Zakładam nowy wątek, bo nie mam siły na szukanie. Może ktoś już to przerabiał. Moja 5-letnia córka prawie dwa miesiące temu miała infekcję wirusową. Ogólne rozbicie organizmu, lekka gorączka i głównie wodnisty katar. Po wyzdrowieniu zaczęła chrapać podczas snu. W ciągu dnia pełna norm, żadnych problemów. Myślałam, że to podrażniony trzeci migdał i w końcu się uspokoi. Ale dwa tygodnie temu kolejna, podobna infekcja. Do chrapania doszedł niedosłuch. Nie jakiś totalny, ale zauważalny. Udaliśmy się do pediatry. Zajrzał do gardła, zajrzał do ucha, stwierdził stan zapalny ucha i generalnie obrzęk śluzówki w nosie i gardle. Ucho nie bolało jednak. Zapisał Otinum, Avamys i Hitaxę. Po tych lekach natychmiast przestała chrapać. Ale nadal nie słyszy dobrze. Dziś mąż udał się do laryngologa. Pani docent stwierdziła powiększenie migdałków -chyba też podniebiennego - i to ma być źródłem kłopotu ze słuchem. Zapisała
Komentarz
). Mąż był akurat i nie dyskutował, bo się w lekach nie orientuje. W związku z tą sytuacją mam prośbę o rady i sugestie. Dać se spokój na chwilę i poczekać? Szukać następnego laryngologa? Mogę coś zrobić sama? Dziecko nie zgłasza żadnych dolegliwości, dobrze śpi, bierze tran, zwykły rutinoscorbin i jedną kapsułkę czosnku dziennie. Była kiedyś mowa na forum o jakimś niemieckim preparacie dobrym na kłopoty z migdałkami. Czy ktoś mógłby przypomnieć, o co chodzi?
Wdzięczna będę za każdą radę.
Przepraszam za te dwie części, ale mi zeżarło kawałek za pierwszym razem (chyba jakiś chochlik internetowy, bo ciągle zrywa połączenie).
Diata nie pomogła.
Niestety dopiero prostowanie przegrody z podcięciem III migdała.
Faktycznie, na CT było widać, że on praktycznie ma zatkane obie trąbki Eustachiusza.
Nikomu się ten niemiecki specyfik nie skojarzył?
Mikołaj był leczony Imupretem, z Niemiec, drOzimek zalecił, ten od odrobaczania.