Kresowiacy!
Czy macie doświadczenia w poszukiwaniu rodzin?
Szukam zarówno dostępu do archiwaliów, jak i żywych osób, z którymi utraciła moja rodzina kontakt w czasie wojny, a wiem, że mieszkają nadal we Lwowie. Czy ktoś dokonywał kwerend ksiąg parafialnych samodzielnie? Jak to zrobić?
Komentarz
Polecam stronę wielkopolskie towarzystwo genealogiczne gniazdo.
W nazwie ma wlkp.ale to niezła kopalnia wiedzy. Może się przydać :-) powodzenia
bardzo dziękuję.
Sprawę tych, co odeszli już pchnęłam do przodu - obecnie księgi metrykalne z lwowskiego są w arch. Baziaka w Krakowie - będę w krotce znała nazwiska i imiona moich prapradziadków, na co mam nadzieję.
Natomiast byłabym bardzo wdzięczna za namiar do kogoś ze Lwowa, bowiem mamy tam rodzinę z ktorą utraciliśmy kontakt w latach 70-siątych. Chciałabym nawiązać z nimi korespondencję, mamy wspólnych pradziadków. Tylko jak ich odszukać, skoro mam jedynie imiona i nazwiska.
Druga rzecz: być może mam rodzinę - od wspólnych pradziadków w Nowosiółce pod Podhajcami. Tam też szukam kontaktu z kimś kto tam mieszka.
już nieaktualna moja prośba - SZCZEŚCIE wielkie, pomogła mi Polka, pzrez internet poprosiłam. Okazało się, że we Lwowie tylko 4 osoby o takim nazwisku mieszkają i pierwsza próba telefoniczna - ciotka odebrała, 79 lat. Wszystko pamięta. Wielkie wzruszenie. Brak słów, jeszcze drugą ciotkę znajdę, bo są w kontakcie. Mama moja z ciocią tutaj na miejscu zapłakane.
Nie mamy kontaktów. Siostra mojego dziadka chyba jeszcze żyje.
Dziadek Lwowa opuścił jako młody człowiek. Poszukam na portalach podanych przez @Aniuszka
ja się kilka razy bardzo mile zaskoczylam
edit.
ja w moim drzewie mam na razie 1266 osob, ale mam chwilową przerwę w poszukiwaniach
o rety - to przebijasz nas wszystkich z tym drzewkiem Twoim! Zazdroszczę!
Chociaż i ja się strasznie cieszę, na 99% znam nazwiska wszystkich moich pradziadków, niebawem pchnę dalej. Z jednej strony mam do 1850 roku, a z drugiej - jak piszę na 99% (potwierdzenie przyjdzie wraz z wypisem z księgi jednego małżeństwa) - ale wygląda mi to, że się zgodzi, to będzie do urodzin jednego z prapradziadów w 1736 roku, co ciekawe grób jego syna (czyli dziadka mojego pradziadka) nadal istnieje w Podhajcach. No nic. MUSZĘ, po prostu muszę tam pojechać. No i poznałam siostrę cioteczną, bardzo fajna. Musiałam wskrzesić rosyjski, bo ona też z mieszanej polsko-ukraińskiej rodziny, a nawet bardziej ukraińskiej.
ja poprosiłam jedną Polkę co mieszka we Lwowie o fragment książki telefonicznej - po nazwisku szukałam - tylko 4 telefony były na to nazwisko, co szukałam, pierwszy strzał i ciotka 79letnia odebrała. Mogę Ci dać namiar na tę miłą Polkę ze Lwowa.