@Merry zycze szybkiego porodu! Wiem jak to jest, bo ostatni 10 dni nas przetrzymal. Nerwow troche bylo, chociaz polozne bardzo mnie wspieraly. Ale gdyby mlody nie chcial sie rodzic do 2 tygodni po terminie, to juz by mnie do DN nie mogli przyjac. Rozwazalam samotny porod w domu, bo mam fobie szpitalna i mysle, ze nie bez przyczyny dziecko nie chce wyjsc, wiec nie ma co popedzac i bez sensu wywolywac porod, bo taka procedura. Z porad praktycznych to polecam: Lampke czerwonego wina Bardzo ostre jedzenie Mila chwile, albo i dwie z mezem Masowanie brzucha Duzo ruchu Bardzo, ale to bardzo polozne zalecaly mi przemowienie do dziecka, ze juz czas, ze ma sie rodzic itp, ale jakos dziwne to dla mnie bylo.
Ja najdłużej czekałam 5 dni, ale nawet te lipne 5 dni mi się dłużyły i dłużyły, więc świetnie rozumiem.. Tak więc Dzidzia, nie męcz mamy i wychodź (bo chyba w naturalne metody to nie bardzo wierzę - gdyby były skuteczne - nie byłoby tyle "przenoszonych" ciąż )
Jedna pani doktor na IP, kiedy byłam 5 dni po terminie, uśmiechając się, powiedziała, że czworo swoich dzieci rodziła bez wywoływania 8-9 dni po terminie, że to przecież mieści się w normie, natura ma swoje prawa itd. itp., a następnie jednym tchem poinformowała mnie, że tydzień po terminie mam się zgłosić na oddział w celu indukcji porodu. Na moje zdumione "dlaczego?" odpowiedziała rozbrajająco: "Bo dłużej nikt już nerwowo nie wytrzymuje." Nie skorzystałam z uprzejmego zaproszenia.
Moja przyjaciolka rodzila niedawno w sw. Zofii 10 dni po terminie. Zrobili cesarke, chyba sie bali, ze dziecko duze, a ona drobna, chociaz jak ją wymierzyli, to niby mówili, ze moze rodzic naturalnie. Zrobili by te cesarke wczesniej, ale nie bylo miejsc. A dzidzius wcale nie byl jakis ogromny, 3.5kg.
ja nie miałam po terminie, ale blisko. Mówienie do dziecka pomogło. Mówiłam, żeby wychodził, bo Tatuś, Babcia itd. czekają- przez 2 tygodnie. W końcu powiedziałam, że ja bardzo czekam i w tej minucie mi wody odeszły. Ale niestety nie zaczęły się skurcze, i teraz mam zagwozdkę: co powiedziałam nie tak?
Komentarz
Z porad praktycznych to polecam:
Lampke czerwonego wina
Bardzo ostre jedzenie
Mila chwile, albo i dwie z mezem
Masowanie brzucha
Duzo ruchu
Bardzo, ale to bardzo polozne zalecaly mi przemowienie do dziecka, ze juz czas, ze ma sie rodzic itp, ale jakos dziwne to dla mnie bylo.
Ja najdłużej czekałam 5 dni, ale nawet te lipne 5 dni mi się dłużyły i dłużyły, więc świetnie rozumiem.. Tak więc Dzidzia, nie męcz mamy i wychodź (bo chyba w naturalne metody to nie bardzo wierzę - gdyby były skuteczne - nie byłoby tyle "przenoszonych" ciąż )
Dawaj Dzidzia
Mówiłam, żeby wychodził, bo Tatuś, Babcia itd. czekają- przez 2 tygodnie. W końcu powiedziałam, że ja bardzo czekam i w tej minucie mi wody odeszły. Ale niestety nie zaczęły się skurcze, i teraz mam zagwozdkę: co powiedziałam nie tak?
Powodzenia! Lekkiego porodu!
+
+
+