mój czterolatek 4 dni temu przyniósł z przedszkola - wygląda na tzw grypę żołądkową - on zwymiotował 3x w ciągu ok 2h potem wieczorem rozwolnienie i następnego dnia jak nowy (oboje z mężem mamy mniej więcej podobny przebieg jak ktoś nam sprzeda - czyli bardzo słabe objawy) ogólnie nie jesteśmy podatni na ten typ (całe szczęście...
)
ale wszystko wskazuje na to że "sprzedał" naszemu niespełna dwulatkowi
i teraz ciekawostka:
zje jogurt - nic
kluski - nic
kaszkę na mleku (krowim) - nic
ciastko - nic
ma rozwolnienie ale nie jakieś tragiczne
ale tak na prawdę ochotę ma głównie na mleko moje - ale co popije to zwraca - i to dokładnie wszystko - zabierając ze sobą to co zjadł wcześniej
w końcu daliśmy na te rozwolnienie coli zalanej wrzątkiem dla rozgazowania - nie specjalnie chętnie ale popija - i nic
w zasadzie wymiotuje tylko kiedy popije moje mleko (niezależnie od ilości i tego czy jadł coś innego wcześniej czy nie)
przeanalizowałam swój jadłospis - nie jadłam ostatnio nic ani nowego ani dziwnego
jedyne co to jakiś tydzień temu tak mnie potraktował że brodawki mam popękane i cierpię strasznie przy karmieniu - no i jeszcze to zwracanie...
w sumie nie chciałam jeszcze odstawiać, no i odstawianie podczas choroby to raczej nie najlepszy pomysł ogólnie
ale co robić? ktoś spotkał coś takiego?
ktoś, coś... jakiś pomysł, sugestia...