Niestety, radykalny ruch feministyczny wywarł mocny wpływ na Kościół, doprowadzając do sytuacji, w której Kościół nieustannie podnosi kwestie problemów kobiet, zapominając o kluczowych problemach, które są istotne dla mężczyzn; --- Może na Zachodzie tak to wygląda; w Polsze to co rusz na jakiś rekolekcjach podnoszą temat kryzysu ojcostwa. Rozważania o ministrantkach też niczego sobie. Biedni mężczyźni pokonani przez małe dziewczynki.
Ostatnio czytałem książkę Rotha "Od mężczyzny dzikiego do mężczyzny mądrego", w której autor idzie jeszcze krok dalej. Wskazuje, że droga mężczyzny nie kończy się na tym, by być twardym mężczyzną. Z czasem potrzebne jest też rozwijanie innych cech, iście kobiecych. Nie chodzi tutaj o uniseks i nijakość, ale o coś dodatkowego. Kreślenie ideału z obrazka, gdzie mężczyzna jest 100% męski a kobieta 100% kobieca i się w małżeństwie w 100% uzupełniają jest wg mnie mrzonką.
@Anawim to chyba w miarę oczywiste, że kard. odnosi sie do struktur środowiska w którym sie urodził, wychował i żył. Czyli STanów Zjednoczonych. Jednak nie oszukujmy się: w wielu miejscach w Polsce jest podobnie.
Mężczyźni w dzisiejszych czasach po prostu są wygodni. Nie boją się też ani osądu ludzi ani rozliczenia przez Boga. Po co mają ślubować jednej dziewczynie, czekać brać ślub, potem mieć obowiązki jedno dziecko , drugie , trzecie , czwarte? Jak dziewczyny zgadzają się na bycie konkubinami, jedzą tabletki antykoncepcyjne i nie wymagają od mężczyzn niczego kompletnie, same utrzymają i siebie i jego.
Komentarz
Kryzys w ogóle.
---
Może na Zachodzie tak to wygląda; w Polsze to co rusz na jakiś rekolekcjach podnoszą temat kryzysu ojcostwa.
Rozważania o ministrantkach też niczego sobie. Biedni mężczyźni pokonani przez małe dziewczynki.
Ostatnio czytałem książkę Rotha "Od mężczyzny dzikiego do mężczyzny mądrego", w której autor idzie jeszcze krok dalej. Wskazuje, że droga mężczyzny nie kończy się na tym, by być twardym mężczyzną. Z czasem potrzebne jest też rozwijanie innych cech, iście kobiecych. Nie chodzi tutaj o uniseks i nijakość, ale o coś dodatkowego.
Kreślenie ideału z obrazka, gdzie mężczyzna jest 100% męski a kobieta 100% kobieca i się w małżeństwie w 100% uzupełniają jest wg mnie mrzonką.
Bez jaj, mój tato jak mógł to chodził z nami na spacer, teraz jest gorzej bo ogól tatusiów pracuje 12 godzin.