Lata całe mieliśmy z grzaniem od góry. Był to nasz jedyny po przeprowadzce piecyk i mimo drobnej dziurki w dnie (robiłam kulke z chleba i ja zalepiałam przed pieczeniem) obsługiwał własciwie wszystko, co trzeba było upiec - miesa, ciasta, zapiekanki. Potem wymyslilismy,ze tamten ma ta dziurke, wiec chcielibysmy nowy. No i zostal kupiony, ale: grzanie na dwie grzałki to duzy pobór mocy, do tego chyba mial po prostu dwie wtyczki, czyli dwa przewody sie wiją no i na sam koniec - kupilismy piecyk, tez prosty jak budowa cepa i prodiż poszedł w odstawkę. Bardzo chciałam miec ten dwugrzalkowy, że bedzie równiej piekł itp. a w efekcie od kilku lat stoi gdzies w szafie. Ale z drugiej strony - zawsze mozna uzywac jednej grzałki, a w jednogrzałkowym sie nie da dwóch
Od lat używam tego z dwoma i jestem zadowolona. pobór mocy pewnie jest, ale my nawet używając nie płacimy jakoś strasznie dużo za prąd (nie przekraczamy nawet 80 zł). Więc nie ma co tego tak strasznie brać pod uwagę.
Mi trudniej w lecie, - wtedy mam podgrzewanie wody na prad - w zimie piec podgrzewa. Tak naprawde u nas elektryka to temat nieco drażliwy - tesc robil i tak zrobił, mąz jakos nie moze zabrac sie do przeróbki.
Komentarz