U mojego 9-miesiecznego synka czwarty raz mamy ropne, wysiękowe zapalenie ucha. Tym razem nawet obu.
Bez gorączki, osłabienia i wiekszego bólu. Kolejny raz dostał antybiotyk i pewnie wieczorem zacznie go przyjmować, bo już boję sie go dłużej z tym trzymać. Ale przecież to nie ma sensu, żeby co miesiac, dwa dawac mu antybola. Lekarz dzisiaj powiedział, że trzeba by go od rodzeństwa odizolować, żeby się nie zarażał ciągle czyms z przedszkoli itp...
No i pytanie: czy ktos miał podobne doświadczenia i ma jakieś lepsze rady?
I pytanie drugie: ogólnie nie lubię sie ze szczepionkami, zwlaszcza w tym wieku, ale zaczelam sie zastanawiać nad ochroną przed pneumokokami - to one najczęściej wywołują takie zapalenia (raz nawet mamy je w posiewie u syna). Ktos ma jakies doświadczenia z tym?