dusza nie ma zmysłów, ale przecież jako połączona z ciałem je ożywia. czy jako taka nie ma "sterowników" do ciała - potrzebnego oprogramowania? czy zatem w potencjalności nie może teoretycznie korzystać ze zmysłów, których nie ma?
Nie mam pojęcia! Generalnie metafora software-hardware dla relacji umysł-ciało ma swoje źródło w kartezjańskim dualizmie, gdzie ciało jest maszyną a dusza odrębną substancją. Biorąc choćby za przykład wątek autystyczny i wpływ jelita na rozwój umysłu, trudno przyporządkować duszy umysł, a ciału jelito. Polecam książkę Damasio "Błąd Kartezjusza"; jest o jelicie i umyśle.
chyba najsensowniejszą dla katolika teorią umysłu jest emergentyzm; bardzo dobra książka w temacie teorii umysłu (mam wersję elektroniczną; mówisz i masz!)
@mader problem w tym, że akurat ta książka gdzieś mi się zagubiła. Szukam, bo obiecałam pożyczyć sąsiadce. Ale głowę dam sobie uciąć, że była tam wzmianka o Matce Pana Jezusa.
" Z kolei nasi znajomi, którzy są katolikami, pytają, czy Colton spotkał Maryję, Matkę Jezusa. Odpowiedź na to pytanie również brzmi: tak! Widział Ją klęczącą przed tronem Boga oraz innym razem stojącą obok Jezusa. - Ciągle kocha Go jak mama - stwierdził Colton".
s. 178
To wszystko, zdaje się. Pamiętajmy, że książkę redagował protestancki pastor. Być może chłopiec powiedział jeszcze więcej Po drugie widać tu ogromną delikatność Pana Boga, który pokazał małemu dziecku tylko to, co było w stanie przyjąć. Ono było wychowywane w określony sposób i po co robić maluchowi terapię szokową. W swoim czasie przyjmie więcej Po trzecie wydaje mi się, że Pan Bóg chciał najpierw uzdrowić inne rzeczy w tej rodzinie niż ich relację z Maryją. Po pierwsze perfekcjonizm ojca (ta mania sukcesu w Ameryce... i ocenianie duchownego przez postronnych, czy jest wystarczająco idealny i czy mówi odpowiednie kazania...), po drugie serce matki, która straciła dziecko i nie umiała sobie z tym poradzić, zagłuszała ten ból. Wiem, że ta książka czy film nieraz pomaga osobom, które straciły dziecko.
Komentarz
czy jako taka nie ma "sterowników" do ciała - potrzebnego oprogramowania?
czy zatem w potencjalności nie może teoretycznie korzystać ze zmysłów, których nie ma?
Generalnie metafora software-hardware dla relacji umysł-ciało ma swoje źródło w kartezjańskim dualizmie, gdzie ciało jest maszyną a dusza odrębną substancją. Biorąc choćby za przykład wątek autystyczny i wpływ jelita na rozwój umysłu, trudno przyporządkować duszy umysł, a ciału jelito. Polecam książkę Damasio "Błąd Kartezjusza"; jest o jelicie i umyśle.
problem w tym, że akurat ta książka gdzieś mi się zagubiła. Szukam, bo obiecałam pożyczyć sąsiadce.
Ale głowę dam sobie uciąć, że była tam wzmianka o Matce Pana Jezusa.
" Z kolei nasi znajomi, którzy są katolikami, pytają, czy Colton spotkał Maryję, Matkę Jezusa. Odpowiedź na to pytanie również brzmi: tak! Widział Ją klęczącą przed tronem Boga oraz innym razem stojącą obok Jezusa.
- Ciągle kocha Go jak mama - stwierdził Colton".
s. 178
To wszystko, zdaje się.
Pamiętajmy, że książkę redagował protestancki pastor. Być może chłopiec powiedział jeszcze więcej
Po drugie widać tu ogromną delikatność Pana Boga, który pokazał małemu dziecku tylko to, co było w stanie przyjąć. Ono było wychowywane w określony sposób i po co robić maluchowi terapię szokową. W swoim czasie przyjmie więcej
Po trzecie wydaje mi się, że Pan Bóg chciał najpierw uzdrowić inne rzeczy w tej rodzinie niż ich relację z Maryją. Po pierwsze perfekcjonizm ojca (ta mania sukcesu w Ameryce... i ocenianie duchownego przez postronnych, czy jest wystarczająco idealny i czy mówi odpowiednie kazania...), po drugie serce matki, która straciła dziecko i nie umiała sobie z tym poradzić, zagłuszała ten ból.
Wiem, że ta książka czy film nieraz pomaga osobom, które straciły dziecko.
@Aniela?
https://gloria.tv/media/3tNbf1MTRiX
Tu jest jeszcze jeden wykład tego księdza:
Mogę odkopać i spróbować wrzucić na dysk.
A usuwają pewnie dlatego, że nie ma "imprimatur"