Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Lubelski Robin Hood pomógł wychowankom domu dziecka

edytowano grudnia 2008 w Polityka
image

Właściciel wartej ponad 150 tysięcy złotych koparki w nocy przeżył chwilę grozy, gdy okazało się, że jego sprzęt budowlany zaginął w nocy z piątku na sobotę. O sprawie została też poinformowana policja.

6 grudnia, w Mikołajki brat poszkodowanego zadzwonił do radia z prośbą o przekazanie na antenie komunikatu w tej sprawie. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. Jeszcze tego samego dnia skontaktował się z nim anonimowy mężczyzna i złożył niecodzienną propozycję: "Jesteś św. Mikołajem, jedź, kup zabawki za tysiąc złotych i zawieź je do domu dziecka". Podał adres lubelskiej placówki przy ul. Pogodnej, a jednocześnie poinformował, gdzie stoi porzucona koparka. Jej właściciel jeszcze tego samego dnia kupił obiecane zabawki.

- Dostaliśmy dwa pudła markowych zabawek, m.in. z lalkami, samochodami i przytulankami - informuje Paweł Frączek, dyrektor Zespołu Placówek Opiekuńczo-Wychowawczych "Pogodny Dom" w Lublinie.

Policja poszukuje sprawcy kradzieży i anonimowego rozmówcy.


gazeta.pl

Komentarz

  • Po co go policja szuka? Mało ma prawdziwych bandytów? :shocked:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.