Rzecznik Praw Dziecka domaga się od rządu podniesienia kryterium dochodowego uprawniającego do korzystania ze świadczeń rodzinnych.
Prawo zasiłku rodzinnego ma obecnie 4,27 mln osób. W 2004 roku, czyli od daty wprowadzenia nowego systemu świadczeń, zasiłek otrzymywało 5,55 mln osób. Ten ubytek to m.in. efekt wzrostu dochodów Polaków, poprawy sytuacji na rynku pracy, rosnącej liczby osób korzystających ze świadczeń w krajach UE i malejącej liczby dzieci w wieku uprawniającym do pomocy.
Jest też jednak skutkiem braku zmiany kryterium dochodowego uprawniającego do pomocy. Od 2004 roku obowiązuje ono w tej samej wysokości. Zamrożenie tego kryterium negatywnie ocenia rzecznik praw dziecka, który wystąpił w tej sprawie do Jolanty Fedak, minister pracy i polityki społecznej.
- Napływają do mnie liczne informacje od rodzin, których sytuacja jest bardzo ciężka. Nie mogą liczyć na żadną pomoc z uwagi na przekroczenie kryterium - zauważa Marek Michalak, rzecznik praw dziecka.
RPD postuluje więc podjęcie działań zmierzających do podniesienia tego kryterium. Wskazuje, że jego utrzymywanie na niezmienionym poziomie oznacza drastyczne zmniejszanie się kręgu uprawnionych.
Podstawowym świadczeniem kierowanym do dzieci jest zasiłek rodzinny. Jego otrzymanie upoważnia do siedmiu dodatków, m.in. dla rodzin wielodzietnych, z tytułu urodzenia dziecka czy na tzw. wyprawkę szkolną. Od maja 2004 r. prawo do zasiłku mają rodziny, w których dochód netto na osobę nie przekracza 504 zł (583 zł jeśli w rodzinie jest dziecko niepełnosprawne). Kryterium to ma być weryfikowane co trzy lata, na podstawie tzw. badań progu wsparcia dochodowego rodzin. Chodzi o uwzględnienie rosnących kosztów utrzymania. Datą pierwszej możliwej weryfikacji był wrzesień 2006 r., a kolejną będzie wrzesień 2009 r. W 2006 roku kryterium nie zostało podniesione. Rząd zapowiada jednak, że zostanie podniesione w 2009 roku.
- Powinno uwzględnić co najmniej wzrost inflacji, aby urealnić otrzymywaną przez rodziny pomoc - wskazuje Agnieszka Chłoń-Domińczak, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Jeśli tak się stanie, wzrośnie o około 16 proc., bo mniej więcej taki będzie w przyszłym roku wzrost cen od 2004 roku. W takiej sytuacji osoby ubiegające się o świadczenia na okres zasiłkowy rozpoczynający się w październiku 2009 r. otrzymają je, jeśli ich dochód netto na osobę w rodzinie nie przekroczy około 590 zł.
Gazeta Prawna
http://praca.gazetaprawna.pl/artykuly/95067,coraz_mniej_dzieci_otrzymuje_zasilek_rodzinny.htmlMnie już ten problem dotknął, a jak u Was?
Komentarz
Problem w tym że mamy za mało rodzin a nie biednych, a ktoś się uparł by pomagać biednym.
Nam też wliczają do dochodów domniemany zysk z naszego małego gospodarstwa. Nie dostalibyśmy wcale zasiłków gdyby nie to, że jedna z naszych córek ma orzeczenie o niepełnosprawności, więc dotyczy nas wyższy próg dochodów.
dla wyborców
PO spełnia obietnice wyborcze PiSu?
Co to się na tym świecie dzieje pani...
Po prostu Małgorzato Twoje wypowiedzi są przykre i krzywdzące dla wielu samotnych kobiet. Weź to serio pod uwagę, a nie tylko odbijaj piłeczkę.
MOgłabym pojechać Torquemadą, ale w sumie chyba jeszcze do tego nie dorosłam...A poza tym niemalże oplułam monitor, więc dzięki za poranne rozbawienie. W swoim poczuciu wielkości pomyślałam oczywiście że piszesz o mnie i o Werce, mam nadzieję, że się nie mylę:bigsmile::bigsmile::bigsmile:
Małgorzato. Ale jeżeli nie lubisz stereotypów dot wielodzietnych, nie lubisz generalizacji i ich opluwania, to dlaczego to samo robisz w stosunku do samotnych matek??? Oczywiście takie instytucje jak fundusz alimentacyjny, czy inne wspierające państwo socjalne prowadzi do nadużyć i z całą pewnością jest mnóstwo ludzi, którzy to wykorzystają.
Zapewniam Cię jednak, że wiele samotnych matek, tzn kobiet które samotnie wychowują dziecko/dzieci (a nie tylko na papierze) często to bardzo dumne i niezależe osoby, pragnące udowodnić innym, że pomimo tego co je spotkało poradzą sobie lepiej niż inni... Taka postawa nic ci nie przypomina?:bigsmile: Może trochę wiećej wiary w ludzi, w tym w Kobiety - nie każda to puszczalska sucz, co to później chce przekręcić porządnych obywateli....
Takie to rozwiązania podsyła nam nasz "kochany system wspierania rodzin i dzieci" - jednym słowem partyzantka, zabawa w chowanego i ciuciubabkę.
Całe szczęście, że są ulgi prorodzinne - jedno mądre rozwiązanie.
A co jestem winny ja i moja rodzina? Dlaczego karać mężczyzn którzy okazali się odpowiedzialni? Monika wybacz ale mogę rzucić im okruchy gdy będę miał taką wolę ale nie podoba mi się gdy zabiera się chleb moim dzieciom i rzuca psom.
A tak swoją drogą , może by tak wprowadzić jakiś podatek "bykowy" , niech na dzieci niealimenciarzy płacą bezdzietni z wyboru :smile:.
A kazdy niech płaci za siebie.
http://www.episkopat.pl/?a=dokumentyKEP&doc=20081119_0
Punkt 4 jest jak najbardziej w temacie.
ps. Jak nie będzie otwierał się dokument, to usuńcie w przeglądarce ostanie 8 znaków