Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Oksytocyna-Samo-Zuoooo;) a poród naturalny

12346»

Komentarz

  • Bez parcia, sorry pisze z telefonu :)
  • To było do Katarzyny, bo ona pisała ze nie trzeba przeć ;)
  • Da się. Widziałam. Bez parcia kierowanego. Znaczy się, kobieta sobie stęka, jeśli ją najdzie chęć. Nikt jej nic nie każe. Tylko w pionie powinna być, albo na boku, żeby pod górkę dziecku nie było.
  • Kajtek tak się urodził, super to było!
  • A długo takie "parte" wtedy trwają? No bo jak przesz na siłę to masakra ale ostatecznie po paru minutach finito....
  • Z dwóch razy, które widziałam - raz 5 minut, raz ok godziny, ale to był pierwszy poród, a dziecko 4 kilo. I oba razy bez nacięcia, a to też skraca II fazę.
  • Moje dwa ostatnie wyjechały na trzecim partym bez mojego specjalnego udziału. Z czego raz udawałam, że prę, żeby położnej nie wkurzać. Za ostatnim razem już nie.
  • Same pozytywne :-) Przede wszystkim, mniejsze szkody w ciele kobiety.
  • @Hope, a czy ja mówię, że to proste? Udało mi się przy kilku rzeczach protestować, gdybym wiedzy nie miała, to bym wszystko przyjmowała jak leci. I widzę, że zwykle świadome kobiety bywają inaczej traktowane, trudno im wszystko bez wyjątku wcisnąć. I wiedza pomagała mi samej - dbałam o to, by się ruszac, by iść pod ciepły prysznic, by przyjmować dogodne dla mnie pozycje, by oddychać tak, by było mi lepiej, żeby się skupić na sobie, nie na otoczeniu etc.
  • Zgodzę się z dziewczynami, że lepiej być świadomym, czego można oczekiwać i czego wymagać, bo miałam podobnie. Co do oxy i pierwszego porodu, to nawet wyedytowałam wpis, żeby nikt nie zarzucił, że straszyłam, dwa kolejne mimo, że po pierwszym miałam strach w oczach, wspominam o niebo lepiej. Najlepszy był ostatni poród. Tak jak wspominałam, jechałam do szpitala jak skurcze były co 3 minuty. Mój zestresowany mąż bał się, że urodzę w trasie. Dojechaliśmy do szpitala (zwykłego małomiasteczkowego ) dokładnie o północy. Do tego jeszcze w długi weekend (wcześniej rozmawiałam z mężem, że nie chcę by poród wypadł w jakieś święto, bo wtedy pewnie na dyżurach siedzi jakaś ciamajda, która nie potrafiła sobie załatwić urlopu). Najpierw pani przeprowadziła ze mną wywiad, odpowiedzi otrzymywała w przerwach między skurczami. Zaspany pielęgniarz dłubiąc w zębach zawiózł mnie windą na oddział. Trafiłam na salę porodową i okazało się, że miałam suuuuper położną i suuuuper lekarza. Oboje (bardzo młodzi) byli cały czas przy mnie, położna bardzo delikatna, a lekarz nie tylko, że nie kazał mi leżeć, ale nawet zachęcał do odpowiedniego poruszania się, twierdząc, że poprzednie porody za długo u mnie trwały. Położyć się musiałam dopiero w końcowej fazie i rzeczywiście urodziłam moim zdaniem bardzo szybko, bo przed drugą miałam już dzidziusia na brzuchu.
  • Mnie temat porodowy wciąga tylko 2-3 mies. przed i parę tygodni po. Szukam konkretnych wskazówek, co mogę ulepszyć i takie na forum znajduję. Jeszcze nigdy nie obejrzałam filmu z porodu, więc się pewnie nie kwalifikuję do rodzenia w domu, bo mam zbyt małe zainteresowanie tematem. Moje porody są lekkie, zniosłabym więcej, ale uważam, że dla dziecka walczę o bardziej naturalny poród, a nie dla siebie. Dla dziecka lepiej i bezpieczeniej jest naturalnie, bez sztucznej oksy, bez puszczania wód i w pozycji pionowej.
    Zauważyłam, że różnie liczy się wiek ciąży, ostatnio źle policzyłam i trafiłam do szpitala o najniższej kategorii, a był to poród w 36tc i 6 dni (mi wyszło już 37 tc). Od 1 dnia OM właśnie nie wychodzi tak, jak liczą szpitale, dodają jeszcze 3-4 dni (?), czy liczą od daty porodu do tyłu?
  • @OlaOdPawla, kilka min i finito? O jak zazdroszcze. Przy F.mialam parte 2h 15min. Jakby mi polozna nie przeszkadzala ktg i zmienianiem na sile pozycji, to moze bym urodzila... 15min predzej...
  • Mój pierwszy poród był zmedykalizowany i był trudny, długi, jakoś ta gigantyczna dawka oksy nie pomogła... Z kolei drugi w DN był jak dla mnie marzeniem. Dziecko jak na moje małe gabaryty spore, bez oksy, bez ktg, bez nacięcia, a partych to nawet nie pamiętam ;). I pomimo sporej anemii poporodowej czułam się dobrze.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.