Modnym w działaniach politycznych z zakresu polityki społecznej pojęciem jest work-life balance tj. godzenie życia rodzinnego i zawodowego. Unia Europejska przygotowuje nową dyrektywę dotyczącą urlopów macierzyńskich i rodzicielskich. W ramach przygotowań i konsultacji społecznych do 17. lutego można wypełnić zalinkowaną ankietę. W materiale źródłowym (do pobrania po polsku pod obok ankiety pod linkiem) autorzy przywołują m. in. tzw. cele barcelońskie, czyli objęcie minimum 90% dzieci opieką przedszkolną, a minimum 33% żłobkową - szczególnie ten drugi cel uważam za bardzo szkodliwy. Jeśli ktoś z Was może poświęcić chwilę, na podważenie politpoprawnej wizji świata odbiorcom, to zachęcam. Jeśli macie mandat do reprezentowania jakichś organizacji/stowarzyszeń, też warto o tym napisać:
https://ec.europa.eu/eusurvey/runner/028a589e-9580-4d24-928a-d12f33b97880?draftid=8ceda558-f93d-4844-b12a-ac0bb6e4bcaa&surveylanguage=PL&serverEnv=&captchaBypass=false
Komentarz
W 2001 kanadyjskie stowarzyszenie Osób Aktywnych w Domu ogłosiło Dzień Pracy Niewidzialnej. Od tej pory w pierwszy wtorek kwietnia obchodzony jest ten dzień w wielu miejscach na świecie.
Czym jest praca niewidzialna?
Praca niewidzialna to wszelka praca nieodpłatna wykonywana w ramach rodziny i wolontariatu, bez względu na to kim jest osoba wykonująca tą pracę.
Jak sprawić aby praca niewidzialna stała się widzialną?
Przede wszystkim przez zwrócenie uwagi na wartość jaką ma ta praca, ponadto przez docenienie i szacunek dla osób ją wykonujących. Dotyczy to najczęściej kobiet, ale nie zapominajmy o wolontariuszach w szkołach szpitalach, klubach sportowych czy stowarzyszeniach..
Jak można zapominać o tych wszystkich, wykonujących pracę, bez której nie możliwe byłoby funkcjonowanie i rozwój naszych społeczeństw?
W Europie wiedzę o Niewidzialnej Pracy upowszechnia organizacja FEFAF (Fédération Européenne des Femmes Actives aux Foyer). FEFAF reprezentuje i broni interesów wszystkich osób, które podjęły lub chcą się podjąć opieki nad swoimi dziećmi, starszymi bądź niepełnosprawnymi krewnymi.
Celem FEFAF jest powszechne uznanie nieopłacanej pracy w domu.
Wymaga to:
- specyficznych statystyk dotyczących ekonomicznej i społecznej wartości tej pracy;
- uznania społecznych praw związanych z czasem poświęcanym rodzinie;
- zapewnienia dostępu do edukacji przez całe życie;
- pomocy przy powracaniu na rynek pracy;
- sprawiedliwej emerytury.
Prowadzone działania
FEFAF:
- reprezentuje wobec instytucji unijnych i ONZ rodziców i opiekunów (często są to kobiety) z Europy, którzy pozostają w domu, opiekują się członkami rodziny (dziećmi, osobami starszymi, niepełnosprawnymi) i nie są opłacani;
- informuje te osoby na temat ich praw socjalnych, ekonomicznych, sądowych i politycznych;
- angażuje się w działania prowadzone przez stowarzyszenia członkowskie w całej Europie. Polskim członkiem FEFAF jest ZDR3+
Wypełniłam i napisałam, co myślę. Ciekawe, czy ktoś to przeczyta.
Nie mam nic wspólnego ze strukturami UE, ale jako socjolog badający od początku kariery zawodowej (tzw. krawężnika czyli ankietera stukajacego ludziom do domów i pytajacego czy nie odpowiedzieliby na ankietę/wywiad) nastawienie ludzi do roznych spraw zawsze zadawałem sobie pytanie czy ktoś się przejmuje tymi odpowiedziami.
Ku swojemu zdziwieniu przekonałem się, że myślenie nawet mocno oderwanych od rzeczywistości decydentów może się konkretnie zmienić, jeśli rzeczywistość (konkretni ludzie) odzywa się do nich ludzkim głosem.
Ja praktycznie w każdym punkcie opisywałem jako problem brak zabezpieczenia emerytalnego matek.
A o tych żłobkach to nie jest małym druczkiem tylko dokument źródłowy do pobrania po prawej stronie.
Może ktoś ma ochotę napisać czy 75% pracujących kobiet to cel warty dążeń. Może wystarczyłoby uznać, ze kobieta wychowująca dziecko bez wsparcia instytucji jest aktywna zawodowo w wymiarze 0,5 etatu, dwoje w wymiarze 0,8, a troje i więcej w wymiarze całego ;-).
Mało kto ma 6 małych dzieci na raz. Z czasem dzieci się w pewnych wymiarach usamodzielniają.
Druga sprawa, że błędem jest sprowadzanie równowagi życia rodzinnego i zawodowego do sprawy kobiet. Moje decyzje zawodowe są ściśle powiązane z faktem, że jestem Tatą. Zdarzyło mi się usłyszeć dawno temu, że na moim miejscu lepiej sprawdziłby się ktoś "mniej obciążony rodziną" (po mojemu "dla kogo rodzina jest mniej ważna"). Nieco zabawny z dzisiejszej perspektywy jest dla mnie fakt, że gdy to usłyszałem miałem dwoje dzieci.
Na szczęście z biegiem lat coraz więcej pracuję z ludźmi dla których moje zaangażowanie w rodzinie jest atutem, również zawodowym.
@Tola ma rację z tą nauką na zmiany. To koszmar jakiś
A jeśli chodzi o 6 dzieci, to wystarczy ed, żeby robić właśnie na dwa etatry, jeśli nie więcej, bo wiadomo, jesteśmy "na dyżurze" 24/7, bez urlopu i nawet chorobowego