A czytałaś te nowa powieść Mindy, Twoja dusza jest perłą. W sumie takie romansidlo, dziewczynom jak najbardziej do polecenia, bo przy okazji łykna wiele pozytywnych treści. Nie wiem czy to dla chłopaków. Ogólnie polecam na trudny czas dojrzewania.
Romansidło nie przejdzie. Musi być konkretnie o fizycznym dojrzewaniu i jak sobie z nim poradzić w cywilizowany sposób z możliwie małymi stratami dla siebie i otoczenia. Wiesz, jak jest: testosteron bucha uszami, a człowiek nie chciałby jakiś głupot robić.
To jest książka napisana przez małżeństwo - czytałam, jest ok. O dojrzewaniu, o czystości przedmałżeńskiej, o odpowiedzialności. Dość cienka , kosztuje 8zł.
@Katarzyna , ja mam Mogę zwyciężyć, do oddania. Na stanie same córki, a książkę od kogoś dostałam. Chętnie puszczę dalej. Jak chcesz wyślij adres na priv.
@agnodike5 - już mam zamówiony egzemplarz z autografem autorów, więc dzięki! Problem jest taki, że to, co przeglądam racze traktuje o zakochaniu, a ja potrzebuję czegoś dla młodzieńca, co zakochany nie jest, tylko zwyczajnie dojrzewa i nie całkiem radzi sobie z tym, co dzieje się z jego ciałem i umysłem. Jak się kiedyś zakocha, to książki o zakochaniu mogą się okazać bardzo przydatne, ale teraz to nie jest ten problem. Choć pokrewny. Ale obawiam się, że jak coś będzie o zakochaniu, to delikwent z punktu to zaneguje, bo uzna, że to nie o jego problemach.
Rozmowy z ojcem są. Młodzieniec chce lekturę oprócz, a nie zamiast rozmów. Ja rozumiem. Ale nie chcę, żeby czytał coś przypadkowego. Cieszę się, że mnie poprosił o polecenie lektury, a nie szuka czegoś sam. Z grupą rówieśniczą rzecz bardzie skomplikowana, ale działamy troszku w tym kierunku.
Gdzieś mam i widywałem na allegro. Wydał to Londyn po wojnie. Ks. Janicki był kolegą mojego dziadka z drużyny. A książka przygodowa, dzieje się po drugiej wojnie światowej na... Wenus. Przygody młodego chłopaka, który z AK trafił poza ziemię. Bohater żyje normalnie, a w kryzysowych momentach potrafi sięgnąć po Różaniec. Męsko-damskie jakieś zauroczenia się pojawiają, ale nie są w centrum akcji. Bardziej trochę refleksji co tu zrobić z życiem.
Klub Potok jest (nie)stety przeładowany chętnymi do udziału w zajęciach. Można natomiast zrobić to co my, czyli założyć przy parafii Klub MR+ o tematyce zgodnej z zainteresowaniami młodzieży.
Klub Potok jest (nie)stety przeładowany chętnymi do udziału w zajęciach. Można natomiast zrobić to co my, czyli założyć przy parafii Klub MR+ o tematyce zgodnej z zainteresowaniami młodzieży.
Za dwa lata będzie nowy klub dla chłopaków w Józefowie, więc może ten warszawski się trochę rozładuje
Harcerstwo + sport. Chłopcy mają swojego duszpasterza, spotykają się często. Najfajniejsze dla chłopaków jest harcerstwo. Jedzą to, co ugotuja, śpią na tym, co zbudują, trzy tygodnie w lesie to wspaniała rzecz. A potem tydzień odsypiaja.
Gdy chłopak się zmęczony, to staje się lepszy. Tego się trzymam.
W kwestii zmęczenia w pełni się zgadzam. Sport jest praktykowany regularnie - nie wyobrażam sobie, co by było bez tego. A tak, facet jak się trochę pomęczy, to i nadmiar energii upuści i kondycję ma lepszą i wygląda jak trzeba. Na harcerstwo nijak się delikwent namówić nie da i musimy się z tym pogodzić, choć na miejscu jest całkiem prężne środowisko ZRHowskie, a człowiek życiowo zaradny, co i ugotować potrafi, i drzewo ściąć, i młodszymi dziećmi się zaopiekować - pożytek by z niego mieli w drużynie. Na siłę go nie poślę jednak.
Komentarz
Wiesz, jak jest: testosteron bucha uszami, a człowiek nie chciałby jakiś głupot robić.
bardzo szczere pytania i odpowiedzi, wstęp pisała pewni mądrzy wielodzietni psycholodzy
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/141897/szkola-zycia-i-milosci
http://www.albertus.pl/ksiazka-bacznosc-mlodziencze-o-marian-pirozynski-cssr-103896/
Problem jest taki, że to, co przeglądam racze traktuje o zakochaniu, a ja potrzebuję czegoś dla młodzieńca, co zakochany nie jest, tylko zwyczajnie dojrzewa i nie całkiem radzi sobie z tym, co dzieje się z jego ciałem i umysłem. Jak się kiedyś zakocha, to książki o zakochaniu mogą się okazać bardzo przydatne, ale teraz to nie jest ten problem. Choć pokrewny. Ale obawiam się, że jak coś będzie o zakochaniu, to delikwent z punktu to zaneguje, bo uzna, że to nie o jego problemach.
E. Tego Pirozyńskiego nigdzie nie ma...
Z grupą rówieśniczą rzecz bardzie skomplikowana, ale działamy troszku w tym kierunku.
czytałam "Kształcenie charakteru" tego autora - doskonała lektura, mądra ale też bardzo fajnie napisana, nie taka nadęta.
A książka przygodowa, dzieje się po drugiej wojnie światowej na... Wenus.
Przygody młodego chłopaka, który z AK trafił poza ziemię.
Bohater żyje normalnie, a w kryzysowych momentach potrafi sięgnąć po Różaniec.
Męsko-damskie jakieś zauroczenia się pojawiają, ale nie są w centrum akcji. Bardziej trochę refleksji co tu zrobić z życiem.
Gdy chłopak się zmęczony, to staje się lepszy. Tego się trzymam.
Na harcerstwo nijak się delikwent namówić nie da i musimy się z tym pogodzić, choć na miejscu jest całkiem prężne środowisko ZRHowskie, a człowiek życiowo zaradny, co i ugotować potrafi, i drzewo ściąć, i młodszymi dziećmi się zaopiekować - pożytek by z niego mieli w drużynie. Na siłę go nie poślę jednak.