Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy twój związek jest ważny?

Właśnie przeczytałam sprostowanie wypowiedzi Papieża Franciszka.
"znaczna większość małżeństw sakramentalnych jest nieważna" zamieniono na "część małżeństw"

http://www.tvn24.pl/wiadomosci-ze-swiata,2/watykan-doprecyzowal-slowa-papieza-o-niewaznosci-malzenstw,653701.html

1) Chwała Panu że późno się pobraliśmy (po trzydziesce) i do tego sakramentu podeszliśmy z pełną (tak myślę) świadomością.
Do dziś pamiętam jak pewna młoda Panna Młoda do kościoła weszła z gumą do żucia

2) Znam warunki dobrej spowiedzi. Czy może istnieją warunki dobrego sakramentu małżeństwa? :-B Chętnie przeczytam.

:)

Komentarz

  • edytowano czerwiec 2016
    Pozwolę sobie przekleić tu komentarz na ten temat mojej koleżanki Alicji (która zresztą uczy w naszej szkole religii), bo wg mnie świetnie to wszystko wyjaśnia:

    1. Małżeństwo a sakrament małżeństwa to dwie odrębne sprawy. Można więc powiedzieć, ze związki nieformalne żyjąc w wierności mają znamiona małżeństwa, nawet wśród katolików. Co nie oznacza, ze żyją bez grzechu.

    2. Sakrament małżeństwa można przyjąć ważnie a niegodnie (będąc np. w stanie grzechu śmiertelnego) i łaska sakramentu "nie działa". Również sakrament małżeństwa można przyjąć nieważnie, ale jeśli żyją dalej z przekonaniem, ze są ważnym małżeństwem, to do czasu ewentualnego stwierdzenia nieważności (o które trzeba wystąpić, bo nie dzieje się z automatu) należy traktować ich jako małżeństwo sakramentalne. Dlatego mimo iż faktycznie może być wiele nieważnych małżeństw, traktujemy je jako ważne.

    3. Grzech nie jest wolnym elektronem. Wpływa na całość człowieka, jego mentalność, przekonania, wiarę. Jeśli ktoś żyje przed ślubem w grzechu, to nawet ważna spowiedź nie zniweluje skutków grzechu i może być sytuacja, ze osoba zawiera małżeństwo sakramentalne nieważnie, bo brak podstaw do podjęcia obowiązków małżeńskich. A co dopiero gdy zupełnie ma w nosie naukę Kościoła.
  • edytowano czerwiec 2016
    4. Ale jest nadzieja Istnieje coś takiego jak uwaznienie małżeństwa, które dzieje się z automatu, gdy zostają spełnione podstawowe warunki do zawarcia małżeństwa. Człowiek wszak zmienia się, czasem na lepsze Jeśli w trakcie nieważnego małżeństwa (o czym nawet nie wie), dojrzeje do tego małżeństwa, małżeństwo sakramentalne zaczyna istnieć.

    5. Czy jest to zachęta do wolnych związków lub braku przygotowań do sakramentu? Nie. Życie w grzechu, brak łaski sakramentalnej to olbrzymie ryzyko braku zbawienia oraz trud samotnego, bo bez Boga borykania się z trudami życia małżeńskiego. Bóg nadał charakter sakramentalny małżeństwu bo jest tu potrzebna szczególna łaska. Bez tego jest trudniej. Dlatego należy zachęcać do długoterminowego przygotowania, nawet zanim będą narzeczonymi - jeśli chcą mieć udane rodziny. I robić masę innych rzeczy, żeby dzieci dojrzewały do małżeństwa

    6. Mimo tego wszystkiego, nie powinno się stawiać zbyt dużych barier do zawarcia sakramentu małżeństwa. Ale to już kwestia duszpasterstwa i indywidualnych sytuacji samych narzeczonych i w ogóle sytuacji duszpasterskiej danego regionu.
  • @joanna, dziękuję!
  • Bo to jest dorabianie ideologii do procederu rozwodów :)
  • Napisane jasno i konkretnie. Nie trzeba się doszukiwać haczyków. Warto dopasować do swojego małżeństwa, a inne zostawić. Jak ktoś szuka czegoś złego, zawsze znajdzie, bo ono duże i rzuca się w oczy. Lepiej szukać tego co dobre. Tylko tam jest Bóg.
  • "Kan. 1055 - § 1. Małżeńskie przymierze, przez które mężczyzna i kobieta tworzą ze sobą wspólnotę całego życia, skierowaną ze swej natury do dobra małżonków oraz do zrodzenia i wychowania potomstwa, zostało między ochrzczonymi podniesione przez Chrystusa Pana do godności sakramentu.
    § 2. Z tej racji między ochrzczonymi nie może istnieć ważna umowa małżeńska, która tym samym nie byłaby sakramentem."

    Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983 r. (obowiązujący)
  • "Lecz jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną".

    (Mt 15, 14)
  • i teraz rozumiem :D
  • Spodobał mi się punkt 4 @Joanna
    Dobrze że zawsze można dązyć do uważnienia
  • @Malgorzata, piszesz o mojej koleżance?
    To może napisz co konkretnie Ci się nie podoba, że tak uważasz, bo tak jak to napisałaś to tak trochę jakbyś chciała kogoś obrazić.
  • w kontekście, w którym to napisałaś? owszem
  • to może wyjaśnisz o co Ci chodziło?
  • edytowano czerwiec 2016
    Nie znasz tej osoby, nie wiesz, jak pracuje, nie znasz jej sytuacji,
    ale piszesz, że "katechetka do garów niech idzie lepiej, pożytek będzie większy"
    no nie wiesz tego, czy większy ten pożytek, czy nie

    Na pewno nie było to miłe

    Co do kwestii "kobieta w kościele" myślę, że każdy powinien znać swoje miejsce
    i że w tym wypadku żadne dobre granice nie są przekraczane.
  • edytowano czerwiec 2016
    @katarzynamarta
    ja nie mówię, że każdy ma się zgadzać ze słowami mojej koleżanki, bo jak nie to się obrażam, czy coś ;)
    chciałabym jednak dowiedzieć się, który punkt się Tobie nie zgadza z nauczaniem Kościoła, że piszesz że "poleciała... itd"
  • edytowano czerwiec 2016
    jakiś punkt z KKK na to, jakieś uzasadnienie? wytłumacz mi proszę, z czym się nie zgadzasz
  • jakoś nie widzę sprzeczności
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.