Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Korzyści dla Polski - Antoni Koniuszewski

http://www.prawica.net/4271

tylko goły link, bo tekst drastyczny.

Wchodzisz na własną odpowiedzialność!!!

Komentarz

  • edytowano maja 2016
    a dla mnie, wprost przeciwnie,
    uważam tekst za mądry i im dłużej żyję, tym bardziej mam dość anglosaskiego zakłamania, bandytyzmu i błyskotek, na które daliśmy się nabrać, dokładnie tak samo, jak ludy Afryki i Ameryk.
    Uważam, że w obecny układzie skazani jesteśmy na (powolne i wzgl. przyjemne) wyeksploatowanie i likwidację.
    Noale, zaczynają powiewać nowe wiatry i udział w (rosyjskim) projekcie imperialnym może się stać koniecznością.

    Myślę, że te wszystkie (ruso)fobie biorą się ze strachu, strachu że jednak nie jesteśmy tacy wspaniali i damy się (przy najlżejszym kontakcie) przerobić na ich modłę.
    Ja nie mam takich obaw.
    :)
  • a tu krótka laudacja dla Antoniego Koniuszewskiego pióra T. Gabisia

    http://www.prawica.net/4247
  • edytowano maja 2016
    głównym zadaniem "frakcji polskiej" winno być, na dzień dzisiejszy,
    zahamowanie wymierania oraz bogacenie kraju. Tylko kraj bogaty może przetrwać.
    I z jednego i z drugiego powodu imperatywem polskiej polityki powinno być uwolnienie się od dyktatu zachodu.

    Szczytem niezależności było opublikowanie komunikatu o Czarnobylu bez konsultacji z Moskwą i podanie płynu Lugola nie pytając o pozwolenie. Dziękuję bardzo.

    Teraz nawet tego nam nie wolno - vide upamiętnienie ludobójstwa wołyńskiego (oraz powszechnie używana zbrodnia antysemityzmu)
  • edytowano maja 2016
    no ok,
    ale gdzieś już pisałem, że Polska poza sojuszami nie istnieje, jako samodzielny podmiot,

    więc, jeśli serio traktujemy interesy polskie, to zostaje sojusz z Rosją,
    i, co było, to było, a było bardzo różnie (tu jest kwestia, na ile uprawnione jest, i w jakim okresie, utożsamianie sowietów z Rosją),
    ale teraz nasz potencjał, za wyjątkiem militarnego, wiele się od rosyjskiego nie różni,
    więc pozycja w takim sojuszu też winna być dużo lepsza niż to, czego doświadczyliśmy przez ostatnie 200 lat z okładem.
    (A zostaje jeszcze granie kartą chińską.)
  • edytowano maja 2016
    Na tyle na ile sami Rosjanie utożsamiają się z ZSRR.

    nieprawda.
    Utożsamiają się tylko z jednego powodu - potęgi ich ówczesnego państwa.
    Nie utożsamiają się z terrorem, niszczeniem Rosji i Cerkwi (choć, ze wzgl. na dysonans często to wypierają).

    Zasoby ludzkie, surowcowe, terytorialne, wreszcie technologiczne - są NIEPORÓWNYWALNE.

    zasoby ludzkie (rosyjskie) to ok. 3-krotność polskich, co przy olbrzymim terytorium jest niewiele.
    Rosja musi przeciwstawić się, także ludnościowo, chińskiemu naporowi na Syberię - następny plus dla nas.
    Myślę, że odciążenie od strony zachodu, organizowanie strefy przejściowej (kraje nadbałtyckie, zachodnia Ukraina, Słowacja, Węgry, Czechy) to nasz bardzo poważny atut i dobra pozycja w ewentualnym sojuszu.

    tam się rozmawia z pozycji siły - i tylko w taki sposób.

    Jak wszędzie, rozmawia się z pozycji korzyści i siła w oczywisty sposób odgrywa rolę.
    Na zachodzie jest tylko ładniej opakowana a tak samo (bardziej-Drezno, Hiroszima, Niemcy jako okupanci) brutalna.
    Z moich, dawnych i pobieżnych, kontaktów z Rosjanami, wynika, że wystarczy werbalnie wyrazić dla nich podziw, docenić ich, i są wniebowzięci.
  • edytowano maja 2016
    A co nie tak w Dreźnie czy Hiroszimie

    Wszystko, za wyjątkiem tego, że zrobili to zwycięzcy.

    W sojuszu tak, ale nie w byciu elementem ich projektu imperialnego.

    RON była sojuszem czy projektem imperialnym?
    Wydawa mnie sie, że każdy sojusz z Imperium jest takim uczestnictwem, z tem że aktywny może przynieść więcej profitów.
    Zresztą, wydaje się, że nie ma innego dobrego wyjścia, ze wzgl. na działania zachodu,
    a jeśli byśmy weszli grupowo, tym lepsza byłaby nasza (i całej grupy) pozycja.
  • Pioszo - jak zwykle - ze swoją miłością do Moskali wyjeżdża.
    Już kiedyś pisałam, że mamy w Polsce spory procent takich, którym sowieci skradli dusze. Bez bata nad głową już żyć nie potrafią.

    Jak by nie patrzeć - to jednak na Zachodzie nie morduje się oponentów władzy, ani dziennikarzy.
    Ja osobiście - bezwzględnie wolę z Niemcem zgubić, aniżeli z Ruskiem znaleźć.
  • "Myślę, że te wszystkie (ruso)fobie biorą się ze strachu,
    nieprawda raczej z nienawisci wysanej z mlekiem matki
    Jak donoszono z Olsztyna w marcu 1945 r., „nie uchowała się prawie żadna kobieta” i – jak podkreślano – bez względu na wiek. Świadkowie twierdzili, że gwałcone były 10-letnie dziewczynki i 70-letnie staruszki. „A najważniejsze – zauważył ktoś w prywatnym liście – że kobiety są kobietami podobno od 9 lat do 80, a nawet był wypadek 82”. Zdarzało się, że ofiarą gwałtu padały równocześnie babka, matka i wnuczka. Bardzo często dochodziło do gwałtów zbiorowych, których sprawcami było kilkunastu, nawet kilkudziesięciu żołnierzy. Tylko do końca czerwca 1945 r. w samej Dębskiej Kuźni w powiecie opolskim zanotowano 268 gwałtów. Tam także żołnierze organizowali obławy na kobiety. W marcu 1945 rRadzieccy żołnierze gwałcili w przydrożnych rowach, na polach i w lasach, okradając i bijąc, a czasem mordując. Porywali także kobiety w biały dzień z ulic Katowic, Zabrza czy Chorzowa. Oprócz wstydu i traumy efektem ubocznym nadaktywności seksualnej radzieckich mężczyzn była także pandemia chorób wenerycznych. Na Pomorzu i Śląsku miały być powiaty, w których większość kobiet została zakażona wenerycznie. Tylko na terenie powiatu tucholskiego na Pomorzu rzekomo w podobnym stanie miało się znajdować 1700 kobiet.

    Na Mazurach liczba kobiet zarażonych miała oscylować wokół 50 proc. Wedle milicji w Gnieźnie, w którym w 1945 r. stacjonowało wiele jednostek wojskowych, zarówno polskich, jak i radzieckich, procent kobiet zarażonych wenerycznie zbliżał się do 40
  • Rosyjska "cywilizacja".

    Rosja: troje zabitych w walkach na Cmentarzu Chowańskim w Moskwie

    Na wielkim moskiewskim Cmentarzu Chowańskim w sobotę podczas pochówku doszło do bijatyki z użyciem kijów hokejowych, baseballowych i broni palnej.

    ***

    W Rosji sprawa imigrantów z byłych radzieckich republik, ich złego traktowania i stosunku do nich jest bardzo poważnym problemem społecznym, zazwyczaj zamiatanym przez władzę pod dywan. Wiele razy donszono m.in. o wypadkach niewolnictwa - kiedy to przybyszom z radzieckich republik zabierano paszporty i zmuszano ich do niewolniczej pracy. Wiele osób pracuje z konieczności na czarno, pozbawione są one ochrony prawnej.

    http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1619669,Rosja-troje-zabitych-w-walkach-na-Cmentarzu-Chowanskim-w-Moskwie
  • To był najprawdopodobniej konflikt interesów firm pogrzebowych obsługujących pochowki ;)
  • edytowano maja 2016
    > że Polska powinna zostać Polską i nie brać udziału w projekcie imperialnym ŻADNEGO z mocarstw. <

    W powyższym pełna zgoda.

    ***

    > Ale sojusze - owszem, i to najlepiej z każdym z kim się da, BYLEBY odnieść korzyści. <

    Na korzyści to jednak bym w sojuszu z wielkim zbytnio nie liczyła, byle tylko nie dopłacać zbyt wiele do tego "interesu". A odnośnie kacapów, to nie mam złudzeń.
    Pamiętasz - my im budujemy statki, a oni w zamian biorą od nas węgiel?
  • że Polska powinna zostać Polską i nie brać udziału w projekcie imperialnym ŻADNEGO z mocarstw.

    a jeśli się nie da ?
    jeśli zwykły, taktyczny sojusz przeciw Krzyżakom spowoduje klęskę w postaci RON ?
    :)
  • fałszywa alternatywa, gdyż nie ma już ani (dawnego) RFN ani perspektyw na NRD, świat się zmienił a komuniści budują nową Europę:

    http://www.historiasztuki.com.pl/strony/021-12-00-ANTYKULTURA-SYSTEM.html
  • bycia pod butem USA albo Rosji

    znowu fałsz wynikający z proporcji Polska/USA i Polska/Rosja,
    oraz z różnego prawdopodobieństwa handlu Polską

    USA poza tym ze jest dużo mniej niebezpieczne z założenia (np nie ma żadnych interesów terytorialnych tutaj), to ma jedną niezaprzeczalną zaletę - jest DALEKO.

    wew chwili obecnej Rosja nie ma z nami żadnych konfliktów terytorialnych - wręcz przeciwnie, jest żywotnie zainteresowana w utrzymaniu naszej integralności terytorialnej (okręg kaliningradzki);
    dla USA jesteśmy terytorium do wyciśnięcia (TTIP)/dociśnięcie Rosji,
    a finalnie do przehandlowania Rosji.
  • pod butem jesteśmy teraz - TTIP, Ukraina - co wynika z dysproporcji potencjałów, który w przypadku Rosji jest duuużo mniejszy - przerabiane w XIX wieku.

    Trzy lata temu nie miała żadnych z Ukrainą:)

    dość demagogiczny argument :)
    gdyżalbowiem mieszka tam mnóstwo ludzi którym b. blisko do Rosji - narodowo, językowo, kulturalnie,
    oraz wszystko było cacy do Majdanu, póki Ukraina nie była w strefie USA, a dla Rosji to odpowiednik Meksyku dla USA.
  • edytowano maja 2016
    czasy prylu minęły, to przeszłość, świat wygląda i działa inaczej.
    Nie chce mi się wchodzić we wspominki, ale myślę że zależność polityczno-wojskowa była podobna (jednak nie wykonywaliśmy misji w Afganistanie), choć dużo gorzej propagandowo opakowana,
    a gospodarcza mniejsza,
    o czym świadczy np. pozostawiony majątek i długi.
  • Białoruś
  • edytowano maja 2016
    no np. policjanci nie biorą łapówek, dobre drogi, pełne zatrudnienie (więc nie ma strachu, że nie będzie co dzieciom dać jeść), dług na głowę coś chyba 1/3 naszego...
  • a odnośnie gospodarczego wykorzystywania, to oprócz dowcipów powinny byc jakieś kwity - cuś nie słyszałem by ktoś to poważnie opisał - może wstydliwe rzeczy by wyszły?
  • Pioszo54 dedykuję

    Katastrofa, która ciągle trwa

    "Mówi się dużo o Czarnobylu i Fukushimie, a to w porównaniu z katastrofą aralską przecież małe pikusie. Przy Jeziorze Aralskim komuszki zdrowo namieszali ulepszając naturę. Kiedyś do jeziora wlewały swoje wody dwie potężne rzeki: Amu-daria i Syr–daria, każda z nich była dużo większa od Wisły. Zasilały słone jezioro słodką wodą dzięki czemu żyło w nim wiele gatunków ryb, z których połowu i przetwórstwa utrzymywała się ludność całego regionu. Nieomylne władze radzieckie postanowiły jednak skierować wodę z obu rzek na pustynię Kara–kum i Kyzył-kum, żeby nawodnić plantacje bawełny.

    Pomysł wydawał się niezły, bo rzeki były naprawdę potężne i chociaż plantacje ostatecznie powstały, koszt ich funkcjonowania jest koszmarny. Wszystko dlatego, że zamiast zbudować prawdziwe kanały, szczelne i kosztowne, które doprowadziłyby wodę z rzek do plantacji, ludzie radzieccy (nie wiem jak ich inaczej nazwać) zwieźli z całego ZSRR setki spychaczy, które wyryły w piaskach pustyni zwykłe rowy. W rezultacie większość wody nie dopływa do plantacji bawełny tylko wsiąka bezproduktywnie e pustynię. Nurty rzek osłabły, a Syr-daria zanikła zupełnie w piaskach. Jezioro Aralskie nie dostawało już zastrzyku słodkiej wody, a parowanie się nie zmniejszyło, zasolenie rosło, a poziom wody opadał. Najpierw wyginęły wszystkie ryby, a potem znikła woda."

    http://barka.salon24.pl/713481,katastrofa-ktora-ciagle-trwa

    Zdecydowanie wolę przynależeć do kultury zachodniej.
  • @TecumSeh

    Bardzo podziękowałam - mądrzej bym tego nie ujęła.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.