Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Daję Wam wielką nowinę: dziś o 16.45 nasza siostra Carmen odeszła ku niebu. Jest pewne, że nasz Pan Jezus przyszedł, aby wziąć jej duszę i zabrać ją ze sobą.
Podczas gdy cierpimy z powodu jej braku - szczególnie ja - jesteśmy radzi, bo wiemy, że nasz Pan Jezus zabrał ją ze sobą.
Carmen - jak wielka pomoc dla Drogi! Nigdy mnie nie chwaliła, zawsze myśląc o dobru Kościoła. Jaka mocna kobieta! Nigdy nie poznałem nikogo podobnego. W katechezach, z młodymi i z Papieżem, jak teraz w Krakowie, zawsze mówiła: "Kobieta jest najważniejsza w Kościele, bo nosi w swoim łonie fabrykę życia. Dlatego na pierwszej stronie Księgi Rodzaju i aż do końca Apokalipsy diabeł zawsze prześladuje kobietę!" I kończyła, mówiąc: "Kiko daję wam w prezencie".
Mam nadzieję wkrótce umrzeć i złączyć się z nią. Carmen była dla mnie wydarzeniem cudownym: kobieta, jej wielki geniusz, jej charyzmat, jej miłość do Papieża i nade wszystko jej miłość do Kościoła.
Komentarz
+++
"Odwagi, Chrystus zmartwychwstał i pokonał śmierć dla nas!
Fakt, który bardzo mnie wzruszył to, że Carmen czekała, żebym mógł przyjechać, ucałować ją, powiedzieć "Odwagi". Zmarła po tym, jak ją ucałowałem."
http://www.revistaecclesia.com/carta-de-kiko-arguello-ante-la-muerte-carmen-hernandez/
My dziś mieliśmy Eucharystię dziękczynną za życie Carmen, pełny kościół ludzi, cała diecezja i nasi wolontariusze z Kolumbii