się nie zmieni raczej nie puszczę dzieci na religię w szkole, a chyba będę sam uczył.
  • No i te oceny, książki, ćwiczenia, programy i najczęściej brak księdza. Religia zatraciła swój sens. Jest przedmiotem, a nie wychowaniem w wierze. Kiedyś przychodziło się chętnie, aby posłuchać i porozmawiać z księdzem. A teraz często słucha się znerwicowanej katechetki - cd. matryjarchatu.
  • Księża na księżyc,
    a "wierni" do diabła i do piekła.
  • Ja ostatnio interweniowałam w szkole w sprawie katechezy, była też konfrontacja z katechetką, która straszyła dzieci piekłem oraz odpytywała z interpretacji warunków dobrej spowiedzi ( trzeba było znać na pamięć interpretację podaną w podręczniku)
    Moje dziecko zapytane czy się nauczyło, odpowiedziało "nie" ( bo się nie uczyło) dostało uwagę do dzienniczka....katechetka jednak nie wysiliła się by zapytać czy potrafi opowiedzieć o warunkach dobrej spowiedzi własnymi słowami.....a dziecko zna i rozumie te warunki od kiedy w zerówce było u I Komunii....
    Rzeczywiście w wielu przypadkach zrobił się z religii zwykły przedmiot....nie stawia się na rozumienie i wiarę, a na wyuczenie treści z podręcznika.
    Ale znam wielu katechetów świeckich bardzo zaangażowanych i aktywizujących uczniów...
    W podstawówce i gimnazjach nie jest źle z frekwencją....a w LO....różnie bywa.....wiele zależy jednak od rodziny, nie tylko od katechetów
  • Myślę, że jeżeli rodzice zadbają, aby dziecko miało katechezę w domu, to lepsi czy gorsi katecheci nie mają znaczenia. Pomocy naukowych jest w bród, można też zapisać się na korespondencyjną katechezę dla dzieci.
  • U mojego starszego licealisty bolączką jest to, że co roku nowy ojciec (jezuita), młodszy-klasa obronna-początek roku, był mile zdziwiony:- "mamo, wszyscy chcą chodzić na religię nie etykę". I myslę, że z tą frekfencją na katechezach w skali kraju nie jest tak tragicznie, aczkolwiek na pewno są tacy, którzy potrafią dzieci czy młodzież zachłysnąć swoimi lekcjami, a są tacy, którzy tylko nudzą.... ale czy tak nie jest z każdym nauczycielem?Jeden pracuje z powołaniem-drugi bez... A z drugiej strony czy nie powinniśmy właśnie od katechetów wymagać totalnego zaangażowania?
    K
  • Sama wypisałam się z religii zaraz na początku liceum. Dzieci - gdybym miała o tym decydować teraz - nie posłałabym na religię w szkole. Lepszym miejscem do wzrastania w wierze jest rodzina i wspólnota. Już kiedyś o tym dyskutowaliśmy na forum.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.