Nie wiem, czy taki wątek już był - jeśli nie, to zakładam. Powidła są dobre.
Otóż zobaczyłam w sklepie powidła z jabłek. Czy ktoś domowo robił je i czy to się po prostu smaży jabłka bez cukru czy jest jeszcze jakiś "myk"?
Ze swojej strony polecam wypraktykowane przeze mnie powidła z wiśni - jest trochę drylowania, ale do pierników i tortów idealne przełożenie.
Komentarz
W przyszłym roku będę musiała więcej poprzetwarzać - z "zapasów na zimę" został mi już tylko ostatni słoik kompotu z truskawek
Ja wysmażałam wiśnie dotąd, aż się powidła zrobiły. Cukru w ogóle nie dodawałam. Same może nie bardzo nadają się do jedzenia, ale jak wspomniałam, jako pzrełożenie słodkiego są świetne.
Potem pasteryzowałaś?
Nie pasteryzowałam. Ale słoiki dokładnie wyparzam i kupuję zawsze nowe zakrętki.
Pytam bo moja mama jak smazyła wiśnie to tam były takie całe owoce.
Mam pytanie pilne o gołąbki robione ze zwykłej kapusty. Jak rozkładać te cholerne liście, aby się nie rwały. Bardzo proszę, aby ktoś mnie oświecił dokładnie. Z włoskiej kapusty potrafię zrobić, ale mniej smaczna. A ze zwykłej mi nie wychodzą, bo się rwą liście.
Pomna własnych nie tak dawnych doświadczeń to chyba chodzi o to coby kapusta nie była zbyt "zbita" i odpowiednio dłuuuuugo sparzona =P~ Ale nie za długo jednocześnie :-? :-w ~X( Ale pyszne wyszły
Nie wiem, czy to może być wina, że ta moja była zbyt zbita - czy za mało spód odcięłam. Prawie wszystkie liście odchodziły podarte...
jak widzę ,że "szkli" to wyłączam
a jak kupuję kapustę, to wybieram taką,żeby nie była zbita tylko luźna
dziwny ten mój język kucharski
Mam taki trochę trudny sposób.
Gotuję tę kapustę, wyciągam gorącą, odciągam do 4 liści, i znów zanurzam we wrzątku i tak ciągle powtarzam, upierdliwe i parzące, ale liście się nie rwą.
ja wycinam od raz głąba dośc głeboko, ze tak powiem
i wkładam kapustę tym wyciętym na dno
jak się odpowiednio sparzą liście to bardzo łatwo można delikatnie - coby dziur nie porobić- wyciągac pojedyncze liście z gara
potem wycinam część tego zgrubienia w liściu - nie całkiem - ino tak scinam, żeby grubością w tym miejscu dorównało grubości liścia
gołąbki to takie dobre danie, zwłaszcza przy małych dzieciach. Główną ich zaletą dla mnie jest to, że możńa na spokojnie przygotować i potem o każdej porze pojedyńczo odgrzewać.
Robić to się nikomu nie chce :-S ,ale z to jeść to się wszystkim chce =P~