W Przedszkolu nr 11, przy ul. Krasińskiego 35, pojawiła się wszawica. Oficjalnie informuje o tym komunikat, który zawisł na tablicy ogłoszeń w placówce w czwartek. Rodzice zostali zobowiązani do baczniejszego przyjrzenia się swoim pociechom. Są jednak mocno zaniepokojeni.
Niestety nie ma przepisów, które zezwalałby na regularne kontrole przedszkolaków przez higienistki.
- Zostało to uznane za ograniczanie ich wolności - mówi Grzegorz Hudzik, powiatowy inspektor sanitarny w Dąbrowie Górniczej. - Oprócz kwestii natury sanitarnej, jest to także problem natury moralnej i etycznej. Nie można piętnować takiego dziecka, które ma wszawicę. Dziś nie ma na szczęście potrzeby golenia głów. Są odpowiednie specyfiki, dostępne bez recepty, które skutecznie powinny pomóc - dodaje.
Zapewniam was, że wszawica to problem nie tylko Dąbrowy Górniczej. Wiem coś na tentemat, bo moje dzieci chodziły już do wielu szkół. I zdarzyło się, że kiedyś przyniosły to ustrojstwo ze szkoły. Dla mnie to był szok:shocked:. Jak to możliwe w dzisiejszych czsach???
Ale zdziwiłam się też bardzo, gdy nawet chodząc do szkoły w Niemczech był wystosowany apel do rodziców żeby sprawdzać dzieciom głowy, bo wszy zdarzają się wśród uczniów tej szkoły. I co jakiś czas była w szkole robiona akcja sprawdzania higieny...
A co do piętnowania...Cóż, trzeba dzieciom tłumaczyć...Bo każde z nich jest potencjalnie zagrożone. I nie ma co popadać w panikę
U nas po cichu, dyskretnie, ktoś tam miał, kilka dni nie poszedł do szkoły i tylko rodzice indywidualnie zostali poistruowani by zwrócić baczniejszą uwagę.
My też znamy wszawy problem. Dziewczynki rozpuszczają włosy, czeszą się nawzajem, zamieniają się nakryciami głowy i robaczki się zjawiają nieproszone. Ostatnio ktoś polecał taki oto fachowy grzebyczek:
Lekcja. Szkolna pielęgniarka ławka po ławce sprawdza uczniom głowy, ręce, szyje. Czasem skomentuje: "Nowak, coś ci się w głowie zagnieździło" - takie wspomnienia ze szkoły ma wielu dorosłych. Ala podobna sytuacja dziś w żadnej szkole nie może mieć miejsca. Obowiązek kontroli higieny uczniów zniosło rozporządzenie ministra zdrowia z czerwca 2003 r. W ślad za nim z tzw. list klasowych, które każda szkolna pielęgniarka ma obowiązek prowadzić, zaczęła znikać rubryka na temat higieny.
no niestety-tak to właśnie wygląda
powiem więcej-rodzice dzieci, których dotyczy ten problem nie muszą go usuwać
mało tego-nawet nie można zasugerować, zeby do czasu opanowania sytuacji pozostawić dziecko w domu
nawet, jeśli pozostali rodzice protestują i grożą bojkotem szkoły
Komentarz
Ale zdziwiłam się też bardzo, gdy nawet chodząc do szkoły w Niemczech był wystosowany apel do rodziców żeby sprawdzać dzieciom głowy, bo wszy zdarzają się wśród uczniów tej szkoły. I co jakiś czas była w szkole robiona akcja sprawdzania higieny...
A co do piętnowania...Cóż, trzeba dzieciom tłumaczyć...Bo każde z nich jest potencjalnie zagrożone. I nie ma co popadać w panikę
A szczury mają?
>> więcej
powiem więcej-rodzice dzieci, których dotyczy ten problem nie muszą go usuwać
mało tego-nawet nie można zasugerować, zeby do czasu opanowania sytuacji pozostawić dziecko w domu
nawet, jeśli pozostali rodzice protestują i grożą bojkotem szkoły