@MartynaN, bo lekarze to mają spaczone podejście :P moja osobista koleżanka lekarka mówi, że sama by się z chęcią zdecydowała jakby onegdaj nie naoglądała się dziwnych przypadków.
@Dorotak, a jak sobie Twój mąż wyobraża poród w domu? Litry krwi, policja u bram, sąsiedzi stukający w kaloryfery? Tak pytam, bo mój szwagier (student medycyny) nie może sobie wyobrazić, że poród w domu jest wydarzeniem raczej mało krwawym i sprzątanie to dosłownie 2 minuty.
u mnie też trzecie w nocy a drugie w dzień, ale chłop sprawnie wyprowadził i zabrał do cioci. I tak go nie chciałam przy porodzie, bo mnie irytował tylko.
Ja czuję, że to musi być nasze wspólne. Nie chcę męża stawiać pod ścianą "bo tak postanowiłam". Myślę, że nie o to chodzi w małżeństwie. Wiem, że on sobie nie wyobraża nie uczestniczyć w narodzinach kolejnego dziecka, ale też trudno mu sobie wyobrazić poród w domu. Wiem, że boi się o moje i malucha bezpieczeństwo, rozumiem to i szanuję. Myślę, że wszystko do przemodlenia i przegadania
Byłem świadkiem/uczestnikiem dwóch porodów domowych. Przy jednym asystowała koleżanka rodzącej, matka 6 dzieci, lekarz dojechał na łożysko. Po trzech minutach (przed lekarzem) wpadłem zobaczyć brata ;-) Nie na darmo w domu kwitło Stowarzyszenie na rzecz naturalnego porodu i karmienia ;-) Przy drugim obecny był przerażony przypadkowy lekarz pogotowia, a mąż podtrzymywał żonę wg jej instrukcji. Oba bez komplikacji, drobne tylko problemy z rejestracją dziecka z porodu domowego.
@Mle jak mąż lubi czytać, to proponowałabym mu podsunąć książkę "Położna" Jeannette Kalyta. Lekko się czyta, a cudnie opisuje domowe porody, aż sama o takim marzę po tej lekturze... 8->
o moj temat ja tez zasadzam sie na poród domowy ale chyba nic z tego nie bedzie bo mi funduszy nie staje przed ciaza marzył mi sie poród bez asysty ale im dalej w ciaze tym wiecej watpliwosci co do pomysłu
Ja marzę o porodzie domowym...tzn.na razie nie jestem jeszcze w kolejnej ciąży,ale po drugim porodzie w DN na Żelaznej to następny chciałabym w domu...ale primo nie mamy warunków poki co(wynajmujemy b.małe mieszkanie),secundo:rodzina by mnie zjadła
W kwietniu przyjmowałam poród w chałupie bez bierzącej wody i z wychodkiem za stodołą. Do porodu wystarczy choćby niewielka łazienka, więc małe mieszkanie, to już warunki luksusowe :-)
No dobra,to jak już szczęśliwie síę pocznie,to zacznę indoktrynację małżonka dom narodzin wydawał mu się szaleństwem,a już po porodzie to mówił,że super sprawa.
no DN ma tę zaletę, że za niego nie płacisz. No i ogólnie dość fajny jest. Podstawową wadą jest to, że musisz tam jechać, a podróż śródporodowa to średnio fajna rzecz.
Co ciekawe,jak potem opowiadałam rodzinie o tym,jak było w DN to byli w pozytywnym szoku i dopytywali,czy aby na pewno to nic nie kosztowało . Ale jakby usłyszeli hasło "poród w domu" to by szczęki z pół roku z podłogi zbierali :P Mąż da się namówić,to typ,do którego docierają racjonalne argumenty. Jedyne obawy może rodzić (he he) metraż mieszkania,w którym obecnie powoli brakuje kawałka wolnej przestrzeni.No ale w sumie istnieje szansa,że do kolejnej ciąży/porodu sytuacja lokalowa ulegnie zmianie.Więc wszystko przed nami!
Komentarz
Hm, a ja coz, przezylam 2 szpitalne. Nie bylo komfortowo. I nie daje mi szpital poczucia bezpieczenstwa.
co do ostatniego racja, nikt by się nimi nie zajął, musialabym się w noc wstrzelić... :-?
Rano byla niespodzianka
Nie na darmo w domu kwitło Stowarzyszenie na rzecz naturalnego porodu i karmienia ;-)
Przy drugim obecny był przerażony przypadkowy lekarz pogotowia, a mąż podtrzymywał żonę wg jej instrukcji.
Oba bez komplikacji, drobne tylko problemy z rejestracją dziecka z porodu domowego.
Na Śląsku poród 2000 + badania.
Do porodu wystarczy choćby niewielka łazienka, więc małe mieszkanie, to już warunki luksusowe :-)
Ale jakby usłyszeli hasło "poród w domu" to by szczęki z pół roku z podłogi zbierali :P
Mąż da się namówić,to typ,do którego docierają racjonalne argumenty. Jedyne obawy może rodzić (he he) metraż mieszkania,w którym obecnie powoli brakuje kawałka wolnej przestrzeni.No ale w sumie istnieje szansa,że do kolejnej ciąży/porodu sytuacja lokalowa ulegnie zmianie.Więc wszystko przed nami!